Witam, czy jest to dobry zestaw komputerowy w cenie do 7k? Zależy mi na amd.
W jakim sensie dobry? Wygląda na maszynę do grania, do której trzeba będzie jeszcze monitor za dwa koła dokupić, aby wykorzystać moc karty graficznej
Dysk straszny (chyba że mylę model).
Płyta główna A-PRO MAX.
Zmieniłbym zasilacz (na taki z 10 letnią gwarancją) i chłodzenie. No i od jakiegoś czasu budy od SPC zupełnie mi nie leżą.
Seasonic Focus GX 650W 80 Plus Gold, Arctic Cooling Freezer 34 DUO, bequiet! Pure Base 500DX.
Na marginesie: 1TB to tak nie za dużo. W cenie NVMe 1TB można mieć 256 GB na system i 2TB na dane (nwme + hdd)
To już nie te czasy. Można kupić 256 NVME 4x PCI na system i zwyklaka SSD 1TB na dane (oba Samsung)
JESZCZE szkoda mi kasy na 1TB SSD
One już kosztują poniżej 0,50 zł za 1GB
Do grania się nada.
Do innych rzeczy niekoniecznie będzie optymalny.
Obudowa niefunkcjonalna, pamięci mało, procesor mógłby być lepszy. Karta dość mocna i droga a w konsekwencji zaoszczędzono na pozostałych podzespołach.
Dla mnie jeszcze. Ale uważnie obserwuję ceny.
Wszystko zalezy od budżetu, w tych mniejszych ssd+hdd, w większych ssd zastąpi hdd. Autorowi też radziłbym zejść trochę z 1 GB dysku NVM. NIe wiem też, czy chłodzenie takie potrzebne, OC raczej wielkiego chyba nie planuje.
Wszystko co jest zwiazane z silentium PC jest moze i wydajne ale strasznie glosne. Zasilacz to polecam seasonic focus 650 a chłodzenie to polecam zaiwestowac do Noctua NH-D15. Ja sam obecnie mam Aio 280 od silentium pc i ogolnie jest strasznie. Powietrze przedmuchiwane przez chlodnice jest strasznie suche i cieple. Mam maly pokoj i musze miec otwarte okno bo nie da sie wysiedziec.
Jestem sceptycznie nastawiony do najwyższych modeli kart graficznych. Ale jak ktoś chce, to niech sobie kupuje.
Taki RTX 2060 będzie wolniejszy o 30% wobec RTX 2080, przy 3-krotnie niższej cenie. RTX 2070 o 10%.
Ale 30% to będzie na przykład 170 klatek zamiast 240, różnica niedostrzegalna na oczy.
A za 3 lata, kiedy najnowsze gry wykorzystają w pełni potencjał drogiej karty, to taka najnowsza mocno średnia kosztująca 1/3 ceny będzie równie wydajna, jak najdroższa sprzed 3 lat. Tutaj jest wyścig producentów i nowe modele dosyć często się pojawiają.
Nie dość, że w najdroższych cena szybuje przy niewielkich już wzrostach wydajności, to jeszcze są prądożerne i często dosyć głośne.
Zresztą z procesorami bywa podobnie, taki za 1000 złotych potrafi być zaledwie o połowę wolniejszy od takiego za 5 tysięcy. Wzrost ceny nie jest proporcjonalny do wzrostu wydajności.
Jest grupka użytkowników, którzy chcą mieć najwydajniejszy możliwy sprzęt i koszty się nie liczą, to dla nich producenci przygotowują taką ofertę. Ale 3 lata później średni sprzęt kosztujący 1/5 staje się wydajniejszy od takiego dawniej najmocniejszego.
Odnośnie dysku SSD.
Też jestem dosyć sceptyczny. Bo dostrzegam pewien problem - w takim dysku dane są zapisywane poprzez ładunki elektryczne na bramkach tranzystorów MOSFET, a to nie brzmi zbyt trwale. Lepiej sobie dane dodatkowo zapisywać na jakimś talerzowym dysku, tam co prawda zdarzają się awarie (mnie kiedyś zdechł dysk zewnętrzny od samego leżenia w szufladzie przez kilka miesięcy), ale sam w sobie zapis magnetyczny jest bardzo trwały (przykładem są dyskietki, takie sprzed 25 i więcej lat są nadal odczytywalne, o ile się nie zabrudziły, pamięć półprzewodnikowa tyle nie przechowa).
Jedyną wadą dysku talerzowego jest to, że nie do końca jest cichy, przy cichym komputerze słychać samo jego obracanie się i to zazwyczaj jest niezbyt przyjemny dźwięk o wysokiej częstotliwości.
Więc:
- Dysk HDD nie zaszkodzi.
- Nie więcej jak jeden, bo robi się głośno.
W komputerach tylko z SSD zazwyczaj montuję sobie 2 dyski. Jeden NVMe na system i programy, wystarczy 256…512GB, drugi SATA na dodatkowe programy, gry, jakieś pliki zapasowe itp.
Bo SSD się zużywają od zapisów. Wtedy jak padnie, to prawdopodobnie ten systemowy, więc wystarczy wymienić taki jeden niedrogi dysk i przeinstalować system. Natomiast ten drugi będzie mało używany przez sam system (bo tam nie trzyma pliku wymiany, pliku hibernacji, logów itd.), więc tu można trochę poszaleć z pojemnością.
A jakie powinno być? Chłodne i nawilżone?
Nie wiem skąd się Ci ludzie biorą… pewnie milenials
Przy tej srednicy chłodnicy i przy szybkosci obrotow wentylatorow to jest tak jakbys suszyl grzyby w suszarce. Znajomy ma Noctue i ma porownywalne temp co ja i nie ma tego problemu z “wysuszonym” powietrzem w pomieszczeniu. 27 stopni w pokoju 2m szerokosci na 6 metrow i do tego suche jak pieprz to jak foliak na pomidory…
Co stoi na przeszkodzie, żebyś skręcił wentylatory na niższe obroty? No i pytanie co Ty tam chłodzisz, że “gorąc” aż bucha z obudowy.
… ale czego oczekiwałeś oraz gdzie na fizyce byłeś w podstawówce?
Tam chyba uczyli coś o zamianie energii na ciepło i jego oddawaniu.
W wielkim skrócie chłdozenie nie wpływa na nic, ono tylko przenosi ciepło procka na powietrze, robi to lepiej lub gorzej, te lepsze przenosza więcej ciepła i daja “wiećej ciepła w powietrzu w pokoju”, czyli są lepsze - odwrotnie niż oczekujesz… Już o pomysłach na narzekania o “suchym powietrzu” z komputera nie wspomnę, dziwiłbym sie gdybys miał wilgotne z rdzą.
Gamon jestes i nie potrafisz przeczytac slowa pisanego ze zrozumieniem mowie ci ze noctua nie ma takiej przydaplosci a przeciez efekt chlodzenia jest taki sam a cenowo nie ma wielkiej roznicy. No tak ale trzeba napisac i po ierdolic na forum ze ktos nie umie fizykii… a co to ma do rzeczy?! Nie mialem pojecia ze wentylatory beda osiagac 1700rpm zeby utrzymac na ryzenie 7 mniej niz 70 stopni a co za tym idzie tloczyc takie ilosci powietrza ze po 1 h pomieszczenie ok 12m2 bedzie osiagalo 27 stopni i wilgotnosc powietrza bedzie spadac do tak dramatycznych wartosci ze nie bedzie mozna wysiedziec w pokoju. Dobry znajomy ma Noctua NH-D15 i nie dosc ze jest ciszej, wentylatory kreca sie wolniej to i powietrze jest normalne w pomieszczeniu. AiO dziala jak suszarka do wlosow.
edit: wkurzylem sie wiecej w tym watku nie napisze.
… Wróć do podstawówki nim zaczniesz robic “pseudowywody naukowe”.
Radiator, wentylator, czy chłodzenie wodne musi odebrać i oddać taką samą ilość ciepła do otoczenia, by utrzymać taki sam procek w takiej samej temperaturze.
Chłodzenie procka nie utylizuje, a tylko oddaje je, dla dwóch takich samych TDP zawsze tyle samo.
Jeżeli jedno chłodzenie oddaje wiećej ciepła dla danego procka, to jest lepsze od tego oddającego mniej - wyższa skuteczność.
Na wilgotność powietrza i temperaturę w pokoju chłodzenie ma wpływ marginalny.
Istotniejsze są cechy fizyczne samego budynku, czyli: usytuowanie okien (południe vs północ), rodzaj konstrukcji (cegła vs wielka płyta vs drewno) piętro, kondygnacja, bliskość zieleni (wilgoć). i pół tuzina innych…
Zapomniałbym jeszcze o drobiazgu jak karta grafiki, taki rx 570 a 1650 to też “róznica” w zestawie i w ilości wydzielanego ciepła równa TDP samego procka…
Także jedynie można czepić się “hałasu”.
PS. I nie zachowuj się jak obrażony przedszkolak zabierajacy grabki z płaczem do domu, gdy ktoś zwraca uwagę na bezsens Twoich porównań chłodzenia i jego wpływu na saunę w pokoju.
To coś masz popsute albo Ryzen 7 jest większą grzałką niż Threadripper. AIO od Navisa ma TDP na poziomie 350W.