Przebicia na płycie głównej - tak mi się wydaje

Mam pytanie. Od niedługiego czasu mam straszne przebicia na płycie głównej - tak mi się wydaje. Chodzi o to że każdy ruch myszką, każde zdarzenie na kompie, ładowanie różnych rzeczy mam na słuchawkach lub wzmacniaczu. Próbowałem obejrzeć czy coś tam się nie pokiełbasiło, resetowałem biosa - nie wiem po co, tak na wszelki wypadek… i nic! to jest nie do zniesienia. Komputer jest już leciwy a problem dosyć świeży. Wcześniej miałem tak na zintegrowanej karcie dźwiękowej ale tylko pod Linuksem na sterownikach Alsy - na OSS było ok i na windowsie w miarę również. Obecnie problem pojawia się i na systemie Windows i na pingwinku więc zapewne wina sprzętu… Co zrobić? Myślałem że coś pokiełbasiło się w listwie przeciwprzepięciowej i podłączyłem pod zwykły przedłużacz - też nic nie pomogło… O.o

Miałem podobny problem, a winowajcą były nie przebicia, lecz promieniowanie elektromagnetyczne z monitora CRT, nasilające się w miarę zmian obrazu na nim, odsunięcie wzmacniacza dalej pomogło. Czasem też winowajcą jest stary zasilacz generujący zakłócenia, a także ogólnie kiepska instalacja elektryczna w budynku i trzeba taki sprzęt podpinać pod osobne linie.

Tak tylko że instalacja i komputer są te same od długiego czasu a usterka trwa z tydzień… ;/ Co ciekawe wolumetry na edytorach dźwięku również wychwytują te zakłócenia. Przy ładowaniu pulpitu KDE po chwili pojawia się na krótko takie strasznie głośne trzeszczenie. Moim zdaniem to nie wina instalacji. Wzmacniacz stoi bardzo daleko od komputera i blisko monitora. Sam z siebie nie ma zakłóceń. Nie jest to jakiś dźajant - 2x35W mocy znamionowej ale przy podkręconym na max nie słychać prawie w ogóle szumu. A ten sprzęt ma 30 lat ;D …i nie ma żadnego dolby! !!