Niedawno zaczął mi się przegrzewać procesor w laptopie asus k73sv. Zaczyna się zaraz po uruchomieniu systemu, wiatraczek nie wyrabia i po przekroczeniu około 90*C wyskakuje bluescreen i komp się wyłącza. Najciekawsze jest to, że problem znika gdy menadżer zadań jest włączony, a po jego zamknięciu znów wraca.
Z tym menadżerem zadań to dziwna sprawa. Może na początek rozkręć laptopa i go przeczyść w środku i przedmuchaj sprężonym powietrzem. Być może radiator na procesorze się obluzował i się już go nie trzyma (jest luźny - brak dobrego kontaktu) - wtedy trzeba go zdjąć, przeczyścić i ponownie zamontować (przykleić) - szczegółów nie znam, bo nigdy tego nie robiłem - pewnie porady znajdziesz w necie (ew. pójdź z tym do serwisu).
Możliwe, jak radiator nie przylega dobrze do procesora, to po minucie osiągnie on temperaturę “wrzenia” i się wyłączy (ma wbudowane zabezpieczenia - chyba) co skutkuje posypaniem się systemu.
Komp był niedawno czyszczony sprężonym powietrzem. A co do radiatora to jak wytłumaczyć to, że menadżer zadań naprawia ten problem? Mam program Core temp mierzący zużycie procesora i jego temperaturę. Bez menadżera pokazuje zużycie 100% i szybko wzrasta temperatura, a z włączonym nie przekracza 10% i 60*C.