Przeklęty WIRUS!

MAM WIELKI PROBLEM PONIEWAŻ MAM WIRUSA :frowning:

KOMPUTER SKANOWAŁEM JUŻ NAWET NIE PAMIĘTAM ILE RAZY, ANTYWIRUS WYKRYWA GO I NIBY USUWA, ALE ZA KAŻDYM RAZEM (PONOWNYM SKANOWANIU) ZNOWU GO ZNAJDUJE, I WIRUS CAŁY CZAS DZIAŁA :?: :?:

NIE WIEM CO ROBIĆ, TRZEBA RESTARTOWAĆ PONOWNIE SYSTEM… :frowning:

NAZWA WIRUSA: W32/Kenston-1895x

A TERAZ SIĘ ŚPIESZE I NIE WIEM CZY ZDĄŻE TO NAPISAĆ… UFFFF… ZDĄŻYŁEM

Dzień dobry, Lexus jakiego antivira używasz?. Spróbuj usunąć go AntiVir9x-Personal Edition. Link: http://www.dobreprogramy.com/index.php? … id=388&g=8

…Mam nadzieję, że ci się uda. W Bazie mks, tego wirusa nawet nie ma :frowning: , co znacznie ulatwiło by jego identyfikacje i sposób usunięcia, ale spróbuj w/w Anivirem… :slight_smile: Pozdrawiam

Część wirusów, już w definicji działania ma zamazywanie swym kodem kodu zarażanego programu. Nietrudno się domyśleć, że zainfekowany w ten sposób program trzeba od razu spisać na straty.

Inne wirusy, w ramach prowadzonej przez siebie destrukcji, uszkadzają programy w inny sposób, również nie do uratowania.

Bywa jednak, że wirus, nie mający zamiaru nikomu szkodzić, napotyka program, którego struktury nie rozumie i dlatego, zarażając - niszczy go.

We wszystkich powyższych przypadkach jedyne co można zrobić to skasować zainfekowane pliki i następnie przywrócić je z kopii zapasowej…

To nie ja pisałem, ale to fachowa opinia… :D…coż, jeżeli dalej to będzie to chyba tzreba będzie tak zrobić jak tu piszą… :frowning:

Win32.Kenston.1895, W95/Kenston.1895, Win95/Kenston, Haha

When an infected file is executed, W95.Kenston does the following:

First, the virus decrypts itself. Next, it searches memory for Kernel32.dll functions. The virus then searches through all folders and subfolders on the hard disk, beginning at the root. It appends itself to the end of the host file and infects only those files that have an .exe file extension. Infected files grow in size by 1895 bytes, but their time and date stamp do not change.

W95.Kenston does not display any messages or produce any malicious side effects. While the virus is executing, it infects only one file in each folder. It marks a byte in the header of infected files so that it does not reinfect them."

…Lexus to jest odpowiex jak się go pozbyć…ale jak widzisz w języku angielskimm :frowning:

DZIĘKI SEBASTIAN :!: :!: :!: :!: :!:

:lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:

CHYBA POMOGŁO, TYM ANTYWIRUSEM …

ALE I TAK NIE WIEM CO TAM PISZE PO ANGIELSKU… :slight_smile:

No to się ciesze, że mogłem trochę pomóc, ale napisz, czy aby napewno wszystko gra. :slight_smile:

Ja też mam jakiegoś wirusa. Skanowałem sobie kompa antywirusem on-line na :arrow: http://www.wirusy.wp.pl

Wykryło mi 303 pliki zarażone wirusem, a na końcu taki komunikat: “Wirus nie wyleczalny” czy coś w tym stylu. Co radzicie ?

TAK SEBASTIAN NAPEWNO WSZYSTKO JUŻ GRA, JESZCZE RAZ DZIĘKI! !!

ALIEN SEBASTIAN CI POWIE/ “NAPISZE” :wink: :smiley:

:smiley: Dzień dobry. Alien, te skanery wirusów on-line nie są zbyt dobre niestety, bo mają ubogą baze wirusów i czasmi im “odbija”. Spróbuj zwyklym antywirusem pzrebadać kompa, a najlepiej Antivirem :http://www.dobreprogramy.com/index.php?dz=2&t=30&id=388&g=8

Jest on jak dla mnie bardzo skuteczny i bardzo dobrze chroni kompa przed złośliwymi gośćmi :slight_smile: . Hm, dobrze by też było, gdybyś znal nazwe wirusa, to by ulatwiło walkę z nim… :slight_smile: …Pozdrawiam serdecznie…

Dzięki za pomoc, ale i tak zrobilem to po swojemu. FORMAT :smiley: :slight_smile:

Dzięki jeszcze raz :stuck_out_tongue:

Hej :smiley: Moja siostrzenica mieszkająca w Niemczech złapała wirusa o nazwie ośmiornica skanuje komputer anty wirem wykrywa ale nie usuwa

Gdy chciała go usunąć ręcznie to komp sie resetuje :x i tak cały czas co

radzicie ten wirus co jakiś czas niszczy jakieś pliki :frowning:

Mi tam się nie chce bawić w usuwanie, skanowanie itd.

Najlepszym rozwiązaniem dla mnie jest F O R M A T :stuck_out_tongue: :smiley:

A jak sie ma ważne prace wie mformat i po sprawie ale tak bez formau ??

Nie wiem czy to wirus bo antywir nic nie wykrywa zrobiłem formata,i dalej wyskakuje mi okienki z napisem ze zdalne zarządzanie/system… coś tam…coś tam mam 1 minutę czasu na zamknięcie programów i następuje reset i tak w koło .

A może masz poprostu zainstalowany jakiś program do zarządzania systemem ?

z tego co się dowiedziałem to jest ten wirus,bo wszyscy w sieci majacy zainstalowanego xp-ka go mają.ale antidotum jeszcze nikt nie ma

to wirus w32.blaster.worm i jest opisywany na stronie microsoftu

musisz ściągnąć patch ze strony microsoftu i po sprawie

o to nazwa WindowsXP-KB823980-x86-PLK

Niedawno załapałem wiruska - w każdym razie jakiegoś klona love coś tam chyba. Objaw był taki że po wejściu do inetu wyskakiwało okienko komunikat RCP że za 60 sekund winda się zamknie. Ponieważ nic go nie łykało a jakoś podejrzanie odwoływał się do portu 135 m.in. i tylko w czasie gdy sięz inetem łączyłem to się aktywował wpadłem na pomysł że pewnie da się go zblokować jakimś firewallem. Pod linuxem ściagnałem Alarm zone i fakt pomogło zblokowałem skurczybyka na amen. Był w systemie ale odwołania do inetu zablokowałem. Nauczyło mnie to jednego Microsoft rulez, Drweb cool szczególnie że szybki i ściąga uaktualnienia baz wirusów bardzo szybko w porównaniu do Nortona Antywirusa, poza tym polska strona często uaktualniana http://www.drweb.com.pl.

To wirus - ściągnij drweb 4.30 wersje crack znajdziesz na ####### (zmieniono admin) można zablokować go jakimś firewallem np z chip.pl sciągnij Alarm Zone.

Przy alarm zone jak się jakis podejrzany plik odwołuje do inetu należy go zblokować i będzie wsjo działać normalnie oczywiście wirus zostanie w systemie ale zablokowany częściowo.

stan czytaj uważnie forum i newsy na tej stronie masz robala blastera o reszcie poczytaj na forum pozdrówka