Mam problema. A raczej pytanie związane z tym problemem. Napiszę jak było:
Wymieniałem w kompie praktycznie wszystko prócz dysków twardych i nagrywarki. Ostatecznie wyszło, że musiałem kupić nowy dysk pod SATA a nagrywarka została.
Podczas podłączania tego dysku było wszystko ok. Dopiero jak chciałem uruchomić kompa żeby sprawdzić czy widzi dysk stało się to co powinienem przewidzieć.
Kabelek zasilający z wtyczką SATA wpadł do wiatraka karty graficznej (GF 9700 GS z chłodzeniem Zalmana). Trwało to może z 5 sekund zanim się pokapowałem (spojrzałem na monitor i stwierdziłem, że zapomniałem go podpiąć do grafiki) i wyłączyłem zasilanie. Gdy spojrzałem na ten wiatrak zobaczyłem trochę dymu i smród palonej gumy.
W kilka sekund miedź na radiatorze musiała się nagrzać tak bardzo, że przytopiła się guma na kabelkach zasilania. No a że przy zasilaczu był tylko jeden kabel zasilający SATA to go używam obecnie. Poizolowałem te poszczególne kabelki, żeby się nie stykały.
Dzisiaj po kilku godzinach gierkowania poczułem lekki swąd spalenizny. Okazało się, że wtyczka dająca zasilanie dyskowi trochę się przytopiła. Podłączyłem więc zasilanie przez drugą wtyczkę.
No i mam pytanie co z tym fantem zrobić? Trzeba kupić nowy zasilacz, czy wystarczy zakup przejściówek z wtyczek MODEX na SATA? Bo nie chcę uwalić świeżutkiego kompa jakby miało dojść do zapłonu w środku obudowy.