Przywracanie danych z dysku po próbie instalacji Kali Linux

Witam. Dzisiaj na Debianie instalowałem Kali Linux wg tej instrukcji: 

http://docs.kali.org/installation/kali-linux-live-usb-install

Czyli komendą dd if=kali.iso of=/dev/sdb bs=512k

Po którejś próbie (coś mi nie działało) przypadkowo wpisałem zamiast sdb sda, po niedługim czasie wyłączyłem ale wiadomo, straciłem wszystkie partycje, windowsa, linuxa i wszystkie pliki… Jak to teraz moge przywrócić? Studiuję informatykę, niby trochę o komputerach wiem ale w tej sytuacji wolę nie eksperymentować… Pewnie Windowsa trzeba będzie od nowa stawiać ale chociaż żebym pliki przywrócił… Bardzo proszę o pomoc. Teraz przy uruchomieniu laptopa miałem ekran bootowania z Kali, więc sporo się zainstalowało…

 

EDIT 

screen z EaseUS Partition Recovery, dalej przejść nie mogę…

http://www.fotem.pl/data/9c875233067a4529464bf8832ea3a.png

Pobierz PartedMagic, uruchom dołączony TestDisk (wybierasz w bootloaderze) i odzyskaj stary układ partycji.

Instrukcja :arrow: http://traxter-online.net/testdisk-photorec-odzyskiwanie-danych/

Działam… 

Taki warning mi wyskoczył… 

http://www.fotem.pl/data/bd6de8298e929cf62a7990c60e00.png

 

Teraz zobaczyłem o co chodzi z tym Parted Magic, ja ściągnąłem TestDisk i robię to pod windowsem, bo dysk z laptopa przełożyłem do PC

Może być pod Windowsem, chodzi o to, aby na tym dysku nie było nic zapisywane. Sam program ostrzega, że nie pasują mu sektory i cylindry. Teraz tego raczej nie ma co poprawiać. Można przejść dalej jak przeanalizuje do 100%?

tak teraz przeglądam partycje, i zaraz będę przywracał. Ale systemu chyba nie przywrócę… 

Zamiast EseUS Partition Recovery spróbuj EseUS Partition Manager -> Wizard -> Recover Partition

Przed operacją możesz albo nawet powinieneś usunąć wszystkie partycje zostawiając gołą przestrzeń

POLECAM! W twojej sytuacji odpowiedni MUSISZ go użyć nie skanować skandiskami!

Recovery to narzędzie - w moich testach nieskuteczne i koszmarnie powolne a na koniec pokazuje pliki bez struktur katalogów.

(wersje które testowałem, ale może coś sie zmieniło?)

Ponadto wymaga osobnego dysku na który skopiujesz dane.

 

Jeśli EseUS jakiejś partycji nie znajdzie to AOMEI Partition Assistant znajdzie

Również ma narzędzie odzyskiwania partycji - by zyskać na czasie warto przeleć dopiero po odzyskaniu części EseUSem

W obu przypadkach aby móc skutecznie przywrócić na dysku musi być wolna przestrzeń w miejscu spodziewanych starych

ponadto sektory początku partycji nie mogą zostać nadpisane! więc pewnie pierwszej nie odzyskasz(a jedynie pliki w ostatnim stadium odzyskiwania) ale pozostałe partycje w całości pewnie tak.

Nie jestem przekonany czy linuxowe partycje przywróci.

To wątpliwe ale moment chwila…przecież za@#*@#  linux powinien mieć za(*@#*@ narzędzia :slight_smile:

 

Podam przykłady skutecznego użycia:

Dysk przenośny USB, partycja NTFS ~298GB odłączam n-ty raz w ciągu roku i nagle brak partycji albo komunikat że nie jest sformatowana(RAW)

W przypadku FAT32 takie cyrki pokazywały mi się raz na miesiąc z NTFS raz na dwa lata

EseUS Partition Manager - 5 minut i przywrócone

 

Kopiowałem dysk 30GB z HDD na compact flash 32GB by później użyć w adapterze ata-cf, do maszyny był podłączony 2TB

pomyliłem się bo nawet wolnego miejsca w oknie potwierdzania operacji zostało 1.89…tyle że nie GB(32-30) ale 1.89 TB

dysk na całe szczęście był podzielony na 4 partycje.

 

W Twoim przypadku sytuacja jest bardzo podobna do powyższej.

 

2 ostatnie najważniejsze przywróciłem po 30 minutach skanowania EseUS a jedną AOMEI po założeniu partycji tak by wolnej przestrzeni w spodziewanej lokalizacji było minimalnie więcej niż spodziewana partycja,skróciło operacje skanowania

trwało to jednak 2 godziny aż pozwolił kliknąć magiczne Dalej

3 z 4 partycji przywrócono, prawie każdy z plików miał swój pierwowzór w innym miejscu ale stracił bym czas, wniosek jeszcze jeden że najważniejsze dane warto trzymać na ostatnich partycjach, na pierwszych śmieci…

Nawet jeśli to dysk z danymi warto go podzielić i dokładne rozmiary (+sektor startowy) zapisać w razie awarii

 

W beznadziejnych sytuacjach sprawdzają się programy:

Undelete Plus 2.0 Free

Power Data Recovery (1GB za darmo)

SUPER Ntfs Recovery - niestety płatny ale lepszy nawet niż najlepszy

Ontrack Easy Recovery conajmniej v6.21(wcześniejsze sobie nie radzą)

Najlepszy z najlepszych w trybie Advanced przywracający całe struktury katalogów, niestety kosztuje słono więc jest darmowo jedynie sprawdzarką czy są jakieś szanse.

R-Studio - niestety demo i powolny ale również bardzo okej

i o dziwo niepozorne narzędzie SoftPerfect Recovery

Przywraca pojedyncze pliki, ale poznajdywał pliki z którymi nie poradził sobie nawet Ontrack

Na partycji FAT32 jeśli scandisk/chkdsk namiesza (tworząc pliki .chk) istnieje program unchk który przywraca im nazwy(np. pendrive, karta pamięci itd).

 

Narzędzia linuksowe

TestDisk to największe nieskuteczne i przereklamowane  gnu gó)(@#@ jakie testowałem.

Więc tak, pliki odzyskane, partycje też ale… Wczytuje się dalej kali przy uruchomieniu. Po prostu na sda1 był chyba Windows, i tam są pliki Windowsowe (i moje prywatne) oraz te z kali, bo przecież one już nadpisały stare pliki. Reszta partycji wygląda ok, oprócz jednej na której chyba był Debian, jest teraz unallocated, ale na tym mi jakoś zbytnio nie zależy. Tak to wygląda w GParted odpalonym z live cd ubuntu

min_372a7eb48162761a5d668ae28b6d.jpg

sda1 to tam chyba windows był, sda2,3,5 to moje partycje na pliki a unallocated to właśnie tam był Debian. 

Mój plan jest teraz taki że skopiuję moje ważne pliki z sda1 do np sda5, i na sda1 postawię windowsa.

A ten wykrzyknij przy sda5 to już wcześniej mi sie pojawiał, nie wiem o co chodzi… Najważneijsze pliki odzyskane (mam nadzieje że będą działały), reszta… Się zrobi, za błędy trzeba odpowiadać :) 

Jeśli na partycji sda1 są pliki Windowsa (systemowe), to myślę, że wystarczy tylko przywrócić bootloader Windowsa :arrow: http://www.dobreprogramy.pl/roobal/Jak-usunac-Linuksa,31953.html

Jak zaznaczysz partycję, powinny być informacje i powinno być napisane co go boli.

Po co te epitety i uszczypliwości, nikt nie zmusza Cię do korzystania określonych programów (zwłaszcza jak nie potrafisz z nich korzystać). Mnie TestDisk nigdy nie zawiódł i prędzej jemu bym zaufał, niż jakiemuś EesyUSowi.

Niestety nie pomyślałem z tym bootloaderem ale… Kali już jakieś swoje pliki wygrał, troszkę namieszał, a nowy Windows nie zaszkodzi :slight_smile: dzięki wielkie za pomoc, gdybyś jakoś bliżej mieszkał to bym Ci jakąś flaszkę postawił :smiley: jestem mega wdzięczny.

Nie ma sprawy.