Witam wszystkich na forum!
Mam dziwny problem z dźwiękiem. Moja płyta główna to Gigabyte GA-M720-US3, ze zintegrowaną dźwiękówką Realtek HD Audio ALC888. Wczoraj przemontowałem kompa do nowej obudowy, bo stara niemiłosiernie się tłukła, nie mogłem już znieść buczenia i drgań. Kiedy włączyłem kompa (Windows 7) okazało się, że dźwięk jakoś okropnie trzeszczy, wyłączyłem więc system, poprzepinałem jacki, przedmuchałem, ale niestety nie pomogło. Po odinstalowaniu sterów już nic nie ruszyło - panel Realteka nie wykrywa niczego - a podłączone mam kolejno - głośniki do zielonego gniazda, mikrofon do różowego, słuchawki do czarnego i kabel dźwiękowy z konwertera VGA-Euro, którym podłączam PC do TV do niebieskiego.
Nowa obudowa ma na front panelu dwa typowe wejścia - mic i słuchawkowe, do ich podłączenia do płyty służy kabel zakończony dwoma końcówkami - na jednej napisane jest HD, na drugiej AC’97. Zacząłem od tej z HD, skoro tak nazywa się układ dźwiękowy a płycie. Kiedy okazało się, że nie działa, zmieniłem, ale dzięki temu panel wykrywał podłączenie głośników do zielonego z tyłu jako słuchawki… z przodu! Jedynie, co udało mi się osiągnąć po całym dzisiejszym dniu kombinacji, zmieniania sterowników, czyszczenia CCleaner’em, włażenia pod biurko to ciągły dźwięk typu “biii” w głośnikach przez który ledwie przebija się trzeszczący dźwięk z systemu - i to tylko, jeśli głośność jest skręcona poniżej 50% na mikserze. Co ciekawe, panel dalej nie wykrywa podłączenia niczego oprócz głośników i to pod czarnym złączem…
Nie mam już sił, poradźcie, proszę. Myślicie, że to koniec układu dźwiękowego na płycie?