Po braku informacji na temat wysłanego reklamowanego sprzętu ( później dosłałem jeszcze kabel) dnia 2 września napisałem wiadomość do sklepu i otrzymałem odpowiedz.
"Kabel trafił do naszego magazynu 24.08.
Dziś mija miesiąc czasu, a w umowie jest napisane, że; " Wady sprzętu ujawnione w okresie gwarancji będą usunięte bezpłatnie w okresie 21 dni roboczych od daty dostarczenia sprzętu do punktu serwisowego wskazanego przez sprzedawcę. "
Skoro nie otrzymałeś do tej pory żadnej informacji to logika podpowiada, że warto samemu zadzwonić/ napisać i dowiedzieć się jak sprawa wygląda. Chyba, że chcesz czekać w nieskończoność - jeżeli tak, twoja sprawa.
W temacie piszesz o reklamacji, a w treści o naprawie gwarancyjnej. Co zatem dokładnie zgłosiłeś? Jeżeli była to reklamacja to czy na protokole reklamacji wpisałeś swoje żądania: naprawa sprzętu, wymiana na inny egzemplarz lub zwrot środków za zakup sprzętu? Czy towar był wadliwy w momencie zakupu, czy wada powstała w wyniku użytkowania sprzętu?
Wady sprzętu ujawnione w okresie gwarancji będą usunięte bezpłatnie w okresie 21 dni roboczych od daty dostarczenia sprzętu do punktu serwisowego wskazanego przez sprzedawcę. " - a co dalej jest napisane?
z moich wyliczeń wychodzi, że dzisiaj mija 21 dni roboczych od kiedy “cały sprzęt” znalazł się w magazynie… nie wiadomo kiedy sklep wysłał go do serwisu.
Masz wyraźnie napisane, że serwis ma 21 dni na naprawę od daty otrzymania sprzętu a nie od kiedy dasz go do sklepu…
Napisali, ze od razu przekazali go do serwisu 24.08. ( jest w tym samym miejscu)
Więc już minęło 21 dni.
W karcie gwarancyjnej napisałem, że towar uległ uszkodzeniu i zaznaczyłem, że obejmuje go gwarancja, na nic więcej nie było miejsca…
Reklamuje towar na podstawie gwarancji.
"Wady sprzętu ujawnione w okresie gwarancji będą naprawione w okresie 21… Może ulec przedłużeniu do 45 dni roboczych jeśli serwis będzie musiał sprowadzić części z za granicy ale o tym poinformuje. "Krótko mówiąc nic z nim jeszcze nie zrobili.
Napisałem do nich i jak się spodziewałem odpisali, żebym cierpliwie czekam.
Z tego to wiem jest na to jakaś regulacja prawna, bo tak to mogą się mnie zbywać rok albo i więcej bez konsekwencji.