Reklamacja laptopa (bad sactor'y)

Witam

Ostatnio na swoim laptopie zauważyłem znaczny spadek stabilności obu systemów (preinstalowanego windowsa musiałem 3 razy od nowa instalować, a na linuksie z niewiadomych przyczyn zaczęły siadać kolejne programy). Stwierdziłem że to problem sprzętowy więc zacząłem testować poszczególne części laptopa. Niestety okazało się że na dysku pojawiły się bad sectory. Oto co powiedzaiły mi programy diagnostyczne:

A)HD Tune

hdtuneerrorscantoshibam.th.png

B)MHDD

20100722037.th.jpg

Legenda (skopiowana z http://hddrecovery.pl/programy/MHDD.html ):


Interpretacja czasów sektorów dla dysku :

3ms - bloki z prędkością odczytu poniżej 3ms (szare - dobre)

10ms - bloki z prędkością odczytu poniżej 10ms (szare - dobre)

50ms - bloki z prędkością odczytu poniżej 50ms (szare - dobre)

150ms - bloki z prędkością odczytu poniżej 150ms (zielone - nie świadczy to dobrze, ale to jeszcze nie błąd)

500ms - bloki z prędkością odczytu poniżej 500ms (czerwone - niestabilny odczyt, opóźnienie - są problemy)

500ms - bloki z prędkością odczytu powyżej 500ms (brązowe - niestabilny odczyt, mogą zmienić się w “bad sectors”)

Interpretacja błędów przy skanowaniu dysków :

? TIME - przekroczenie czasu żądania (odczyt niemożliwy, dysk “zawiesza” się w tym miejscu), bardzo prawdopodobny “zgon” dysku

x UNC - uszkodzony sektor (bad)

! ABRT - żądanie odrzucone (nie znaleziono sektora - poważny błąd, możliwe uszkodzenie powierzchni)

S IDNF - nie znaleziono znacznika sektora (najprawdopodobniej uszkodzone firmware dysku - nie do naprawienia w “domowych” warunkach)

A AMNF - nie znaleziono znacznika adresu (problem z nagłówkami opisującymi sektory)


No i tu kieruje do was nast. pytania:

  1. Czy taka ilość bad sectorów jest już podstawą do reklamacji (jest ich niby niewiele ale oba systemy nie mogą stabilnie pracować)

  2. Czy przyjmą mi reklamacje pomimo iż na własną rękę przeinstalowałem windowsa i doinstalowałem linuksa (ze względu na zainteresowania i profil technikum do którego chodzę jest mi potrzebny normalny dostęp do linuksa, a nie przez maszyny wirtualne). Poza tym nie uruchamiałem żadnych programów do specjalistycznych operacji na dyskach, ani nie rozkręcałem laptopa (więc to nie moja wina że pojawiły się BS).

Wiem że te pytania mogą wam się wydawać dziwne ale nigdy nie reklamowałem laptopa, a mając doświadczenia z poprzednimi sprzętami wiem że sprzedawca podpisałby cyrograf z diabłem byle żeby wyszło że uszkodzenie to moja wina i nie przyjął gwarancji (do dziś pamiętam jak kłóciłem się ze sprzedawcą który nie chciał przyjąć ode mnie na gwarancje karty graficznej która posiadała wadę fabryczną; ostatecznie jak mu zagroziłem że zgłoszę sprawę gdzie trzeba to wtedy przyjął kartę).

Przywrócono.

Wydaje mi sie ze mozna sie potargowac. Tylko wywal najpierw linuxa tak by sprzedawca nie mial sie do czego przyczepic (nie wspominaj ze miales linuxa)