Rośnie obszar zajęty na dysku po kolejnych defragmentacjach

Podczas kolejnych defragmentacji - zwykle robię ich dwie lub trzy - od kilku dni przyrasta mi zajęty obszar dysku o około procenta powierzchni po każdej akcji…

Dawniej defragmentacja odzyskiwała “wolne” - teraz działa jakby odwrotnie… Co to może być?

(Nota bene: opiszę to tutaj, bo nie wiem, czy nie ułatwi to komuś diagnozy w sprawie tego dziwnie rosnącego zapychania się HDD; kilkanaście dni temu usuwałem “Service toool”, które samoistnie zainstalowało mi się we “Wszystkie programy” w “Starcie”. Myślałem, że to jakaś aktualizacja do “Windows XP”, ale w necie znalazłem, że to jest wirus.

Nie mogły go usunąć “Spy Boot” i “Esset on line”.

Kombinowałem dość nieroztropnie …

Ponieważ przy okazji deinstalowałem starego triala Esseta, który już nie działał (i podobno on mi mulił kompa w tej jego właściwie już nielegalnej fazie), usuwałem też z “Prefech” jego stare wpisy i trochę na ślepo wywaliłem kilka kluczy, które podejrzewałem o niecne działanie z mocy owego “Service Tool”.

“Service Tool” zniknął, ale komp i tak muli przy otwarciu zawzięcie oraz jego procesor kilka minut mieli nie wiadomo co. że"Menadżer zadań" pokazuje sporą aktywność “Tea Timer”… ale żeby tak długo?

…Pewnie w trakcie tych działań usunąłem jakiś klucz potrzebny…?)

Pozdrawiam

na początek spróbuj zdefragmentować dysk tym programem:

http://www.dobreprogramy.pl/Defraggler, … 13314.html

oczywiście również spróbuj przeskanować kompa jakimś AV

Dzięki za radę, ale nowe defragmentacje nie likwidują zajętego obszaru, choć nowego zajętego przyrosło tylko ok. 20 Mb.

Zastanawiam się, czy czasem system lub jakiś program nie zbiera danych o zmianach - ale po co info o starych fragmentach?

Gdzie ewentualnie można wyczyścić pamięć punktów przywracania?

Pozdrawiam Paweł

Co do przywracania systemu:

http://support.microsoft.com/kb/310405/pl