Witam, od 3 dni nastapiła awaria, o to moj sprzet:
komputer stacjonarny- xp pro
laptop asus- vista ( bezprzewodowo)
router netgear wgr614v7
provider airbites
Wszystko smigało bez zastrzeżen, potem klops,dzwonie do obsługi klienta sratatata gosc twierdzi za mam zle skonfigurowany router lub uszkodzony, biore stówke do kieszeni i ide ja wydac ponownie , ale po drodze widze sasiada który ma net od tego samego dostawcy, instaluje router u niego i wszystko jest ok, po ponownej rozmowie z działem obsługi, gosc twierdzi ze router nie pobiera adresu sieciowego… ktos cos doradzi???
ps. po połaczeniu stacjonarnego lub laptopa bezposrednio przez kabel net jest
ps 2. zakładajac ze router jest sprawny ( skoro działa gdzie indziej ), czy wina może leżec po stronie dostawcy internetu???
resetowałem go z 10 razy, konfiguracja: tylko zmieniam hasło i nazwe uzytkownika- tak było podczas uruchomienia jakis rok temu, no i zagadka jest ze on działa u znajomego 3 ulice dalej, a na mnie sie obraził heh
ok, Panowie i to mój problem, instalka tego routera zajmuje 15 minut, a ja nie jestem down’em, u osoby drugiej lap łaczy sie przez wifi, a na podpowiedz zebym zostawił otwarty system zabezpieczen::" włącz filtrowanie adresów MAC dla sieci bezprzewodowej, ukryj rozgłaszanie nazwy sieci (SSID)" w to nawet palców nie wkładam
u mnie nic nie działa, skoro netgear " nie pobiera adresu sieciowego", mój plan jest taki- zadzwonic ponownie, wrzucic kilka kur*w uprzejmemu Panu z obsługi i zmusic kogos do odwiedzenia mnie osobiscie… Pozdrawiam