Chwytasz połączenie z siecią i router pobiera z DHCP adres. WYłączasz modem i po włączeniu dla danego abonenta przydzielany jest inny adres a router się nie domaga bo (o ile tak jest) w stanie uśpienia “czuje” połączenie z modemem.
Reasumując router rano jest gotów rozmawiać na adresie X a dostawca na tej linii umożliwia komunikacje po adresie Y. Restart routera… pobranie adresacji aktualnej i voila.
…jednak to tylko hipoteza, którą można spr weryfikując przez kilka dni adresacje.
pzdr
BTW: myśle że wyłączaniem na noc routera nie oszczedzasz więcej jak 2-3 zł w skali miesiąca.
Ok, ale jak to wytłumaczyć skoro wszystko działało przez 1,5 roku? I po drugie: jeśli w ciągu dnia wyłącze i włącze modem to internet jest cały czas. Problem pojawia się tylko po nocce… Może kablówka coś zmienia wtedy?