Postanowiłem zaryzykować i kupiłem outletowego Samsunga Freestyle z X-komu.
Jakie są moje wrażenia?
Przede wszystkim efekt jest świetny udało się idealnie wpasować obraz z rzutnika na ścianę pokoju, wrażenia są super, a w dzień i kiedy rzutnik jest wyłączony nie widać szpecącego ścianę telewizora - i sam projektor również wtapia się w tło znikając wśród innych stojących na półce przedmiotów. Obraz jest wystarczająco jasny, żeby oglądać seriale czy filmy przy przygaszonym świetle, chociaż najlepsze kinowe efekty są oczywiście po ciemku. Niesamowity jest dźwięk, spodziewałem się zgaszonego, laptopowego brzęczenia, tymczasem jest sporo basu i do tego naprawdę głośno.
Automatyczna korekcja trapezów oraz ostrości działa przeciętnie. To dobry punkt wyjścia ale ostatecznie i tak musimy doregulować samodzielnie. Podobno jest to poprawione w drugiej generacji tego rzutnika. Trzeba też pamiętać, że nie przeskoczymy fizyki ponieważ u mnie obraz jest rzucany pod kątem kilkunastu stopni (przesunięcie o metr od osi na dystansie 2.5 metra do ekranu), ostrość będzie w tylko jednym miejscu, reszta będzie rozmyta tym bardziej im dalej od punktu ostrości. Myślałem, że to będzie większy problem i gdybym miał grać w np. strategie czy coś czytać, na pewno byłby to problem. Przy filmach jest to niezauważalne, jedynie w menu wyboru mediów w serwisach streamingowych (o nich za chwilę) widać, że czcionki nie są ostre.
Największą moją bolączką było to, że mam szare ściany w pokoju. Byłem przekonany, że to będzie spory problem, bo całość będzie zgaszona. Nic bardziej mylnego, okazuje się, że szare ściany są wręcz zalecane ze względu na mniejsze odbijanie światła i rozpraszanie go po pokoju. Najlepiej oczywiście byłoby mieć wszystkie ściany czarne a ekran biały ale nie dysponuję osobną salą kinową tylko zwykłą małą sypialnią.
Ale największym zaskoczeniem jest oprogramowanie pod kontrolą którego pracuje Samsung Freestyle. Wspiera sporo serwisów streamingowych, włącza się bardzo szybko, jest całkiem responsywny i prosty w użyciu. Pilota nie trzeba kierować na rzutnik tylko intuicyjnie celować nim w ekran
Kupując go byłem przekonany, że w zasadzie jedynym zastosowaniem będzie praca na kablu microHDMI - HDMI z laptopem. Okazuje się, że nie ma sensu włączać komputera - dużo łatwiej, szybciej i przyjemniej jest skorzystać z wbudowanego oprogramowania i oglądać to na co ma się ochotę.
Co nie znaczy, że nie podłączałem rzutnika do komputera - 3m kabel microHDMI - HDMI od UGreen działa bez zarzutów, włączenie trybu gier w rzutniku rozwiązuje problem z uciętymi marginesami pulpitu.
Także jeśli ktoś kiedyś natknie się na podobny problem, to ja mogę tylko polecić. Nie, jako zamiennik dla TV, ale jako uzupełnienie, zwłaszcza na nadchodzące zimowe wieczory kiedy szybko robi się ciemno