Samochód zastępczy lub 500 zł w zamian za rezygnację najmu - co wybrać?

Niestety wczorajszego dnia miałem kolizję i jestem poszkodowany. Sprawca wymusił pierwszeństwo. Auto trzeba było odholować i dowieźć na ich parking strzeżony. W ramach OC sprawcy mam prawo do najmu auta zastępczego. Już byłem bliski wynajmu, lecz w międzyczasie zadzwoniłem jeszcze do ubezpieczalni sprawcy (LINK 4) zgłosić zdarzenie. W chwili kiedy przyszło mi rozmawiać na temat wypożyczenia samochodu, Pan z ubezpieczalni zaproponował, że proponuje mi 500 zł w ramach zadośćuczynienia, jeśli zrezygnuję z dzierżawy. Ktoś tu z Was miał styczność z taką sytuacją? Rzeczywiście wypłacają wspomniane pieniądze, czy w tej kwestii też sobie lecą w kulki i lepiej brać samochód zastępczy?

Policz sobie na ile dni musiałbyś wypożyczyć auto i ile by to Cię kosztowało. Wtedy chyba już sam będziesz potrafił sobie odpowiedzieć co bardziej Ci się opłaca.

Biorąc pod uwagę, że do i z pracy mam w miarę dogodną komunikację miejską, to suma sumarum i tak by mi jeszcze zostało, jakbym wziął te 500 zł zamiast tego auta zastępczego pytanie tylko, czy nie ma tam jakiś haczyków?