Ścieżka certyfikacji Microsoft

Witam.

Mam ostatnio sporo wolnego czasu i pomyślałem o zainwestowaniu w swoją wiedzę i udokumentowaniu tego. Generalnie planuję zmienić pracę na HelpDesk, a później jak się uda Junior Administrator. Mam sporo doświadczenia z MS Windows.

Pomyślałem, o zrobieniu certyfikatu. Z tego co znalazłem w Internecie to sporo się zmienia na przestrzeni lat (nazwy tych certyfikatów i ścieżek, stopnie), więc zawędrowałem na stronę źródła po aktualne informacje. Generalnie z tego co widzę poziom startowy nazywa się obecnie MTA i od niego się zaczyna - dobrze rozumiem? Myślę nad Windows Operating System Fundamentals (Exam 98-349/Course 40349) oraz Windows Server Administration Fundamentals (Exam 98-365).

Może ktoś z forumowiczów robił i powie mi parę słów jak to wygląda? Z tego co wiem szkolenie nie jest obowiązkowe i można przygotować się samemu, płaci się za egzamin jedynie w takiej sytuacji.

Ścieżki nie podpowiem, bo administracja IT to nie moja bajka, ale to co wspominasz brzmi dobrze. Tak naprawdę co wybierzesz nie ma większego znaczenia. Przecież żaden rekruter nie zna egzaminów na pamięć, ba… nie ma zielonego o nich pojęcia. Zawsze jednak fajnie, jak coś w CV jest.

Przynajmniej jeśli chodzi o egzaminy MS to żadne szkolenia nie są wymagane. Zapisujesz się na egzamin i zdajesz albo w centrum egzaminacyjnym, albo w u siebie w domu (wymagane wyczyszczone pomieszczenie, kamerka w laptopie itd., wszystko jest opisane). Grunt to znaleźć dobre materiały. Obecnie nie powinno być z tym problemu.
Szkolenia…no cóż… czasami są po prostu wyciskaniem pieniędzy, innym razem są wartościowe. Zależy na kogo się trafi. Na pewno jednak nie są na kieszeń “zwykłego śmiertelnika”. Parodniowe szkolenie komercyjne, kosztuje tyle co semestr studiów na przyzwoitej prywatnej uczelni. Traktuje się je raczej jak nagrodę w pracy. Można się wyrwać na kilka dni, czegoś nauczyć i podjeść ciastek z kawą.

Na pewno do znalezienia pierwszej pracy 1 lub 2 egzaminy, powiązane z tym co chcesz robić, w CV nie zaszkodzą. Później już tracą na znaczeniu. Tajemnica poliszynela jest to, że wszystkie pytania i odpowiedzi są (jak się poszuka) w internecie (identyczne lub bardzo podobne), więc egzaminy już o niczym nie świadczą. Przydają się jednak jako motywacja do nauki i są w odpowiedniej liczbie wymagane od pracowników firm partnerskich.

1 polubienie

Wiesz, ja w gruncie rzeczy mam już doświadczenie w IT. Od 5 lat pracuję w zawodzie, także bardziej mi zależy na rozwoju i tych ewentualnych certyfikatach o ile faktycznie coś znaczą w tym przypadku, bo szukam bardziej rozwijającej pracy :slight_smile:

Z tego co widzę, to jako pierwszy dobrze zrobić ten certyfikat Windows Operating System Fundamentals (jest on oznaczony jako zalecany przed tym o Windows Server). Z tego co znalazłem w Internecie to większość kursów przygotowujących jest na bazie Windows 7, a sam egzamin obecnie jest na Windows 10. Niby od strony administracyjnej wiele się nie zmieniło, ale niektóre narzędzia uległy zmianie np. Windows Anytime Upgrade już nie ma.

Jeśli masz 5 lat doświadczenia to myślę, że do znalezienia pracy egzaminy są mniej potrzebne. Nie mówię, że nic nie znaczą, ale najważniejszy jest skill zaprezentowany podczas rozmowy rekrutacyjnej.

Biorąc pod uwagę, że płacisz za każdy egzamin możesz sobie też darować te “fundamentals” i pójść od razu w jakąś “poważniejsza” ścieżkę, chyba że są one tak czy owak wymagane.

Tego właśnie nie wiem, czy muszę zrobić Windows Fundamentals na poziomie MTA aby zrobić potem ten wyższy. Może tutaj ktoś na forum to robił to napisze parę słów :wink:

Nie musisz.
https://www.microsoft.com/en-us/learning/mcsa-windows-server-2016-certification.aspx

Tu masz przecież wszystko czarno na białym.

Skills
Possess foundational IT skills. If you feel that you do not possess these skills, consider pursuing one or more Microsoft Technology Associate (MTA) certifications.

Generalnie egzaminy możesz zdawać jakie chcesz, w dowolnej kolejności. Chodzi jedynie o to, że konkretne ich kombinacje dają ci różne tytuły.

1 polubienie

Tak na szybko:

  • jasne, egzaminy są rozpoznawane, rekruterzy zarówno bezpośredni z firm jak i kontraktorzy rozpoznają skróty - MSCA/MCSE jest znane w branży,
  • wydaje mi się, że jak masz pieniądze na egzaminy i czas, to ma sens w to zainwestować. Podstawa to też domowy lab, czyli praktyka, praktyka (poza nauką z książek trzeba jednak kilkaset godzin dłubania),
  • z egzaminami nie jest tak prosto (przynajmniej w Polsce) - centra są bardzo obłożone. Czasem na egzamin trzeba czekać ze dwa miesiące.
    @kowgli co do braindumpów - spróbuj w ten sposób podejść do troszkę wyższych egzaminów, niż MCSA/CCNP, czy VCP :wink:
1 polubienie

Dzięki za informacje. To podejrzewam, że zwłaszcza w Warszawie gdzie bym zdawał będzie spory termin oczekiwania, ale jak nie sprawdzę to się nie przekonam :slight_smile:

Egzaminy MTA z tego co widzę nie są drogie, więc myślę że dobrze będzie jednak zacząć od nich. Labuje sobie trochę w domu po pracy na VirtualBoxie, robiłem właśnie dwa kursy online z Windows Server - w tym jeden na pluralsight przygotowujący właśnie do tego egzaminu - z tym że na wersji 2008 R2.

Jeśli chodzi o materiały do nauki, to kursy online o ile aktualne, a poza tym? Książki?

Jak wspominałem, egzaminy można zdawać online. Druga sprawa, to że na egzamin MS nigdy nie czekałem dłużej niż tydzień.

1 polubienie

Czemu 2008? Mamy już 2012 i 2016.
Ćwicz własne lady. Praktyka. Ze dwie domeny, trusty, replikacje, gpo…
Dużo powershella. Skup się na tym, kup dobrą książkę.

Z tego co widziałem to kurs jest dalej na wersji 2008, ale może coś źle przeczytałem :slight_smile:

Labuję sobie w wolnym czasie na maszynach wirtualnych i przerabiam materiał. Polecisz jakąś konkretną książkę?

Obawiam się, że jak już zaczniesz szukać roboty to 2008 będzie powoli wymienianie… 2008R2 jest nadal ostro w produkcji, ale instaluje się już praktycznie tylko 2012R2, 2016…
Książka do PS? Zacznij np. od Windows PowerShell 5.0. Krok po kroku

Windowsowców ogarniających dobrze PS (i umiejących go zastosować do automatyzacji np. kilkuset maszyn) nadal jak na lekarstwo.

Temat jest o zdobyciu certyfikatów, nie o zdobywaniu przydatnej wiedzy. Do tego trzeba podejść bardziej metodycznie. Przy każdym certyfikacie jest podana dokładna lista zagadnień oraz zalecane materiały. Do tego warto poszukać po numerze egzaminu dedykowanych materiałów, blogów i przykładowych testów.
Celem jest tutaj przygotowanie się do konkretnego egzaminu + przy okazji zdobycie jakiejś wiedzy, a nie nauczenie się “wszystkiego” i próba zdania egzaminu przy okazji.
Pytania są często bardzo tendencyjne i mające niewiele wspólnego z rzeczywistością. Można 10 lat pracować w zawodzie i odnosić duże sukcesy, a później oblać taki egzamin. Trzeba się uczyć do egzaminu.

To tak jak na studiach (ścisłych). Kluczem do zaliczenia nie jest przeczytanie wszystkich książek na dany temat, bo nic się w ten sposób człowiek nie nauczy, chyba że poświęci na to 5 lat. Jest nim podpytanie poprzednich roczników co było na egzaminach, zdobycie przykładowych testów itp.
Nie jest to absolutnie tożsame ze ściąganiem, nie chodzi o to, że pytania będą identyczne. Chodzi o to, aby uczyć się precyzyjnie tego co trzeba do zaliczenia konkretnego przedmiotu.

Jak kogoś interesuje konkretny temat i chce go zgłębiać, to świetnie. Jest to jednak zupełnie odrębna sprawa od zaliczenia egzaminu.

Poza wszystkim… książka w polskim tłumaczeniu … litości :wink:

Co do książki - książki Eda Wilsona są bardzo dobrze tłumaczone, chociaż ja mam w oryginale.
Co do egzaminów - jak tak policzyłem, to w życiu zdawałem w centrum egzaminacyjnym około 40-45 egzaminów. Największą pod tym względem patologią jest Microsoft - pytania z doopy, gdzie po przegoglowaniu znajduje się jakiś głęboko ukryty temat na Technecie. Jakieś laby, czy układanie klocków - tylko po myśli MS (nie ważne, że zamiana miejscami kolejości wykonywania da identyczny klucz). Dość podobnie VMWare - coś więcej, niż VCP - laby są wg. klucza i musi być idealne ustawione. Nie widzisz, czy zawsze jakieś połączenia na klockach są dobrze ustawione, czy oby na 100% jest idealnie ułożone, czy wpisane jak autor klucza miał na myśli (do pewnego etapu sprawdza to tylko dość ograniczony automat). CCIE - doszło już podobno do takich patologii, że np. w Indiach mają do tych egzaminów braindumpy/scenariusze. Potem się to kończy tak, że ktoś z 15 tytułami nie wie w której warstwie OSI działa ping na IP a w której arpping.
Tu mała podpowiedź do autora pytania: OS instaluj w wersji EN :wink:

Dokładnie tak. Dlatego radę “Ćwicz własne lady. Praktyka. Ze dwie domeny, trusty, replikacje, gpo…
Dużo powershella. Skup się na tym, kup dobrą książkę.” uważam za chybioną. Trzeba się skupić na danym egzaminie. Inaczej, nawet jak się pozna wszystko na dosyć dobrym poziomie, to i tak się go obleje.
Nie zwróciłeś uwagi na to, że temat jest konkretnie o egzaminach MS? Bo wydaje się że to co piszesz jest nieco obok tematu.

W pytaniu było "bo szukam bardziej rozwijającej pracy :slight_smile:
Certyfikat/skrótowiec w CV/LinkedIn daje większą szansę na zwrócenie uwagi rekrutera, czy zainteresowanie zespołu kolejnym etapem, czyli rozmową. Certyfikat to tylko oznaka, że ktoś potrafi się uczyć. W rozmowie kwalifikacyjnej jak osobna techniczna wyczuje, że ktoś jest 'papierowym specjalistą”, to nie będzie kolejnego etapu, więc wiedza (chociaż taka, że wie się gdzie szukać dalszej odpowiedzi) jest niezbędna.
Certyfikaty mają czasem jeszcze jeden sens (i potrafią być niezbędnym elementem w rekrutacji) - pewne projekty wymagają, aby zespół posiadał osobę z danym tytułem (wymóg od strony zleceniodawcy) i może być to element kluczowy.

Zgadzam się ze wszystkim co napisałeś. Chociaż osobiście potraktowałbym przygotowanie do egzaminu i do rozmowy, jako dwie zupełnie odrębne rzeczy. Baza jest oczywiście podobna, ale bardzo dużo je też różni.

W kwestii wymagalności certyfikatów, widzę jeszcze co najmniej 2 powody:

  1. Zdobywanie klientów, w rozumieniu pokazywaniu CV swoich pracowników
  2. Wymagalność odpowiedniej liczby certyfikatów w firmie przy kolejnych stopniach umów partnerskich z Microsoftem. W moim przypadku to główny powód ich kolekcjonowania.

Dziękuje Wam za wyczerpujące odpowiedzi. Ja na chwilę obecną o certyfikacie MTA myślałem pod kątem, aby zrobić go w międzyczasie, ponieważ od października wybieram się na nieco spóźnione studia :stuck_out_tongue:

Co do Powershella to widziałem właśnie, że MS odchodzi od GUI. Instalując na VM WS2016 widziałem, że domyślna opcja instalacji to właśnie wersja bez interfejsu graficznego. Będę musiał się z tym Powershellem bliżej poznać :slight_smile: