Skutki uboczne używania telefonu co dzień

Jeszcze w 2015 nie znałem pojęcia promieniowania SAR producenci nie pokazują tego w specyfikacji. Przesiadywałem na smartfonie godzinami i latami nawet w nocy leżąc (model ten miał wskaźnik 1.7). Kupiłem w Styczniu 2017 zwykły telefon (też nie mało bo 1.1 chyba mniej się nie da).
Nie przystawiam telefonu do ucha rozmowy głosowe nie mal zero, wolę pisać wiadomości i szukać info w google no i forum czytać.
Nie czuje się chory , nie zachorowałem na to… Jedynie ręka w której trzymam telefon, ona jest poprostu chłodna - krążenie mi sie zmieniło, bo ręka ciągle przyjmuje na siebie fale magnetyczne i nie umiem zmienić ręki i tak pisać na klasycznym nie wygodne .

Tak ogólnie czujecie skutki ubocze ? Przejmuje was promieniowanie sar?

Bzdura.
Ponadto nie ma czegoś takiego jak promieniowanie SAR.

Korzystam z telefonu codziennie i nie zauważyłam, aby moja ręka była chłodna (przykładowo).
Szybciej się wyziębia od trzymania myszki (tej komputerowej, oczywiście).

Biorąc pod uwagę ilość urządzeń tego typu, które znajdują się w naszym otoczeniu, ciężko powiedzieć od czego ewentualne skutki uboczne mogą pochodzić.

Dawno, dawno temu, kiedy jeszcze nie było esemesów miałem Siemensa S6, rozmowy po kilkadziesiąt groszy za rozpoczętą minutę nie wydawały się drogie.
Potrafiłem przegadać kilka godzin dziennie i nad uchem w okolicy miejsca gdzie zwykle była antena wylazły mi włosy.
Obecnie telefony pracują na innych częstotliwościach a i promieniowanie jest mniejsze.
Jak się boisz to nie używaj albo używaj zestawu słuchawkowego a telefon trzymaj na selfiesticku aby był jak najdalej od ciała.
Jednak wspomniane promieniowania i nie tylko te przenikają nas zawsze i wszędzie, inaczej nic co bezprzewodowe nie działało by.

gsm a bluetoth i wifi to inne częstotliwości promieni i nie mają wpływu na ciało pisali tak gdzieś :stuck_out_tongue:

nie boje sie aż tak paradoi nie mam ale skąd ten glielak w mózu rośnie eh moźe od jedzenia parówki xd

Nie mają ale uczulenie na wi-fi istnieje.

Bardziej obawiałbym się promieniowania gamma z jakiegoś dalekiego pulsara :stuck_out_tongue:

Myślę, że więcej zagrożenia niosą nadajniki, niż odbiorniki :wink: Co do skutków - zobaczymy za jakieś 30 lat. Myślę, że majątek zbiją np. lekarze zajmujący się problemami kręgosłupa, słuchu, wzroku, żołądka, dróg oddechowych, skóry (…). Promieniowaniem aż tak bym się nie przejmował.

No to dobrze, że tylko od tej się wyziębia :laughing:

Każdy telefon jest też nadajnikiem i skoki podczas nawiązywania połączenia są znaczne. Jednak nie zostały opracowane żadne sensowne/wiarygodne badania udowadniające szkodliwość tego promieniowania.
Tak jak piszesz, wszystko wyjdzie z czasem. W latach świetności badania nad szkodliwością nikotyny wręcz udowadniały jej dobroczynne właściwości :wink:

Szukał bym przyczyny gdzie indziej, a jeśli okaże się to prawdą to radzę się zgłosić do jakiś naukowców badających takie rzeczy bo będzie to jedyny udowodniony przypadek na całym świecie :smiley:

Odbiorniki nie niosą zagrożenia w ogóle :slight_smile: To znaczy niosą dokładnie takie samo, jak każde inne urządzenie elektroniczne, także niezwiązane zupełnie z łącznością radiową.

No bo wiadomo, że jakieś pole elektromagnetyczne (a przynajmniej magnetyczne) jest zawsze przez przewody elektryczne emitowane.

Z telefonami komórkowymi problem jest taki, że trzyma się je często blisko ciała, i nie byłbym przekonany, czy to rzeczywiście takie zdrowe. Do kieszeni najlepiej telefon wkładać wyświetlaczem do ciała - bo antena znajduje się z tyłu. No i jeśli nie musimy (nie jest głośno w otoczeniu), to nie przykładamy słuchawki do samej głowy.

Na noc wyłączam wszystko, nie spałabym z telefonem. Ale poza tym używam.