jestem ciekawy, jak często zmieniacie słuchawki? generalnie mam na myśli te do mp3-jki, bez której nigdzie nie wychodzę z domu. Wychodzi mi, że parę razy do roku muszę je zmienić, bo zwyczajnie padają, miałem różne firmy. Ostatnio Sound Magic PL11, dźwięk fajny, polecane, więc myślę sobie wreszcie mam porządnie dobrany sprzęt. A tu padła ni stąd ni zowąd jedna słuchawka. I teraz znów jestem w kropce, bo nie wiem, co wybrać. Wiadomo, że słuchawki muszą być dopasowane do sprzętu, ale chciałbym je mieć przynajmniej rok, nie mam racji?
Od kiedy nauczyłem się lutować nowe JACKi, nie zmieniam słuchawek wcale.
Nigdy nie próbowałeś dolutować wtyczki? Nie jest to wielce skomplikowane, 10 minut roboty, a YouTube jest pełny tutoriali. Zwykle słuchawki padają tylko dlatego, że następuje przerwanie w kablu. Najprościej kupić nowego JACKa za 4 zeta i pobawić się w mechanika. Duża oszczędność, szczególnie jak się ma słuchawki za 250 zł. Odratowałem tak Sennheisery PX100 vII, które posypały się w miesiąc po zakupie.
PS. Własnoręcznie zlutowany JACK jest dużo trwalszy. Poza tym, jeśli zależy Ci na jakości dźwięku pomyśl nad wyborem złotego. Nie rozstaniesz się wtedy ze słuchawkami na długi czas
EDIT:
W końcu nie odpowiedziałem na pytanie w poście. Douszne wymieniałem co pół roku. Te droższe naprawiam bo mi ich po prostu szkoda, poprzednia wersja PX100 służy mi do teraz, 2,5 roku od zakupu.
Na twoim miejscu zacząłbym się zastanawiać dlaczego ci tak padają, może za głośno na nich słuchasz albo kupujesz jakieś szajsy albo może zwyczajnie nie szanujesz sprzętu.
Ja kupiłem ponad 3 lata temu słuchawki stereo bluetooth (Plantronics Pulsar 260) i do tej pory służą mi.
A żeby było jasne dodam jeszcze że używam ich do słuchania muzyki bardzo często, niemal cały czas są połączone albo z kompem albo z komórką albo z innym nadajnikiem dźwięku stereo na bluetooth.
Skoro się już chwalimy to ja zmieniam słuchawki do MP3 raz do roku a raz było, że jedne wytrzymały ze mną dwa lata i są naprawdę intensywnie używane.
Ale dbam i nie kupuję chińskiego szajsu za 5zł tylko min. 50zł i z dobrej firmy np. Sennheiser albo AKG.
Natomiast w komputerze słuchawki idą hurtowo, zawsze zapomnę ściągnąć i wyszarpię jacka albo kabel w słuchawkach, dlatego do kompa kupują takie za 15zł z Manty żeby mi żal nie było
No ja słucham muzyki faktycznie na full, tzn ile producent dał mocy na mp-trójce, być może to jest przyczyna, że tak szybko padają, ale w takim razie może powinienem kupować jakieś mocniejsze? o lepszych parametrach /jakich?/? tylko znów jest problem, bo sansa jest odtwarzaczem tzw ciepłym, więc potrzebuje ciepłych słuchawek. Być może jakieś sensowne nauszne by się sprawdziły.
Może ktoś mi coś doradzić?
Co do marek, to nigdy nie kupuję słuchawek tanich, ani no name. Zawsze w granicach do 200, 250 zł. Te Pl11 były tańszymi, ale miały naprawdę fajny dźwięk. Ale nie kupię znów tych samych, skoro za chwilę mają się rozsypać.
Co do naprawy, to nie jestem typem majsterkowicza, o sprzęt dbam, choć pewnie w trakcie np treningów zdarza się, że zahaczę gdzieś kabelkiem lekko, kto wie.
Nie wiem, czy to poszło na wtyczce, czy przy samej słuchawce. Ostatnio miałem takie, gdzie wyraźnie poszedł kabel przy samej słuchawce, trudno się mówi.
Kiedyś miałem pożyczone od znajomego żeby się przekonać jak to wygląda i moim zdaniem dźwięk w ogóle nie różnił się od tego ze słuchawek ‘na kablu’ Ale wiesz, każdy ma inne ucho
Porównywałem je do CX300. A nie kupiłem takich tylko dlatego, że te dobre bezprzewodówki są dokanałowe a ja takich nie lubię.
Jak sam nie wypróbujesz to się nie dowiesz czy ci się spodoba.
kiedyś uważałem że sennheiser sa najlepsze, ale zraziłem się na jakimś nawet dość wysoko ocenianym modelu, dźwięk był ok, ale jak stałem w miejscu, gdy natomiast chodziłem kabel obijał się o mnie i to obijanie słyszałem w słuchawkach, więc zakup fatalny.