Głośność słuchawek wg mnie jest zaletą o ile cokolwiek wtedy słychać. Osobiście słucham na słuchawkach dosyć cicho, ale muszę wiedzieć że potrafią więcej, np kiedy chce się poczuć przebijający dźwięk. 40mW to oczywiście jest za mało. Nie wiem co to znaczy tanio dla Ciebie. Można kupić słuchawki na allegro za 15-20 zł, no name lub w sklepie porządniejsze. Ja przymierzam się do http://www.ceneo.pl/2374918s (1,5 W, od 141 zł), lub ewentualnie z tańszych http://www.ceneo.pl/2374918s, ewentualnie… A zresztą, tyle jest możliwości… http://www.ceneo.pl/Sluchawki;004+n117;017Nauszne_P1-19055.htm
Warto też porównać brzmienie słuchawek nausznych i dokanałowych. Jedni wolą jak dźwięk dochodzi z zewnątrz, inni - z wewnątrz głowy. Ja lubię specyfikę słuchawek dokanałowych, które sprawiają, że dźwięk słyszy się od środka siebie i dlatego nabyłem NuForce NE-700M.
kamil_w , w sumie trochę dziwne, że w jednym miejscu martwisz się o moc i słuch URT, a dalej piszesz o dokanałowych, które potencjalnie mogą dużo bardziej zaszkodzić
Przy dousznych można uszkodzić słuch - jak przy każdych innych, jednak korzystając z NuForce NE-700M nie przekraczam 50% głośności ani na Nokii 5530, ani na Samsungu Galaxy S2, ani na Cowonie D2 (nawet w tramwaju czy autobusie). Korzystam z tych słuchawek, bo:
nieźle tłumią hałas z zewnątrz,
dają dobrą jakość dźwięku, dzięki czemu wszystkie instrumenty/ścieżki słychać dobrze nawet przy niskim poziomie głośności (tego tanie i dodawane do urządzeń słuchawki nie zapewniają).
No rozumiem, że lepsze dokanałowe używane z głową niż nauszne bez niej Ale po prostu takie dokanałówki zazwyczaj dysponują całkiem konkretną możliwością przetrzepania błony bębenkowej , więc tak mi się skojarzyło.