… i stało się mój “markowy” Whitenergy wyzionął ducha, ledwie 3 lata popracował, ale ostatnie kilka awarii zasilania (remont+korki) cóż… wczoraj odpalił się, podziałał zgasł i nie wstał. Niestety, wbrew obiegowym opiniom obyło się bez wizyty panów z sikawkami do pożaru.! Swoją drogą na zdjęciu, choćby po radiatorkach, widać wyraźnie jak budżetowa to konstrukcja była. Dodatkowo miedziany drucik na cewkach, cóż nie jestem pewien czy to nie inny metal tylko pomiedziowany (przy przecinaniu “zeszła” miedziowa powłoka). Można więc, merytorycznie wstawić mu 3= i dopisać do listy “jak nie masz komputera z używek/biurowego” unikaj jak ognia
Co gorsze, po wsadzeniu 15 letniego zasilacza englight (były wsadzane w Vobisie w topowe komputery z jednordzeniowym Pentiumem 3.0 ghz) okazało się, że nic się nie spaliło.
Teraz zapraszam do obstawiania co pójdzie szybciej na śmietnik: zasilacz englight 290/300W, czy zrezygnuję z mojego procka all in one A8-7600:)?
Podejście w guście “u mnie się tak nie stało, wiec to kłamstwo” jest trochę dziwne. Ludziom sprzęt te zasilacze brały do grobu, często nawet wywołując minipożar, a mimo to ktoś używa dalej tanich zasilaczy świadomie. Jeżeli jednostkę SP masz po drugiej stronie ulicy to się baw, choć to trochę dziwna zabawa.
Nie twierdzę, że to kłamstwo Po prostu z ironią i humorem pokazałem co było w środku, ne ma ządnych merytorycznych “klasyfikatorów” bezpieczeństwa na listach, historie krążą po sieci. Jeżeli jednak, po awarii lub przed wymianą i wyrzuceniem będą wrzucane zdjęcia bebechów, to będzie można zweryfikować te zestawienia, choćby na podstawie tego co i jak w środku mają powkładane
Zawsze bardziej merytorycznie wygląda i przemawia nazwa + zdjęcie “bombowego zasilacza” z możliwością amdozielnego porównania z tym “mniej wybuchowym” Ot taka inicjatywa pro publico bono.
Ponad 11 lat temu nabyłem komputer z zasilaczem tracer. W środku była tuba. Głośny był.
Nie czekałem na awarię komputera spowodowaną zasilaczem, czyli słynnym podpalaczem płyt.
Po paru latach wymieniłem na fortrona i do dzisiaj komputer śmiga w zasadzie bezawaryjnie i cicho. Dwa lata temu wyrwałem z niego kabelki od wentylatora i wyrzuciłem stary. Kupiłem cichy, podpiąłem do płyty i mam spokój.
Cóż - miałem dostęp do internetu i dużo pisało o tracerach. A zasilacz to podstawa. Razem z coolerem - to procesor nie męczy się i płyta szanuje inne podzespoły.
Jakoś nie przekonuje mnie chwalenie się beztroską.
Ironia jest absurdem, bo przykro, gdy ktoś chwali się skutkami własnych zaniedbań.
Ja stary, nie znalem się na sprzęcie i przecież ogarnąłem się. Teraz czytam, jak spryciarze poniekąd dają plamę.
Dla czytających ten temat - sprawdzajcie, jakie macie podzespoły. Wymieniajcie zawczasu zasilacze z czarnych list i wymieniajcie chłodzenie procesorów.
Jak to nie ma klasyfikatorów? Listy nie powstają tylko dlatego, że coś padło, ale dlatego, że takie zasilacze rozbierają i testują ludzie, którzy się na tym znają. Jak widzą tanie komponenty, uproszczenia, cięcia kosztów i brak podstawowych elementów zabezpieczeń to od razu wiedzą jak się skończy używanie tego zasilacza. Wiele tych zasilaczy z czarnej listy to te same OEMy, z tej samej fabryki tylko z inną naklejką dystrybutora. Przeglądasz tylko listy, ale na forach też są tematy gdzie zasilacze są omawiane czy testowane. Czasami na pierwszy rzut oka widać co to jest za OEM i leci na listę z automatu.
Poza tym te tanie zasilacze z czarnych list cechują się wyjątkowo kiepską kontrolą jakości, gdzie zasilacze z tej samej serii mają zastosowane różne elementy, bo fabryka sklejała z tego, co było pod ręką.
W analogiczny sposób są tworzone białe listy, gdzie zasilacz nie wpada na listę po paru latach, bo przecież nie wybuchł, tylko dlatego, ze ktoś to przetestował, rozebrał, poddał obciążeniu mocniejszemu niż 100% - zazwyczaj dokręca się nawet do 120 - i wtedy się wyciąga wnioski. Słabe zasilacze czasem nawet nie potrafią dać tego, co jest napisane na tabliczce.
Najczęściej to na zasilaczu się oszczędza przy składaniu komputera, a to duży błąd
Na wcześniejszym kompie miałem Tracera i pochodził tylko parę lat.
Obecnie mam EVGA SuperNova 850 G2 (https://www.evga.com/Products/Product.aspx?pn=220-G2-0850-XR) i jak narazie chodzi ładnie - nawet chłodzenie rzadko się załącza.
Żeby ubić ten procesor to byś musiał z dziesięć zasilaczy przepalić, a i tak żadnej gwarancji ubicia nie ma.
Alternatywą będzie poszukanie zasilacza z czasów gdy jedynym zabezpieczeniem wewnątrz był szklany bezpiecznik
Codegen 300 lub coś podobnego im starszy tym lepszy.