Nie wiem co bierzesz ale proponuję zmienić dilera albo brać połowę :P. Teoretycznie jest to możliwe… ale to by musiał być jakiś bardzo wymyślny wirus, rzadko się takie zdarzają .
To się nazywa spam i występuje zawsze kiedy umieścisz swojego maila publicznie w formie tekstu. Dobrym rozwiązaniem wydaje się być mail w formie jpg albo innego pliku graficznego, wtedy nie da się go odczytać jakimś tam skryptem, i prawdopodobieństwo otrzymania obcojęzycznych wiadomości o tabletkach na potencję maleje
To niegłupie pytanie. Net wciąż zaskakuje. Coraz więcej świadomości, żeby nie klikać automatycznie w linki. Link kopiuje się na mysz i wkleja w choćby tu: http://www.urlvoid.com/ czy na czerwono nie krzyczą zagrożenia. Jakoś tak sprawdzam i nie trafiłem na podłożoną świnię. Kasuje się wiadomości z takimi linkami.
Przede wszystkim nie klikaj w załączniki dołączone do takich mailów.
Możesz sobie ustawić filtr antyspamowy, który zawiera zdefiniowane przez Ciebie wyrazy np. cassino,viagra,rolex… itd.Wtedy maile z tymi wyrazami trafiają od razu do kosza.Istnieją też próby obejścia filtru i zamiast np. “Rolex” jest “Ro1ex” itd.
Da się. Boty dają sobie radę z captchą, tak więc mail zapisany standardowym fontem nie będzie dla nich najmniejszym problemem. Tylko po co to robić, kiedy spamerzy mają do dyspozycji miliony adresów w postaci czystego tekstu?
Po to żeby ograniczyć dostęp bootów do swojego adresu. Wypracowałem to w praktyce i nie dociera do mnie praktycznie żaden spam. Wiem, że tekst da się w pewnych warunkach odczytać także z obrazka ale na prawdę ogranicza to pole do popisu robotom zbierającym dane. Po pierwsze boot musi wiedzieć, że na danym obrazku znajduje się adres email, jeśli obrazek ma losową nazwę to skąd niby miał by to wiedzieć? Faktem jest, że jak nasz adres dostanie się już w ręce spamerów, do takiej bazy o której piszesz, wtedy wiadomo viagra za pół ceny, spadek po afrykańskim wujku, i wygrana w loterii murowana