Spalenizna, Komputer się nie włącza

Witam, mam problem. Otóż gram, gram, gram a tu nagle komputer się wyłącza, czuć spalenizne na cały pokój. Próbuję włączyć i w ciągu 1 sec. się wyłącza za każdym razem.

Co mam zrobić? Co się spaliło?

Proszę o pomoc.

Może podaj konfigurację sprzętu? Jak się nie odpala to na pierwszy ogień zasilacz (jak był kiepski i miałeś pecha to i reszta sprzętu poszła) w najlepszym wypadku zasilacz i płyta główna.

Pewnie zasilacz, tudzież procesor (jeśli miałeś coś pokroju Duron/Athlon/Athlon XP).

Zasilacz zmieniłem na inny, i ta sama sytuacja, komp włącza 1 sec i wyłącza się.

Procek z firmy gigabyte: http://www.gigabyte.pl/products/page/mb … /overview/

Podaj jakiego używałeś zasilacz (marka, moc) oraz jaki teraz wsadziłeś. Przyda się też model karty graficznej. Jeśli przy drugim zasilaczu sytuacja się powtarza to prawdopodobnie uwaliłeś płytę główną albo procesor (najprawdopodobniej z winy zasilacza)…

To jest płyta główna, nie procesor :slight_smile:

A to sorry, niewiem jak sprawdzić procek więc, wiem tylko, że amd bo na głównym wiatraku na środku płyty jest.

A zasilacz niewiem jak sprawdzić jaki jest. Jest zwykły czarny a ten drugi tak samo tylko, że krótszy.

To nic nie mówi… Otwórz bok obudowy i przeczytaj na zasilaczu jaki to model.

Ale na zasilaczu nie ma nazwy. Ale wiem, że zasilacz działa bo probówką patrzałem, a procek czyściłem tak mniejwięcej i nic nie zauważyłem.

Kiedy włączam komp, prąd dochodzi ale nagle go gdzieś ucina.

Jak zasilacz nie ma nazwy, to najpewniej noname. Istnieje ryzyko, że jednak tamten mógł ubić Ci części…

Ten zasilacz jest do starego komputera z przed 5-6 lat.

Najlepiej zrób zdjęcie wszystkich podzespołów i pokarz na forum to może coś ludzie wykombinują.