no i praca strasznie wyciska soki z życia, mam kumpli co tak po 10 latach akwizytorstwa, nie idzie z nimi rozmawiać, takie zoombie się z nich porobiło.
Akwizytorem to napewno nie będę, ale jako przedstawiciel handlowy to już inaczej. Do firm jeździć to ok, ale po mieszkaniach chodzić to trochę małe nieporozumienie.
Nie przekonasz się dopóki nie odpowiesz, nie sprawdzisz firmy w googlach. Równie dobrze możesz wciskać cyfre+ po domach. Tyle cwaniactwa teraz jest, że czarują kim to ty nie będziesz a na koniec okazuje się, że dostajesz za przeproszeniem /cenzura/ robote.
Jeżeli masz gdzieś napisane coś a la “Specjalista do spraw handlowych” (lub coś podobnego) to na bank chodzi o domokrążce. Dzwoniłem kilka razy dla pewności do takich firm, pytałem wprost czy chodzi o akwizytora czy innego denerwującego ludzi typa, zawsze się okazywało że tak. Już później omijałem takie oferty. W ogóle przeglądając oferty pracy szybko nauczyłem się wyłapywać słowa-klucze. Żadnym specjalistą na pewno nie zostaniesz