Sprzęt do W2022std dla 10użytkowników RDP

witam,

Chciałbym zasięgnąć porady odnośnie doboru serwera. Serwer będzie pracował na systemie Windows Serwer 2022 Standard. Będzie się z nim łączyło poprzez RDP 10 użytkowników pracujących głównie na Excelu, WF-Magu, Thunderbirdzie oraz Symfonii i przeglądarce.

Więc serwer nie musi być jakiś super mocny. Wystarczy coś z lekkim naddatkiem.

Wybrałem wstępnie Della T350 z procesorem E5-2334, 64GB Ramu, 1tb ssd na system oraz bazy i 2tb talerzowe na pliki, dokumenty itp.

Czy na takiej konfiguracji warto postawić VM i na nim system, czy lepiej bez VM? Obawiam się, że może zabraknąć wydajności.

Chodzi mi jeszcze po głowie konfiguracja

Serwer DELL PowerEdge R7515 EPYC 7282 16GB 1x480GB SSD PERC H730P iDRAC9 ENT 1x750W ale z 64GB ram,1tb ssd i 2tb talerz.

Wydajnościowo R7515 z 16cpu bije na głowę T350…ale jak się ma AMD w serwerach? Serwer z AMD jest sporo tańszy, ale obsługuje do 1TB Ramu co w przyszłości może się przydać.

Na wstępie:
– nie planujesz żadych RAIDów? Nie wiem jaki budżet masz i jak to ‘krytyczny’ serwer,
– z licencjami masz policzone? na RDP potrzebujesz CALi dostępowych, RDSowych, innej wersji MS Office…
– 64GB nie za mało będzie?

a ja bym dodał jeszcze…

  • w jaki sposób serwer i stacje robocze będą podłączone do świata : bezpośrednio „na żywca” (niezalecane) czy może jakiś sprzętowy firewall/router + serwer proxy ? W drugim wariancie nie ma potrzeby stawiania VM i problemów z wydajnością.
  • czy w wyniku waszej pracy będą powstawać jakieś dane, które gdzieś trzeba będzie archiwizować: chmura albo lokalny serwer NAS ?
  • przydałyby się również kopie zapasowe samych systemów, zwłaszcza serwera aby móc szybko odtworzyć system w razie, odpukać, wysypki - też potrzebne miejsce do okresowej archiwizacji
  • sprzęt fabrycznie nowy na gwarancji (kwestia szybkiej reakcji serwisu) czy z odzysku ?

P.S. Wziąłbym AMDeka ale z większą pamięcią RAM.

  1. beda raidy 2x po 2 dyski
  2. o licencje sie nie martwie, ten temat juz przerobiłem
    3.64GB na razie a jak za mało to 128GB. Aktualnie firma pracuje na 32GB na jakimś Lenovo z 2012 Foundation
  1. poprzez VPN
  2. Mam Nasa Synology + jeden serwer w drugim budynku firmy przeznaczony do backupu
  3. sprzęt chcę nowy z 5 letnią gwarancją żeby spokojnie spac :wink:

Czy jeśli postawię VM:

  1. Główny system W2022std
  2. Backup W2022std, który będzie się robił co noc, aby w razie problemów z tym pierwszym można było szybko się przełączyć na zapas.
    To VM mocno zmniejszy szybkość działania głównego serwera w porównaniu z opcją gdyby nie było VM?

Nie siedzę w ogóle w VM i to będzie moja pierwsza styczność z takim rozwiązaniem. Nie mam parcia ze strony firmy do szybkiego wdrożenia serwera wiec mogę poświęcić trochę czasu na próby.

Co do AMD to będzie 64GB, 2x SSD 960 i 2x 2TB.

Jeśli nie będzie robić symulacji reakcji termojądrowych to na AMDeku (16C/32T) spowolnienie będzie minimalne :grinning:.

W firmie w której kiedyś pracowałem ogólnie wsio chodziło na vm’kach i czasami brakowało dodatkowo przydzielonego gpu dla programów graficznych. Czasami subiekt się wieszał bo koleś który to ogarniał chyba wszystko powsadzał na jeden, góra dwa dyski.

Ogólnie w serwerach nie siedzę, ale poszedłbym w trochę inną stronę czyli jakiś mały dysk na linuxa, coś większego dla vmki i osobny na dokumenty itp.
Można też rozważyć jeszcze jednego ssdka na system z bazami.
Czyli realnie 128G ramu, tak z 16 rdzeni fizycznych, 1 ssd na hosta, 2 ssd bazy, 3 ssd rdp, 4 ssd pliki, 5 hdd kopie 2 3 4 co noc.

Kiedyś coś takiego widziałem i było oparte na czterech serwerach. Jeden to serwer terminali i aplikacji, drugi to kontroler domeny, trzeci jako serwer baz danych a czwarty na dokumenty użytkowników. Były zwirtualizowane i postawione na dwóch serwerach fizycznych. Serwery fizyczne były takiej samej konfiguracji aby w razie awarii jednego, wszystko działało na drugim.

Narzut wirtualizacji jest pomijalny przy standardowych zastosowaniach, jak nie trzeba np. silnego GPU (chociaż jest oczywiście opcja przekazywania fizycznej karty graficznej).
Rozwiązanie z HA/klastrem niesie ze sobą konsekwencje, że trzeba mieć wspódzielony storage, tj. np. NAS, lub inne rozwiązanie (np. HCI i np. w vmware VSAN, albo w vmware/hyper-v Nutanix). Bez współdzielonego storage też będzie działać, ale np. w przypadku awarii jednego z nodów (np. ESXi) wirtualna maszyna nie uruchomi się na drugim node (HA), bo nie będzie miała dostępów do danych maszyny wirtualnej.

To raz a dwa że moja propozycja zakłada robienie kopii np co noc na zewnętrzny magazyn danych który można np w raidzie postawić. No bo skoro wszystko ląduje w vm’kach i każda vm’ka ma swój obraz na osobnym dysku fizycznym to dlaczego nie robić kopii na bieżąco? Na upartego, w zależności od np stopnia archiwizacji danych (ile lat wstecz muszą coś trzymać?), do kopii maszyn wirtualnych wystarczyłby pewnie 2TB dysk. Pytanie czy coś takiego w ogóle sprawdziłoby się na żywca… XD

Jasne, rozumiem, ale mylisz dwa pojęcia: HA z backupem. W rozwiązaniu z współdzielonym datastore też robisz backup, bo on w żaden sposób nie chroni przed utratą danych.
HA to wysoka dostępność - że w przypadku awarii jednego hypervisora wirtualna maszyna będzie dostępna w krótkim czasie (czas potrzebny na ponowne uruchomienie w drugim hypervisorze i aż się uruchomi aplikacja).
W przypadku sytuacji bez współdzielonego musisz odzyskać całą VM na drugim ESXi. Pamietaj, aby robić kopię sobie wirtualnej oraz mieć też backup samej aplikacji (np. zrzuty bazy danych). Niektóre serwery (np. bazy danych) wyraźnie nie lubią backupu całej VM.
No i w zależności od rozwiązania wirtualizacji warto przyjrzeć się też niższym warstwom, np. switchom.

Wszystko zależy od budżetu, oraz co chcesz osiągnąć. Zbierz też wymagania. Podstawa to: „co oznacza niedostępność tego systemu przez 15 minut, albo przez cały dzień”. Co też oznacza utrata danych z całego dnia. RPO / RTO (RPO and RTO – What is the difference?).

Zasada jest taka:
– zbierasz wymagania,
– definiujesz co uzyskujesz w określonym budżecie,
– definujesz i komunikujesz do przełożonych co oznacza dla firmy jak spali się jeden zasilacz, jak jeden switch, redunancja, upsy, backupy itd. Jak się okaże, że niedostępność systemu przez 1h to ogromne straty finansowe dla firny pieniądze się znajdą. Jak się okaże, że może i być utrata danych z całego dnia i czekanie na serwisanta 3 dni (uszkodzony serwer) - nie ma problemu.