SSD Czas aktywności 100% przy narzędziach do backup-u

Cześć,

Mam duży problem i mam nadzieję, że pomożecie mi go namierzyć. Wczoraj zauważyłem pewien problem w systemie Windows 8.1 w obsłudze dysku SSD: jakiś czas po starcie Menadżer zadań zaczął mi sygnalizować 100% czasu aktywności dysku w postaci linii ciągłej.

Dochodziło do takiej sytuacji, że całkowicie przestawał reagować. Zaniepokoiło mnie to i zacząłem weryfikować poszczególne rzeczy i okazało się, że wszystkie opcje, które są zalecane dla dysku SSD zostały zrestartowane (tworzył się punk przywracania systemu, włączona hibernacja, włączona indeksacja plików, plik stronnicowania utworzony w sposób dmomyślny itp).

Wszystkie opcje zostały przeze mnie zmienione. Następnym krokiem było usuniecie aplikacji do backupu, która niedawno została doinstalowana: Macrium Reflect Free. Dopiero po tym zużycie dysku zeszło do normalnych wartości.
Spróbowałem innej aplikacji: EaseUS Todo Backup Free i zaraz po instalacji i uruchomieniu - czas aktywności dysku C (SSD) na 100% i nie chce wrócić do normalnego stanu nawet po dłuższej chwili - po wyłączeniu wszystko ok.

System przeskanowany - zero infekcji.
Proszę o pomoc w moim problemie. W jaki sposób znaleźć pierwotny problem takiego stanu rzeczy (nie wierzę by aplikacje do backupu tak zarzynały dysk)

Dla uściślenie - backup jest tworzony dla innej partycji niż C. Tam te aplikacje prócz zwykłego działania nie powinny mieć wiele do roboty.

Zaniepokoiło mnie to i zacząłem weryfikować poszczególne rzeczy i okazało się, że wszystkie opcje, które są zalecane dla dysku SSD zostały zrestartowane (tworzył się punk przywracania systemu, włączona hibernacja, włączona indeksacja plików, plik stronnicowania utworzony w sposób dmomyślny itp).

To jest toalna głupota.
Na prawdę nie wiem kto to wymyślił…
Chyba po prostu portale dla zarobku takie artykuły produkowały - wyświetlenia.
Może jeszcze go odłącz i postaw w gablocie żeby się nie zużywał.
Nie ważne, że wyłączyłeś księgowanie i jak będzie awaria, to stracisz pliki - ważne, że dysk ma mniej do roboty.

Te 100% zużycia dysku pojawia się tylko wtedy, gdy włączysz aplikację do backupu?
Czy program na pewno się wyłącza czy jest może schowany w pasku?

Głupota czy nie, miałem te opcje ustawione inaczej - coś je zrestartowało, nie wiem czy aktualizacja czy coś innego, dlatego o tym napisałem.

I tak i nie.
Ciężko mi jest zlokalizować aktualnie powód, bo usunąłem z paręnaście zbędnych aplikacji. Przed chwilą usunąłem aplikację EaseUS Todo Backup Free która sprawiła, że zużycie miałem 100% (tak była uruchomiona, po wyłączeniu było ok - cały proces został zamknięty) i zainstalowałem ponownie Macrium Reflect Free, by sprawdzić co się dzieje… i na razie jest ok. Uruchomiłem tworzenie backupu przyrostowego i podczas działania oraz po zakończeniu prac jest ok.

Dlatego bardziej bym się doszukiwał może w problemie samym sprzętowym…

Jedyne co mi przychodzi do głowy, to sprawdzenie czy w BIOS czy jest włączone AHCI.

Dzieje się to Tobie od niedawna.
Dodatkowo grzebiesz trochę w systemie.

To może być aktualizacja ściągana małymi porcjami + ten backup.
Poobserwuj jeszcze.

O ile mi wiadomo indeksowanie plików działa na potrzeby systemu wyszukiwania i nie ma zupełnie nic wspólnego z księgowaniem NTFS. Nie strasz kolegi.
Punkty przywracania też zwykle są bezużyteczna, a czasem szkodliwe. Hibernacja na SSD też jest bezużyteczna, a może przyczynić się do awarii systemu.
Tylko ten plik stronicowania nie wiem po co ruszał - dysk od tego nie padnie.

@LonngerM
Tak, zapewne aktualizacje włączyły ponownie wszystkie opcje - normalne w Windows.
Na co właściwie potrzebny ci ten program do backupu i czy musi działać w tle? Tak ważne dane obrabiasz? Nie wystarczy raz na tydzień podłączyć dysk przenośny i skopiować dane? Robienie backup na dysk cały czas podłączony do kompa to taki pół-backup - jak będzie przepięcie albo złapiesz jakiegoś robaka szyfrującego, to polecą dane i backup jednocześnie.
Wiesz, że mogłeś aktualizować system do 10 i teoretycznie nadal możesz? Nie wiem jak do 8.1, ale do 10 jest masa programów, które zajmują się wyłączeniem telemetrii, indeksowania i aktualizacji oraz zmian przez nie wprowadzanych.

1 polubienie

Moim zdaniem hibernacja ma sens właśnie dopiero z SSD bo nie trwa 5 minut jak z talerzowcem tylko 30 sekund i już - kompa można odłączyć od prądu. Cały zeszły rok z niej korzystałem na laptopie i jakoś nie zauważyłem ani zbytniego zużycia dysku, ani nie miałem ani razu błędu przy przywracaniu do działania. To jest tylko zapis pamięci, dla 4GB to tyle co 2 obejrzane odcinki serialu w HD (bo przecież oglądanie przez przeglądarkę też zapisuje na dysku kolejne chunki)

1 polubienie

O ile mi wiadomo indeksowanie plików działa na potrzeby systemu wyszukiwania i nie ma zupełnie nic wspólnego z księgowaniem NTFS. Nie strasz kolegi.

Na systemach unix-like te portale zalecają wyłączyć jurnaling na ext4 albo zmienić na ext2(bez ksiągowania).
Odniosłem się do całego tego pomysłu niańczenia SSD.

Nie mówię, że jego optymalizacja jest zła.
Sam bym wyłączył połowę tych rzeczy.

Równie dobrze to mogłyby być ustawienia zalecane dla każdego użytkownika a nie pod SSD.

Rozpędziłem się za bardzo.

@hindus
Nie chodzi już o zużycie dysku. Zdarzyło mi się już ratować kompa po tym jak poszedł w hibernację i nie chciał potem wstać. Oczywiście w teorii funkcja powinna być niezawodna i przez większość czasu taka jest. Ale w przypadku SSD zwykły start systemu nie jest tak długi, by się w to bawić. Lepiej korzystać z trybu uśpienia - w tym trybie obecne sprzęty nie biorą aż tyle prądu, by był sens zabawy z hibernacją. A na noc kompa się wyłącza, by rano mieć świeży system.

@anon38729321
No właśnie - to dwie różne sprawy. Indeksowanie w Windows służy do wyszukiwania. Ja zawsze to wyłączałem, bo używałem Total Commander, który ma sporo większe możliwości.

1 polubienie

Niestety nie zawsze jest to możliwe :smiley:

image

Kompa z pracy nie wyłączałem już od jakiegoś czasu, a pracuję przy nim tylko 8 godzin dziennie :wink: Niestety nie mogę go wyłączyć, bo mam lokalnie uruchomionych całe multum usług które normalnie pracują na innych serwerach, ale do celów testowych potrzebuję postawić je lokalnie. Więc usypianie (a na laptopie hibernacja) to moja jedyna nadzieja :slight_smile:

W trybie hibernacji usługi i tak nie działają, więc nie bardzo rozumiem sens.
W przypadku uśpienia zatrzymywany jest dysk i interfejsy sieciowe (w zależności do konfiguracji), więc też nie bardzo. :slight_smile:

1 polubienie

Ale po odhibernowaniu / wybudzeniu wszystko znowu działa i mogę pracować :slight_smile: Te usługi są mi potrzebne lokalnie na komputerze więc nie ma problemu. Co do hibernacji na laptopie - niestety tryb uśpienia czerpie z baterii na poziomie 5% na godzinę (w moim przypadku). Nie zawsze jest możliwość podpięcia się do gniazdka, więc hibernacja gwarantuje, że jak go zostawię z poziomem 50% to po wyjęciu z torby 2 dni później będzie nie mniej niż 48%.

Pomijając to, że Windows wymaga restartów przy aktualizacji, których (wygląda na to) że nie wykonujesz, to odbiegacie od tematu i wchodzicie w prywatne upodobania jak używać komputera, zamiast pomóc autorowi…

Dział IT dba o aktualność systemu. Jak widać mój komputer wciąż żyje, nie zjadły go wirusy, nie padł pod atakiem hakerów z internetu chociaż, o zgrozo, jestem do niego podłączony :wink: Jak widać nie trzeba robić aktualizacji co 15 minut, żeby przeżyć w tym dzikim świecie :stuck_out_tongue:

Co do problemu - jest oznaczony jako rozwiązany przez samego autra, więc w czym problem?

Jeszcze przed chwilą nie był, albo ja ślepy :stuck_out_tongue: