Potestuj sobie jakąś zmodyfikowaną wersję Windowsa 11 (koniecznie 23H2 w odmianie Extreme, 24H2 to przerośnięta kobyła) - taką, z której wycięto wszystko oprócz tego co jest niezbędne do grania po sieci. Zdziwisz się jak to leciutko chodzi nawet na starym sprzęcie a sam system waży najwyżej połowę tego co normalna wersja. Cała wina spada na M$ bo wsadza do systemu wszystko co tylko im się wymyśli. Tęsknię do czasów gdzie przed instalacją systemu można było sobie wybrać elementy do instalacji.
A co takiego wybierałeś, że miało widoczny wpływ na wydajność ?
Bo ja pamiętam, że w XP wyłączało się DEP, indeksowanie, przywracanie i defender.
A od Vista podstawą było wyłączenie UAC.
Ale to nie są elementy do wyboru przy instalacji.
rzecz w tym, że kiedyś instalacja Windows to było zajęcie dla wtajemniczonych, informatyków, pasjonatów, geeków, nerdów itp a dziś Windowsa może zainstalować każdy, dodatkowo komputerów jest pewnie z kilkadziesiąt razy więcej.
W czym problem? Raz że zrobiono to tak, aby było przystępne dla prawie każdego, dwa mniej ekranów w procesie instalacji to mniej telefonów do supportu. Im więcej użytkowników danego produktu tym firma chętniej upraszcza rzeczy, żeby były jednoznaczne, żeby była konkretna ścieżka postępowania w przypadku problemów.
Najgorzej, że Linux też zaczyna podążać drogą Windowsa. Są już dystrybucje (a przoduje w tym Ubuntu), że przy instalacji system pyta się tylko „gdzie zainstalować” i heja - wali wszystko co ma na dysk. Na szczęście jest duży wybór dystrybucji a ja sam używam (oprócz Windowsa) czystego Debiana.
Ubuntu jest dedykowane dla użytkownika, który chce po prostu korzystać. Wg mnie Ubuntu robi to dobrze. Z Ubuntu korzystają różni ludzie, niekoniecznie techniczni. Jest wykorzystywany np na uczelniach przez ludzi robiących różne badania w swoich dziedzinach i nie jest nimi informatyka.
Jeżeli chcesz wersję minimalną to instalujesz Ubuntu Server, który jest właśnie taką wersją minimum. Oczywiście można dyskutować czy standardowe Ubuntu powinno mieć więcej opcji przy instalacji no ale obecnie przy standardowych dyskach 1TB zdaje się to nie być kluczowe, choć nie powiedziane że kiedyś moda na rozbudowane instalatory nie wróci.
Ubuntu jak Windows jest popularne więc wzbudza skrajne emocje. W tylko jednej firmie znam 2 naprawdę dobrych adminów, jeden jest za Ubuntu, drugi zdecydowanie przeciwny. Co najlepsze systemy, którymi się zajmują działają pięknie.
Tu jeszcze trzeba rozróżnić 2 typy użytkowników.
Dla jednych system to platforma do uruchamiania programów i korzystania z nich.
Drudzy nic szczególnego nie robią a tylko grzebią w systemie, zachwycają się lub krytykują.
Tych pierwszych nie obchodzą funkcje, wygląd i to co jest instalowane domyślnie, oni z tego nie korzystają, skupiają się na swoich programach.
Drudzy wiecznie jęczą, a to system uruchamia im się 13 sekund, a to szerokość ramki okna jest zła, takie wieczne marudy tyle, że ich korzystanie z komputera jest bez produktywne.
Trochę nie na temat państwo piszecie. Trzeba przyznać, że sytuacja jest ciekawa.
Warto czekać na kolejne porównania.
Już wcześniej czytałem na polskim wortalu, że Linux wygrywa pod względem FPS w niektórych grach. Przegrywał w ray tracing i chyba w dlss.
Tu nie ma o czym jeszcze dyskutować.
SteamOS powstał do grania, Windows jako szerokie zastosowania.
To tak jakbyś porównał Arcade automat do komputerków 8-bit z tamtych lat.
To nie FPS wygrywa a dostępność oprogramowania, bezproblemowość w korzystaniu, modowaniu itp
Zobaczymy jak na to zareaguje środowisko programistów.
SteamOS jest dosyć popularny, do tego stopnia, że wiele gier dostaje logo
i można filtrować po grach zgodnych ze Steamdeck Your Library on Deck te gry mają zazwyczaj na starcie ustawienia na Steamdeck, przyciski itp, wielu twórców stara się żeby ich produkt dostał logo zgodności.
To, że Windows ma w niektórych przypadkach dosyć sporo niższe FPS’y, to dosyć ciekawe. Problem z uśpieniem też kiepsko się prezentuje. Z jednej strony to chyba standardowa instalka vs skrojony na miarę Linux. Z drugiej fajnie, że to tak ładnie działa na Linux. Z jeszcze innej strony, nie wszystko chodzi na Linux, więc wybór jak zwykle trudny.
Proton daje radę, więc Windows może niewiele prowadzi z dostępnością gier. Zresztą, to wiem, że tryb desktopu na SD/SteamOS ma swoje minusy, ale Linux jest także nie tylko do grania. Możesz robić wiele rzeczy, które robi się na desktopie, jak redagować teksty, komunikacja w czasie rzeczywistym, pisać maila, itd. To tego właśnie ludzie wykorzystują komputery, bo nie wierzę, by ponad 80% populacji na co dzień korzystała z Autocada, 3DS Studio Max, Adobe Acrobat Readera, Maya i Photoshop.
Mnie nie robi różnicy na jakim OS siedzę.
Córka wychowała się na Fedorze, w szkole musi używać Windows, a w domu aktualnie podoba jej się iPad OS, ja czekam aby rozwinął się Harmony OS.
Jednak nie popadam w zachwyty nad jednym systemem.
Windows jest bardzo wydajnym systemem. Widać to na Windows Server Core, czyli wersji bezpulpitowej. Dłuższa analiza pracy klienckiego Windowsa pokazuje, że większość mocy zżerają następujące rzeczy:
Nic takiego się niestety nie dzieje. Wystarczy sprawdzić czas pakowania ZIP, czy kodowania filmu itd.aby się przekonać, że niewiele się zmieniło.
Co do wydajności w grach, radzę sprawdzić czy ustawienia grafiki są takie same, bo często znaczące dysproporcje między Linuksem a Windowsem biorą się właśnie z tego powodu.
Warto to sprawdzić. Nie wiem czy gry wykrywają SteamDecka, a może SteamOS, ale niektóre gry posiadają predefiniowane ustawienia dla SteamDecka. Trzeba się zapytać, czy podczas testów np uruchomiono gry zmieniając zmienną Steam.