@1 - studia są teraz tylko dwustopniowe, tzn, najpierw (po 3,5roku) masz tytuł inżyniera, później (po 1,5 roku) masz tytuł magistra
@2 - na większości uczelni jest taki kierunek, ale nie na wszystkich. musisz przyjrzeć sie ofercie poszczególnych politechnik
@3 - zależy gdzie. na bardziej renomowane uczelnie jest trudniej (np. w ubiegłym roku na AGH trzeba było mieć ponad 900pkt /1000 - 1000pkt sie dostawało za wszsytkie punktowane przedmioty zdane na rozszerzeniu i to na 100%)
@4 - studia ci nie zagwarantują dobrze płatnej pracy. to tylko papierek. Sam musisz sie nauczyć programowac (jak nie masz o tym bladego pojęcia zacznij od Pascala, później rozszerz swoją wiedzę np o C), musisz znać się też na robieniu stronek internetowych i grafiki (html, php, mysql, java, flash no i znajomość programów graficznych).
Jeżeli masz chęci i zapał, zacznij już teraz pracę nad informatyka, nie czekaj do studiów. W Kielcach początkujący grafik wyciagą ok 5kafli, więc chyba warto popracować;)
Studia dają tylko podstawowe pojęcie,nie oczekuj,że ktoś sam z siebie cię na nich czegoś nauczy,wykładowcy nakierowują tylko co i jak,a reszta opiera się na zrozumieniu przedmiotów,programowanie to podstawa.
Po skończeniu studiów inżynierskich jest zawód inżynier informatyk,potem na następnych studiach 1,5 - 2 lata robisz magistra jeśli np. chcesz uczyć w szkole
No nie przesadzajmy, każde studia są trudne, wystarczy lubić to co się robi, to nie sprawią większych problemów. Ja na informatyce czuję sie jak ryba w wodzie, a weźmy na ten przykład elektrotechnikę - niby kierunek minimalnie zbliżony do infy, ten sam wydział nawet, ale to nie dla mnie - nie odnalazłbym się w tym, i dlatego takie studia mogą wydawać się trudne.
No to Cię zaskoczę - właśnie dlatego takie studia są trudne - na infie też bywa sporo elektroniki itp.
Poza tym świadczyć też może o tym ilość odpadających osób.
Powiem tak - jestem na drugim roku na polibudzie (obecnie już na 4 sem.) i naprawdę chcąc się utrzymać bez długu trzeba się uczyć, a nie studiować (należy to rozróżniać).
Ciężko Ci będzie na infie nie znając żadnego języka. Zacznij od Pascala, albo C.
Ja chciałbym zapytać o kierunek Edukacja techniczno-informatyczna. Ktoś z was studiuje? Ciężko jest? Jakie są perspektywy znalezienia pracy po tym kierunku ?
W kilku słowach: po tym kierunku skończysz jako nauczyciel informatyki, gdzie nikt cie nie będzie słuchał i wszycscy będą mieli cię głoboko w d**** lub w jakiejś firmie, gdzie będziesz starym babom które na kompie sie wcale nie znają tłumaczył jak uruchomić worda.
Z tego opisu wynika że na tym kierunku uczą o wszystkik a zarazem o niczym. Ten kierunek nie przygotuje cię slidnie do żadnej pracy.
Ale jak się dobrze zakręci to dostanie dobrą prace jako programista. Niestety, ale wykształcenie nie wystarczy - trzeba umieć się “sprzedać”. Znam ludzi po polibudzie (po informatyce, po automatyce) którzy nie mogą znaleźć pracy, ale znam i takich, którzy skończyli ten sam kierunek i bez problemu zmieniają pracę.
Zresztą - praca w szkole (od poniedziałku do piątku, po kilka godzin dziennie) - weekendy, święta, wakacje, wszystko wolne, wcześniejsza emerytura, dawanie korków w domu (lub praca w jakiejś firmie na pół etatu) i można żyć całkiem nieźle.
Praca w szkole też może być interesująca i ciekawa (ponoć :P). Zawsze można spróbować wziąć prace gdzieś jeszcze, o ile po takim lenistwie jeszcze się czegoś chce
Nie więcej niż normalny pracownik każdej większej czy mniejszej firmy w Polsce. Uwierz. Raz na semestr ocenianie, na koniec semestru wypisywanie świadectw. Sprawdzanie i układanie sprawdzianów na poziomie szkoły nie jest trudne dla kogoś kto jest specjalistą w swojej dziedzinie i kończył w niej studia. I takiemu specjaliście nie powinno zajmować to dużo czasu. Ile nauczyciel ma godzin do przepracowania w szkole w ciągu tygodnia??
Na początku roku opracować plany wynikowe (czyli co uczeń ma umieć po każdej lekcji). Poza tym - przygotować się do lekcji. Pilnować żeby pracownia była cały czas na chodzie (przy tym naprawdę nieprzewidywalnym systemie Windows SBS Server, który szkoły dostają od ministerstwa wraz z pracowniami, wcale nie jest takie łatwe, a za to nikt nie płaci). Dodatkowo jeśli ma się wychowawstwo, trzeba: dbać o klasę (tutaj jeszcze zależy, jaka klasa się trafi, może być dobra, a mogą być sami tzw. delikwenci), liczyć frekwencję, pilnować aby nauczyciele wpisywali tematy i obecność do dziennika (przy dzienniku elektronicznym musi ona - oraz oceny - być jeszcze przepisana z papieru do Internetu, co często trzeba zrobić w pokoju nauczycielskim albo w domu, przy tej drugiej opcji trzeba ją wcześniej przepisać do swojego zeszytu, bo dziennika do domu przecież wziąć nie można) i wiele innych czynności.
Zarobki przy tym są dość niewielkie - pracując na 2 etaty z wychowawstwem (czyli praktycznie cały dzień w pracy) zarabia się jakieś 2000 zł miesięcznie, choć to zależy jeszcze od miejsca pracy, nauczyciel w Warszawie będzie zarabiać znacznie więcej niż np. na Podlasiu.
Doprawdy straszne, wielki gość po studiach a płacze że musi frekwencje podliczyć, wielka mi papierkowa robota, zwykłe dodawanie nieobecności typu:
1+0+2+4+0+0+0+1.
Doprawdy straszna sprawa…
W ogóle to te Twoje argumenty dziwne, pilnować musi żeby pracownia była na chodzie? A może by tak zrobić obraz dysku i w razie czego wgrać? w ogóle to reszty Twoich argumentów nawet nie chce mi się komentować…
ETI to najłatwiejszy i najbardziej leserski kierunek techniczny na moim uniwersytecie. Z pracą nie jest super wesoło, bo nie posiadasz po tym konkretnych umiejętności. Uczysz się po trochu matematyki, informatyki, techniki (rysowania, projektowania) itp.