Studia Politechniczne - kilka pytań

Witam, mam kilka pytań związanych z studiami politechnicznymi.

1.Czy potem się ma statut magistra/inżyniera?

2.Czy na studiach jest zawód informatyk?

3.Czy ciężko się tam dostać?

4.I czy to prawda, że dużo się zarabia?

Wiem, że jestem jeszcze młody i, że dużo czasu jeszcze przede mną, ale chciałbym się

wziąć do pracy i tam się dostać.

Ponieważ, nie chce mieć zmarnowanego życia.

Z góry dziękuje za pomoc.

@edit

Zmieniłem nazwę tematu na konkretną.

@1 - studia są teraz tylko dwustopniowe, tzn, najpierw (po 3,5roku) masz tytuł inżyniera, później (po 1,5 roku) masz tytuł magistra

@2 - na większości uczelni jest taki kierunek, ale nie na wszystkich. musisz przyjrzeć sie ofercie poszczególnych politechnik

@3 - zależy gdzie. na bardziej renomowane uczelnie jest trudniej (np. w ubiegłym roku na AGH trzeba było mieć ponad 900pkt /1000 - 1000pkt sie dostawało za wszsytkie punktowane przedmioty zdane na rozszerzeniu i to na 100%)

@4 - studia ci nie zagwarantują dobrze płatnej pracy. to tylko papierek. Sam musisz sie nauczyć programowac (jak nie masz o tym bladego pojęcia zacznij od Pascala, później rozszerz swoją wiedzę np o C), musisz znać się też na robieniu stronek internetowych i grafiki (html, php, mysql, java, flash no i znajomość programów graficznych).

Jeżeli masz chęci i zapał, zacznij już teraz pracę nad informatyka, nie czekaj do studiów. W Kielcach początkujący grafik wyciagą ok 5kafli, więc chyba warto popracować;)

Studia dają tylko podstawowe pojęcie,nie oczekuj,że ktoś sam z siebie cię na nich czegoś nauczy,wykładowcy nakierowują tylko co i jak,a reszta opiera się na zrozumieniu przedmiotów,programowanie to podstawa.

Po skończeniu studiów inżynierskich jest zawód inżynier informatyk,potem na następnych studiach 1,5 - 2 lata robisz magistra jeśli np. chcesz uczyć w szkole

Warto dodać, że uchodzą za najtrudniejsze studia…

No nie przesadzajmy, każde studia są trudne, wystarczy lubić to co się robi, to nie sprawią większych problemów. Ja na informatyce czuję sie jak ryba w wodzie, a weźmy na ten przykład elektrotechnikę - niby kierunek minimalnie zbliżony do infy, ten sam wydział nawet, ale to nie dla mnie - nie odnalazłbym się w tym, i dlatego takie studia mogą wydawać się trudne.

Jak myślicie powinienem zacząć od jakiejś książki czy może jakieś kursy w internecie?

Chodzi mi o Pascal

Dodane 11.02.2010 (Cz) 10:20

http://www.pascal.eu.org/index2.htm

Chyba skorzystam z tego wyrzej a potem do C kupie ksiażke jakaś

No to Cię zaskoczę - właśnie dlatego takie studia są trudne - na infie też bywa sporo elektroniki itp.

Poza tym świadczyć też może o tym ilość odpadających osób.

Powiem tak - jestem na drugim roku na polibudzie (obecnie już na 4 sem.) i naprawdę chcąc się utrzymać bez długu trzeba się uczyć, a nie studiować (należy to rozróżniać).

Ciężko Ci będzie na infie nie znając żadnego języka. Zacznij od Pascala, albo C.

Ja chciałbym zapytać o kierunek Edukacja techniczno-informatyczna. Ktoś z was studiuje? Ciężko jest? Jakie są perspektywy znalezienia pracy po tym kierunku ?

W kilku słowach: po tym kierunku skończysz jako nauczyciel informatyki, gdzie nikt cie nie będzie słuchał i wszycscy będą mieli cię głoboko w d**** lub w jakiejś firmie, gdzie będziesz starym babom które na kompie sie wcale nie znają tłumaczył jak uruchomić worda.

Z tego opisu wynika że na tym kierunku uczą o wszystkik a zarazem o niczym. Ten kierunek nie przygotuje cię slidnie do żadnej pracy.

Przemyśl czy warto tam iść;)

Ale jak się dobrze zakręci to dostanie dobrą prace jako programista. Niestety, ale wykształcenie nie wystarczy - trzeba umieć się “sprzedać”. Znam ludzi po polibudzie (po informatyce, po automatyce) którzy nie mogą znaleźć pracy, ale znam i takich, którzy skończyli ten sam kierunek i bez problemu zmieniają pracę.

Zresztą - praca w szkole (od poniedziałku do piątku, po kilka godzin dziennie) - weekendy, święta, wakacje, wszystko wolne, wcześniejsza emerytura, dawanie korków w domu (lub praca w jakiejś firmie na pół etatu) i można żyć całkiem nieźle.

jeżeli komuś to wystarcza, to jego sprawa. Ja uważam, że szkoda się marnować w mało wymagającej i mało ambitnej robocie;)

Aleś Ty ambitny :wink:

Praca w szkole też może być interesująca i ciekawa (ponoć :P). Zawsze można spróbować wziąć prace gdzieś jeszcze, o ile po takim lenistwie jeszcze się czegoś chce :wink:

Gdybyś zobaczył ile poza tym nauczyciel ma tzw. papierkowej roboty …

Ale coś mi się zdaje, że to nie dotyczy nauczycieli informatyki właśnie, w-f, po itp;)

Nie więcej niż normalny pracownik każdej większej czy mniejszej firmy w Polsce. Uwierz. Raz na semestr ocenianie, na koniec semestru wypisywanie świadectw. Sprawdzanie i układanie sprawdzianów na poziomie szkoły nie jest trudne dla kogoś kto jest specjalistą w swojej dziedzinie i kończył w niej studia. I takiemu specjaliście nie powinno zajmować to dużo czasu. Ile nauczyciel ma godzin do przepracowania w szkole w ciągu tygodnia??

Wróćmy może do tematu polibudy?

Na początku roku opracować plany wynikowe (czyli co uczeń ma umieć po każdej lekcji). Poza tym - przygotować się do lekcji. Pilnować żeby pracownia była cały czas na chodzie (przy tym naprawdę nieprzewidywalnym systemie Windows SBS Server, który szkoły dostają od ministerstwa wraz z pracowniami, wcale nie jest takie łatwe, a za to nikt nie płaci). Dodatkowo jeśli ma się wychowawstwo, trzeba: dbać o klasę (tutaj jeszcze zależy, jaka klasa się trafi, może być dobra, a mogą być sami tzw. delikwenci), liczyć frekwencję, pilnować aby nauczyciele wpisywali tematy i obecność do dziennika (przy dzienniku elektronicznym musi ona - oraz oceny - być jeszcze przepisana z papieru do Internetu, co często trzeba zrobić w pokoju nauczycielskim albo w domu, przy tej drugiej opcji trzeba ją wcześniej przepisać do swojego zeszytu, bo dziennika do domu przecież wziąć nie można) i wiele innych czynności.

Zarobki przy tym są dość niewielkie - pracując na 2 etaty z wychowawstwem (czyli praktycznie cały dzień w pracy) zarabia się jakieś 2000 zł miesięcznie, choć to zależy jeszcze od miejsca pracy, nauczyciel w Warszawie będzie zarabiać znacznie więcej niż np. na Podlasiu.

Doprawdy straszne, wielki gość po studiach a płacze że musi frekwencje podliczyć, wielka mi papierkowa robota, zwykłe dodawanie nieobecności typu:

1+0+2+4+0+0+0+1.

Doprawdy straszna sprawa…

W ogóle to te Twoje argumenty dziwne, pilnować musi żeby pracownia była na chodzie? A może by tak zrobić obraz dysku i w razie czego wgrać? w ogóle to reszty Twoich argumentów nawet nie chce mi się komentować…

ETI to najłatwiejszy i najbardziej leserski kierunek techniczny na moim uniwersytecie. Z pracą nie jest super wesoło, bo nie posiadasz po tym konkretnych umiejętności. Uczysz się po trochu matematyki, informatyki, techniki (rysowania, projektowania) itp.

Grzesiek1 , dziękuje, nie będę tego dalej rozwijał i ciągnął.

UMK?

Generalnie z tego co zauważyłem, to tak naprawdę na wielu kierunkach tak jest, niestety… :frowning:

Ale: dobrze się zakręcisz i masz duże znajomości to po zawodówce masz naprawdę świetną prace.

Nie wchodźmy już w szczegóły :stuck_out_tongue:

Ja jednak zakładam, że w życiu trzeba liczyć na siebie, nie znajomości bo to już całkiem inna bajka.