Studia, wykłady - ćwiczenia (z czym to się je)

Czym różnią się wykłady od ćwiczeń. I czy na ćwiczeniach można być pytanym na oceny?

No i piszcie jeszcze wszystko co na ten temat wiecie.

Na wykładach jest “wykładana” wiedza na dany temat, natomiast na ćwiczeniach można sie dowiedzieć, czego dotyczy dane zagadnienie w praktyce

Z tego co wiem, to można

Wykłady nie są obowiązkowe. Siedzi masa studentów i słuchają co ma do powiedzenia na dany temat wykładowca, jak chcą to notują.

Ćwiczenia jak sama nazwa wskazuje, służą do ćwiczenia meteraiłu, który był na wykładach, np rozwiązywanie zadać. ćwiczenia są zazwyczaj obowiązkowe i można na nich dostawać oceny.

Zależy u kogo i na jakiej uczelni, więc tym uogólnieniem możesz kogoś wprowadzić w potężne tarapaty

BTW egzamin zdajesz u wykładowcy a nie u prowadzącego ćwiczenia, więc dla dobra studenta lepiej żeby go wykładowca znał :stuck_out_tongue:

Do tego co napisali poprzednicy chciałbym dodać, że na ćwiczeniach niektórzy wykładowcy dają plusy i minusy co liczy się na końcu semestru.

Spotkałem się, że zazwyczaj tolerowane są 2 nieobecności na ćwiczeniach (studia dzienne) i nie trzeba ich odrabiać.

Na wykłady możesz chodzić lub nie.

U mnie wykłady są nieobowiązkowe. Również mogą być 2 nieobecności na ćwiczeniach.

A co do tego pytania na ćwiczeniach czy mają one jakieś znaczenie, czy tylko zaliczenie egzaminu.

Mają znaczenie czy prowadzący zechce wogóle dopuścić do egzaminu bez żadnych dodatkowych kolokwiów, a egzamin swoją drogą.

Zaliczenia z ćwiczeń możesz mieć w formie oceny, brak zaliczenia z ćwiczeń z reguły jest jednoznaczny z niedopuszczeniem do egzaminu, a wysoka ocena z ćwiczeń może mieć wpływ na ocenę z egzamiu, ewentualnie dawać Ci preferencje przy jego zdawaniu.

ba, a i niektórych prowadzących wręcz z niego zwolnić

Natomiast co do obecności na wykładach… u mnie nie są one obligatoryjne, ale często można się spotkać z wyrywkowym sprawdzeniem obecności, której brak może utrudnić zaliczenie przedmiotu

Zazwyczaj wykładowców widuję po raz pierwszy dopiero na egzaminie i jakoś nie zauważyłem, żeby robili oni jakieś problemy :slight_smile:

U mnie na każdym wykłądzie jest cały rok 125 osób, a czasami nawet więcej. A więc sprawdzanie obecności jest niemożliwe. Byłem już na 3 i na kążdym po prostu dają pokaz slajdów i go czyatają. Nie mówią nic więcej. A więc jeżeli nie chodziłbym na nie i tylko czytał notatki to mi to wystarczy?

Powiem tak: są wykłady na które opłaca się chodzić i te na które się nie opłaca. Jeśli wykładowca gada przez 90 minut bez zaangażowania, to wiele z tego nie wyniesiesz. Ale jeśli mówi ciekawie, podaje przykłady jak się ma ta wiedza do rzeczywistych problemów to na pewno można zrozumieć więcej niż tylko czytając notatki. Czasami opłaca się chodzić choćby z tego powodu, że później z tego co jest na wykładzie możesz być pytany zaraz potem na ćwiczeniach :slight_smile:

sprawdzenie obeconosci to puszczenie kartki na sale i wpisanie sie na nią później profesor liczy lie jest na sali osób a ile sie wpisało 8)