Witam. Ledwo przeinstalowałem system Windowsa7 kolegi. Reinstall nie był spowodowany problemami z wirusami. Zainstalowałem nowy system bez najmniejszego problemu. Zainstalowałem podstawowe programy do codziennego użytku ze sprawdzonych stron.
Przyszedł czas na instalacje antyvirusa. Wcześniej używał eset smart secuirty w wersji 4. Teraz zainstalowałem mu wersję 5. No i program na dzień dobry praktycznie wykrył wirusa. c:\user\dojo\appdata\local\temp\8KV78.exe spy.vbn.nni koń trojański.
Zdziwiłem się dość i postanowiłem przeskanować dysk C. Znalazło kolejne dwa.
c:\user\dojo\appdata\local\microsoft\windows\temporary internet files\content.ie5\cda4tfp8\nc2[1].rar
c:\user\dojo\appdata\local\microsoft\windows\temporary internet files\content.ie5\81ngth04\nc2[1].rar
To coś poważnego? Czy program się może myli… Wcześniej jak mi powiedział eset w wersji 4 nic nie wykrywał. System był instalowany z tej samej płyty itd. Dokonany został format dysku C i D podczas instalacji. Dysk E tylko pozostał. Ale wcześniej kompletnie nic nie wykrywał antywirus.
Nod teoretycznie wyleczył problemy. Ale czy to nie będzie się “mnożyć”?
EDIT:
Zapomniałem dodać jednej rzeczy.
Malwerbyte Anty-virus kompletnie nic nie wykrył podczas szybkiego skanowania.
Komputer chodzi bardzo szybko jeśli to ma jakieś znaczenie.