Synchroniczny skaczący ping

Panowie od kilku tygodni toczę boje z połączeniem sieciowym ale już mi po prostu ręce opadają więc zacznę od początku.

a więc mój sprzęt to

 

Asus RT-N18U , najnowsze firmware(na tomato było to samo)

Asus AC51U, Najnowsze OFW

karta Asus USB -N14 + najnowszy sterownik z strony

druga karta PCIE TP-LINK WDN4800

Dodam że sprzęt ten nabyłem w drodze szukania problemu, także już się trochę wykosztowywałem i szlag mnie trafia

 

Niezależnie od kanału wifi, szerokości kanału, oraz czy jest to 2,5 czy 5ghz występują skoki pingu do bramy. 

Kombinowałem już na wszystkie możliwe sposoby, łącznie z regulacją siły radia. połączanie jest zestawione na 4m salon-kuchnia, spina się w zależności od karty i routera oraz szerokości kanału na 140/300/430

 

jak wygląda skok pingu…a więc leci sobie cały czas 1>, czasami skoczy na 2ms i równo co 70-85s następuje skok pingu od 30-300ms i trwa to może 2-5s it ak cąły czas do tego zdarzy sie że któryś ping tam w ogóle wypadnie. Kurde zakupowałem cały sprzęt wifi aby wykluczyć usterki hardware nawet nie podejrzewałem że windows może być tak problematyczny. Wczoraj w drodze desperacji odpaliłem jakiegoś linuksa z live cd, odpaliłem ping i o dziwo jest dobrze nie ma żadnych skoków.

 

Do tego zauważyłem jeszcze jedną ciekawą rzecz, że ping również bardzo skacze w w10 jak się kliknie ikonę sieci (prawdopodobnie rozpoczyna skanowanie) i wtedy dochodzi nawet do 800ms, po czym znowu po chwili wraca do normy. Wyłączyłem IPV6, wyłączyłem łączenie z kontaktami czy jak to się tam zwie ale dalej co te 70s jest skok. Gdzieś czytałem że ludzie w poprzednich systemach wyłączali auto-konfiguracje sieci wlan w usługach ale w windows 10 po wyłączeniu karta wifi po prostu przestaje działać.

Nie ma już sił ani pieniędzy na walkę z tym więc bardzo proszę o pomoc