Synonimy, wyrazy bliskoznaczne rzadko używane

Witam.

Prosiłbym was o podanie wyrazów bliskoznacznych lub synonimów popularnych wyrazów, których się “na codzień” nie używa, najlepiej to wyjaśnią przykłady ;]

Neurotyczny - upierdliwy

Antypatyczny - budzący nie chęć

http://www.univ.gda.pl/slang/

miłej zabawy :slight_smile:

Nie chodzi mi o slang (poza tym link jest z 98r) jeszcze mi sie przykład taki popularniejszy przypomniał

konwersacja - rozmowa :stuck_out_tongue:

a po co Ci to. Język polski naprawdę jest bogaty. Wypisywanie setkami takich par jest równie zabawne co obserwacja schnącej podłogi.

Dehydratacja - Usunięcie warstwy cząsteczek wody związanych bezpośrednio z powierzchnią zolu, w wyniku czego zol ten zmienia się z zolu liofilowego na zol liofobowy. (źródło Wikipedia)

Dehydratacja - schnięcie podłogi

Kup sobie słownik synonimów i sam się baw ze sobą w tak porywającą zabawę. Coś czuję, że porwie cię na maxa, a jak ci się znudzi (ale coś tak odjazdowego nie może szybko) to do rączki ołóweczek i zakoloruj w owym słowniku wszystkie brzuszki w literkach tj. b,a,q,o (pozostałych z brzuszkami ci nie podam niech ta zagadka kryminalna też cię porwie)

No i o to chodzi :stuck_out_tongue:

Po co mi to ?

Tak jak napisałeś język polski jest bogaty a ja chciałbym z tego bogactwa korzystać nie mam tu na myśli setek takich par ale takich mogących się przydać w życiu codziennym :]

Sorpcja - pochałanianie jednej substancji przez drugą (źródło - szkoła średnia i studia :slight_smile: ). Tak poza tym po co Ci znać tak techniczne słowa jak podane wyżej lub przeze mnie? Takie słowa co najwyżej przydadzą Ci się w pracy, równie dobrze możesz się uczyć języka medycznego. Co do synonimów to zainwestuj w słownik języka polskiego i życzę miłego studiowania :slight_smile:

Tak poza tym, skoro chcesz się uczyć nowych słów zacznij najpierw od tych najczęściej używanych, pisze się " rzadko" a nie “żadko” lol :slight_smile:

Pozdrawiam!

Tak na 100% poważnie. To nie jest droga. Dużo czytaj a i zasób słów będziesz miał pokaźny i (co ważniejsze) w ten sposób szybko się nauczysz odpowiednio nim żonglować ( bo np. tu słowo żonglować można zastąpić słowem władać a to synonimy nie są)

Nie chodzi mi o takie czysto techniczne, tylko coś w stylu moich przykładów bo zamiast mówić budzi niechęć powiem, że jest antypatyczny :]

Jedyne co lubię czytać to komiksy :P, a jedyne co się z nich dowiedziałem to co to jest piktogram :]. Przyznaje że jestem trochę za leniwy do książek :oops: . Wiecie ja was nie proszę o wyszukiwanie tych wyrazów za mnie tylko żebyście wypisali te, które wam się przypomną :]

A nie lepiej słownik wyrazów bliskoznacznych?

PS. To już drugi temat o polszczyźnie, jaki czytam w ciągu ostatnich kilku minut na dp :slight_smile:

Śmieszne są niektóre wyrazy po Czesku :smiley:

Nie tylko. Wiesz np. jak jest po niemiecku zakręt?

Wiesz ale zależy w jakim towarzystwie będzie dyskusja, bo jak będziesz udawał zbyt wykształconego wśród zwykłych ludzi (nawet tych z wyższym wykształceniem) większość z nich po prostu Cię nie zrozumie, jeśli będziesz zbyt często używał słów powszechnie rzadko używanych, słów takij, jak np. asertywny, neurotyczny używa się raczej wśród osób wykształconych do tego najlepiej z tytułem doktora, z normalnymi ludźmi rozmawiaj normalnie, nie ma sensu udawać mądrzejszego, bo przestaną Cię po prostu lubić, no chyba że masz same takie towarzystwo wyłącznie wykształconych, którzy takich słów używają w swoim środowisku jak slangu i chcesz rozumieć o czym jest dyskusja to już inna sprawa.

Pozdrawiam!

Dodane 15.07.2009 (Śr) 22:50

A wiecie co po angielsku znaczy dick? Hehe mój znajomy z pracy tak ma na imię :slight_smile:

Tak na marginesie, polskie słówka dla Czechów lub innych narodowości również mogą być śmieszne w ich języku.

Tak przy okazji jak już wspominamy o śmiesznych słowkach, to w Holandii dobry w ich języku pisze się Goei (g czyta się gardłowo jak h tak samo jak w hiszpańskim j, natomiast zgłoskę oe jak u ) a czyta się jak jedno z polskich brzydkich określeń na ch (ale nie będę pisał ze względów regulaminowych) dodam tylko, że dzień dobry po niderlandzku (pot. holendrsku) pisze się Goeie Morgen a czyta się hujemorhe (w niektórych regionach Holandii nie czyta się litery n na końcu wyrazu :slight_smile: ) dla nas Polaków to jest czasami zabawne, gdy Holender się z nami wita :slight_smile:

Pozdrawiam!

die curve (czyt. /cenzura/)

xDD

Wiesz nie chodzi mi o to żeby “szpanować”, tylko nie raz z kimś rozmawiam i jak do nie dawana strzępiłem sobie język mówiąc że kogoś nie się da lubić bo się “odpychająco” zachowuje to mogłem powiedzieć że jest antypatyczny w stosunku do mnie ;]

To jest zdrobnienie od Richard tak samo jak Bill to William ;]

Raczej “die Kurve” :slight_smile:

W niemieckim nie pisze się (albo pisze się rzadko) c zamiast k.

nie raczej ale na pewno!!

tego jest na kopy, a najszerzej znane takie kwiatki kryje język czeski:

parek w rohliku = hot-dog

poruhany = zepsuty

ripadło = koparka

momentalnie niepzitomna = chwilowo nieobecna

mandolinka bramborowa = stonka ziemniaczana

potapac = nurek

divadło = teatr

“Bytka abo ne bytka to je zapytka” = Być albo nie być oto jest pytanie

“Zahlastana fifułka” = “Zaczarowany flet”

trup = kadłub (samolotu)

ryhlik = pociąg pospieszny

Mnichowo = Monachium (Munchen)

czerstwe = świeże

skleo = piwnica

pivnica = piwiarnia

obchód = sklep

oprava zavady = naprawa uszkodzienia

vlak = pociąg osobowy

divka = dziewczyna

szukać = pierdolić

kveten = maj (oprócz 1 maja)

koło = rower

stan = namiot

frajerka = dziewczyna

koronka (haftowana) = cipeczka

wiecie co temat od początku wydawał mi się naprawę średnio wysokich lotów, ale wy to zeszliście do poziomu komentarzy na onecie. Chłopak może i nieumiejętnie ale zawsze, chciał się dokształcić, a dzięki wam jedyne co wyniesie to to, że w niemiecki zakręt fonetycznie brzmi jak u nas potoczna nazwa pani za 50 PLN.

:hahaha:

To ładnie mają :slight_smile:

Niestety masz raje

Eh… Szkoda gadać ;/

ziemia93 ja ze swojej strony naprawdę szczerze polecam ci czytać, czytać i jeszcze raz czytać. I uwierz mi to naprawdę nie musi być uciążliwe. Aby były tego efekty nie musi to być literatura baaardzo wysokich lotów. Bo np. to iż książka jest kryminałem czy horrorem to wcale nie oznacza, że musi być napisana (przełożona) kiepską polszczyzną. Zorientuj się tylko jaka tematyka cię interesuję i regularnie odwiedzaj bibliotekę.

co do wspomnianego wyżej żadko to i tu ci lektura pomorze. Bo każdy, w mniejszym czy większym stopniu, jest wzrokowcem. Po jakimś czasie mózg sam automatycznie zakoduję i sam widok ortograficznych błędów będzie cię raził.

Mówię ci to z własnego doświadczenia - Mam na imię Przemek i jestem dyslektykiem :slight_smile:

A na sam już koniec rada na przyszłe twoje wpisy na tym i innych forach - ściągnij Firefox i nie lekceważ (nie nie potęgi mocy :slight_smile: ) podkreśleń na czerwono.