System nie startuje z drugim dyskiem twardym

Witam.
Windows 10 mam na nowym dysku SSD. W miejsce napędu optycznego podłączyłem dysk HDD w kieszeni.

Sytuacja wygląda tak, że z drugim dyskiem twardym system nie bootuje (bootuje się w nieskończoność). Jednocześnie z kieszeni diodka miga na czerwono (słychac jak dysk coś tam chromoli sobie):



Po wyjęciu kieszeni wszystko wraca do normy. Po wejściu w UEFI dysk jest widoczny:

Dodam tylko, że przed przesiadką dysk oczyszczałem na tym samym laptopie. Jako, że SSD był dopiero w drodze to zbotowałem z pendrive’a GParted, tam usunąłem wszystkie partycje i założyłem jedną na całej przestrzeni dysku partycję NTFS o wielkości ponad 900GB (bo dysk jest terabajtowy).

Laptop to Lenovo B50-80. Bootowanie ustawione oczywiście na Windows Boot Manager GOODRAM, a więc na mój SSD.

O co może chodzić. Proszę o pomoc.
Pozdrawiam

Nie wiem czy komukolwiek to się przyda (bo widzę, że zainteresowanie tematem właściwie żadne), ale kroki, które musiałem podjąć, aby zadziałało:
-wyjęcie kieszeni z dyskiem
-normalne zbootowanie windowsa i wyłączenie systemu
-reboot do UEFI, aby wyłączyć Secure Boot oraz przełączenie z UEFI na Legacy Mode
-włożenie kieszeni z dyskiem
-ponownie UEFI aby w Legacy mode przesunąć dysk HDD z pierwszej pozycji na drugą
-restart i w końcu normalny boot Windowsa z wykryciem dysku

Oczywiście gdzieś krążyłem wokół tych opcji, miałem je powyłączane, ale nie wiedzieć czemu system dalej się buntował. Chociaż może właściwie nawet wiem - przy nieudanych bootowaniach musiałem wyłączał laptopa siłowo trzymając power. Myślę, że to też mogło miec później wpływ na to, że dalej moja walka z dodatkwoym dyskiem była nieskuteczna.

A jednak to nie koniec problemów… Wszystko działało (prawie) do momentu restartu. Dlaczego prawie? Dlatego, że z drugim dyskiem w środku system nie działał już tak dobrze jak wcześniej. Widać było przycinanie animacji interfejsu, wolniej też otwierały się programy, mimo, że wszystko wczytywane jest z nowego SSD. Postanowiłem dla pewności uruchomić system ponownie i… oczywiście Windows już się nie uruchomił, a kontrolka dysku znów migała sobie radośnie na czerwono.

Zdesperowany znów wyjąłem dysk z laptopa i… oczywiście cudownie uzdrowienie - system znów śmigał jak szalony, brak przycięć, tempo działania taki jakie powinno być.

Dlaczego zatem komputer nie chce współpracować z drugim dyskiem? Co robię źle?

Pomoże ktoś?