Witam,
mam dosyć stary komputer stacjonarny : system Windows 10 ,płyta główna - Asus P5E Intel X38 , procesor - Intel Core2 Quad Q6600 2,40 GHz (S775), pamieć - GeIL Dual Black Dragon 4 x 2GB DDR2 800 MHz CL4, zasilacz - Corsair CMPSU-520HXEU - 520W, karta graficzna – GF GTX650 TI 1 GB oraz trzy dyski twarde:
-
Dysk SSD : Patriot Burst 480GB
-
Western Digital WD1001FALS-55J7B0 (32MB,Serial ATA II )
-
Seagate Barracuda ES.2 ST3500320NS 500 GB (32 MB, Serial ATA II)
Czyli jak widać jeden nowy dysk SSD ( na którym jest zainstalowany system) oraz dwa już stare dyski Serial ATA II. Od pary dni po włączeniu komputera nie widać w ogóle partycji tych dwóch starych dysków. Parę razy po uruchomieniu sytemu pokazały się partycje dysku Western Digital WD1001FALS-55J7B0 (32MB,Serial ATA II ) , ale po minucie zaraz znikały. Stare dyski są połączone razem jedną taśmą zasilająca, która jest połączona do zasilacza. Próbowałem połączyć raz tylko jeden z tych dysków taśma zasilająca i włączyć komputer, a raz tylko drugi nic to nie pomogło. Próbowałem także innej taśmy zasilającej i nic nie dało rady. Dysków także nie mogłem znaleźć w biosie oraz w zarządzeniu komputerem – zarządzenie dyskami. Spróbowałem także sprawdzić te dyski czy nie padły więc wiozłem swój dysk zewnętrzny WD My Book który dodatkowo posiadam i wymontowałem z niego dysk i wmontowałem te dwa nie działające dyski raz jeden raz drugi. Ku mojemu zdziwieniu po połączeniu dysku zewnętrznego, do kompa przez USB komp wykrywał zarówno jeden dysk jak i drugi. Czyli dyski są raczej ok, bo tak to by się nie pokazały w systemie. Wymieniłem także baterie cr2032 na płycie głównej i także nic dalej nie pokazuje tych dysków w systemie. Proszę o pomoc, co mogę zrobić. Z góry dzięki za wszystkie odpowiedzi. Pozdrawiam.