Witam, mam problem z Windowsem XP a wygląda on następująco:
Podczas włączenia komputera wszystko wygląda normalnie, pojawia się ładowanie systemy z logiem Windows XP ale gdy ma się pojawić pulpit to monitor przechodzi w stan uśpienia i pojawia się czarny ekran a komputer po prostu nic nie robi(słychać wiatraczki ale nic poza tym). Włączyłem tryb awaryjny ale on włącza się bez problemu. Komputer przestał reagować przy normalnym użytkowaniu. Nic w nim nie zmieniałem, nie instalowałem sterowników, wykonałem już przeglądu wewnątrz(sprawdziłem styki itp.)
Ja spotkałem się z przypadkiem kiedy nie odpowiadała rozdzielczość grafiki rozdzielczości ekranu. Zresetowanie ustawień monitora pomogło, bo tak to właśnie wygaszał się w tym samym momencie. W ogóle jeśli masz możliwość podłączenia innego monitora to zacznij od tego. A później można kombinować z grafiką. Albo jak kolega wyżej pisał sterownik, albo sama kartka grafiki przestała wyrabiać na lepszej rozdzielczości.
Przeinstalowałem sterowniki, zmieniałem rozdzielczość i nic z tego. Zapomniałem dodać że pojawiły się chyba nazywa się to artefakt w kształcie takich żółtych prostokątów rozsianych po całym ekranie i czasami podczas włączania obraz się psuje tzn. pojawiają się jakieś skupiska różnokolorowych skupisk pixeli.
No i z takim przypadkiem też miałem do czynienia. Okazało się, że było to zużycie karty graficzne. Chłodzenie działało normalnie. Jak duże masz te prostokąciki ? Jeśli mniej więcej zajmują miejsca literek czasem troszkę większe, to będzie chyba właśnie ten problem. Pamiętam, że Windows w ogóle nie chciał się załączyć a przy włączeniu wyskakiwały prostokąciki tyle, że nie tylko żółte, bo krzaczył się ogólnie cały ekran. Także chyba czeka Cię wymiana karty graficznej.
Miałem podobny problem, ale tu o dziwo pomogło odłączenie napędu CD/DVD. No i co potem miałem zrobić bez napędu? Wymieniłem taśmę SATA i przełączyłem pod inny kabel zasilania.