Witam.
Jako że jeden z moderatorów tej strony wyrzucił mój poprzedni post zamieszczony w podobnym temacie innego użytkownika i nakazał rozpocząć nowy wątek (co jest dla mnie co najmniej dziwne i pierwszy raz się spotykam z czymś takim na forach gdzie raczej panuje zasada nie mnożenia podobnych wątków), raz jeszcze opisuję swoje problemy ze znanym już z kochanego Facebooka System Toolem.
Jakieś dwa dni temu podobnie jak zapewne inni, przez fałszywą prywatną wiadomość na facebooku został mi zainfekowany komp. Dziś po próbach i błędach udało mi się co następuje (ostrzegam że jestem kompletnym laikiem w tym względzie i proszę o wyrozumiałość):
-
Z trybu awaryjnego zainstalowałem i przeskanowałem za pomocą Malwarebytes kompa.
-
Wykrył mi zainfekowane pliki które usunąłem (wcześniej zapisałem log)
-
Po usunięciu plików pojawiła się informacja że nie wszystkie pliki mogły zostać usunięte i jest konieczność restartu kompa, co też zrobiłem
-
Po restarcie system jakby zaczął poprawnie działać, pojawiła się stara tapeta na pulpicie ze wszystkimi ikonami zamiast tego durnego niebieskiego tabletu z napisem “in inglisz”. Wszystko wydawało się ok. Ale…
-
Net działa jakby wolniej i nieco się wiesza, poza tym nie mogę wejść na dysk systemowy i dyski D i E. Wyskakuje mi monit o odmowie dostępu, ponieważ “Z tym plikiem nie jest skojarzony żaden program umożliwiający wykonanie tej czynności. Skojarz odpowiedni program używając apletu Opcje folderów w Panelu sterowania”. I szczerze mówiąc tu leżę bo nie mam pojęcia o co kaman. Próbowałem wchodzić w panel sterowania i opcje folderów ale wydaje mi się że tam wszystko jest ok. A nie chcę też niczego ruszać bez sensu żeby nie porypać czegoś bardziej".
-
Poza tym jest ok, net jakoś działa, do poszczególnych programów da się wejść z poziomu pulpitu i paska uruchamiania.
Proszę o radę co dalej robić, jak doprowadzić do normalnego funkcjonowania dysków. Dziękuję z góry za pomoc.
Dla ułatwienia podaję nr gg {ciach}