Ta zaraza przez rok zabrała ponad 2 mln ludzi. Zrobiła to pomimo wyjątkowych starań zapobiegawczych. Gdyby nie restrykcje byłoby ofiar wielokrotnie więcej bo to choroba zakaźna.
Powtórzę bo chyba nie jarzysz: to choroba zakaźna.
No i co taka osoba będzie miała na emeryturze, jak jej rok lub dwa “wyrwie się” z zawodowego zyciorysu? Licząc na szybko świadczenie będzie pewnie z 5-10% niższe…
Sorry ale nie rozumiem o co ci chodzi. Ja miałem na myśli tylko to, że łatowo oceniać młodych z perspektywy emeryta który co miesiąc dostaje świadczenie i środki na konto. Jedynym zmartwieniem takeij osoby jest to by się nie zarazić
A młody w dobie pandemii nie ma nic, bo jak straci pracę to nie ma żadnych dochodów, nie ma za co rachunków opłacić, co włożyć do garnka itp. Młody nie patrzy na to czy się zarazi czy nie tylko czy mu nei zamkną miejsca pracy, czy nie straci dochodu i środków na życie.
Jednak, gdyby wokół zaczęli masowo umierać ludzie - totylko to, siłą rzeczy wywoła to kryzys, w wyniku którego będą upadać firmy, ludzie będą tracić pracę i tracić środki na życie. Różnica jest taka, że można to próbować kontrolować - co obecnie robi większość państw na Świecie.
Jednym z pierwszych pacjentów covidowych w Monachium był 40 letni radny, chłopak aktywny, wysportowany i zdrów jak ryba. Kilkanaście dni leżał pod respiratorem, cudem go odratowano. A jego żonie i dzieciom nic nie było.
Masz tendencje do nadmiernego upraszczania a ta choroba nie trzyma się reguł.
Ja też jej nie doceniałem, Byłem zdrowy, praktycznie nie chorowałem, grypy przechodziłem lekko, kilka dni i po krzyku, nawet zwolnienia nie brałem. A to świństwo ścięło mnie z nóg. Kilkanaście dni w szpitalu i ponad dwadzieścia w izolatorium.
Myślisz że jesteś odporny? Być może. I oby tak było.
Tym niemniej nie lekceważ sobie. Bo może być tak, że masz szczęście a może być tak że jeszcze masz szczęście.
Ten filmik trwa tylko 90s ale idealnie oddaje to o co mnie przede wszystkim się tutaj rozchodzi. Gorąco polecam na poświęcenie półtorej minuty swojego życia:
Ale go odratowano. Nie przekłamuj rzeczywistości wedle własnego widzimisię.
" Śmiertelność w grupie wiekowej 80-85 lat wynosi 16,9 proc. Natomiast osoby w wieku 75-80 lat stanowią 13,2 proc. zgonów. Współczynnik śmiertelności z powodu koronawirusa u osób w wieku 70-75 lat stanowi 9,2 proc, w wieku 65-70 lat - 6,3 proc., w wieku 60-65 lat - 2,7 proc., a w wieku 55-60 lat - 1,3 proc.12 lis 2020"
Ale co w tym dziwnego? Na jednego takiego jak ty, jest 10 osób które przeszły zawał czy wylew. Leżą sparaliżowane do połowy, albo w gorszym stanie. I co to ma do rzeczy?
Ty gdybyś tylko chciał, to byś mógł się zabezpieczyć przed chorobą. Tak, da się praktycznie w 100%. Zachorowałeś przecież na własne życzenie.
Dowody. Poproszę dowody. Bo ja ci przedstawiłem dowód, jeśli ktoś chce się uchronić, maska na pełną twarz, filtr bio i o ile odkazi się po przyjściu do domu, może się czuć w 99% bezpieczny.
Nie, po prostu jak większość społeczeństwa, przeszedłem bezobjawowo, lub jestem odporny.
Jakie to ma znaczenie, czy ja się zaraziłem czy nie?
Skup się proszę, bo ja nie napisałem, że młodzi nie chorują, a tylko tyle, że statystycznie UMIERA ich bardzo niewiele. Czy rozumiesz co oznacza statystycznie? Czy zdajesz sobie sprawę, że to nie oznacza, że w ogóle nie umierają, lub że nie chorują?
Ok. znajomi sprzedali mieszkanie, wzięli dodatkowy kredyt, wynajęli lokal, kupili sztangi, maszyny, bieżnie itp. spłacanie kredytu szło doskonale, mnóstwo ludzi, wszystkim bardzo pasowało, bo doskonałe miejsce do uprawiania sportu.
A teraz przychodzi bydlak, który mówi, że zdrowi ludzie nie mogą ćwiczyć, a oni prowadzić swojego biznesu. Mają zbankrutować i zająć się czymś innym według ciebie? Może msze powinni dawać, bo to wolno, albo biedronkę otworzyć, bo to też wolno.
Zastanów się nad tym co piszesz, bo myślę, że nie to miałeś na myśli.
To znaczy czym i jak. Ludzie generalnie maja potrzebę jeść na mieście lub iść do kina, na siłownię i/lub zakupy. Strzyc u fryzjera też się muszą, ale przez długi czas nawet z dojazdem było to formalnie zakazane.
Obecnie bez kapitału nic nie uruchomisz, a kapitał z PUP, to niestety na wiele się nie przyda, bo dodajmy do jego wysokości też długotrwałe procedury.
A ja mówię o długotrwałych skutkach “młodych bez/na głodo pensji”. Człowiek pracował na zleceniu, od zleceń odprowadza się składki emerytalne, człowiek prowadził jednoosobową firmę, teraz zawiesił działalność w celu uniknięcia ZUS i składek nie ma. Człowiek poszedł na urlop bezpłatny lub mu obnizono wynagrodzenie, gdyż firma zatrzymana.
To wszystko obniża składki wpłacone na ZUS, a z nich wylicza się emeryturę, czyli długofalowym skutkiem lockdownu za 20-30 lat będą też niższe emerytury, tych dziś młodych. Oczywiście tego rząd NIE powie. Jest to tym ważniejsze, że i bez tego było głośno, że przyszłe emerytury będą głodowe.
Nie, na śmiertelność wpływa inny czynnik (czynniki). Porównaj liczbę zarażonych i zgonów w Indiach i Brazylii, albo w Rosji i UK (lub we Włoszech). A Meksyk to już zupełnie zaburza statystyki śmiertelności na Covid.
Teoretyzujesz. Nawet dokładnie nie wiadomo czy maseczki cokolwiek dają - jedne badania to potwierdzają, inne - obalają. Ta pandemia obnażyła niemoc świata naukowego - taka jest prawda.
No nie do końca, jeżeli w opinii autora biznes - prowadzony w reżimie sanitarnymi etc - naraża czyjeś zdrowie i życie, to czym zamknięcie go i w efekcie doprowadzenie do upadku i utraty dorobku życia właściciela jest OK? Jest ok, bo dbamy o dobro i zdrowie ludzi. Poza właścicielem, który popadnie w depresje i palnie sobie w głowę. Jego zdrowie psychiczne i życie nie ma znaczenia.
I ja tu nie mówię, że hulaj dusza, ale jak widzę zamknięte restauracje i hotele i autobusy w mieście…
to mnie diabli biorą. W grudniu słyszałem rzeczniczkę i wiecie co powiedziała? “Nie jesteśmy w stanie puścić częściej autobusów, by rozładować tłok, bo nie mamy kierowców i sprzętu. Żadne miasto w Polsce takich rygorów nie spełni, więc prosimy o ograniczenie podróżowania.” Zarząd tej miejskiej spółki, pomimo otwartego stwierdzenia, ze restrykcje sanitarne mają w d…e i narażania codziennie dziesiątek tysięcy mieszkańców dalej chodzi po ulicach, a nie siedzi we Wronkach. Z tej perspektywy otwarta knajpa, czy spotkanie kogoś na hotelowym korytarzu jest dla mnie więcej niż akceptowalnym poziomem ryzyka.
Nie tylko właściciel. Pamiętajmy, że za właścicielem często idzie jego rodzina, pracownicy których zatrudniał i rodzina tychże pracowników. To jest domino. No ale emerycik jest szczęśliwy.
Czy Ty aby zrozumiałeś, że gdyby restrykcje wprowadzono zgodnie z zapisami Konstytucji, to zakaz prowadzenia działalności gospodarczej mógłby zostać wprowadzony wyłącznie po wcześniejszym ogłoszeniu stanu wyjątkowego, a to oznacza, że właściciel miałby prawo do odszkodowania, co dawałoby szansę na to, że nie musiałby sobie strzelać w głowę?
Tak zrozumiałem to, tylko niezgodność z Konstytucją nie ma, niestety, znaczenia. W normalnym państwie by sąd przyznał racje przedsiębiorcy. Tutaj “organy” wywłaszczą go, a sędzia, który zwróci uwagę na te nieścisłości, to skończy w Brześciu, na delegacji, lub jako pensjonariusz z zarzutami o kradzież batonika lub cos w ten deseń.
Zresztą szkoda gadać, chcieli wyborcy, to mają Białoruś nad Wisłą.