Szybkie czytanie

napewno spotkaliście się z takim pojęciem,a konkretnie nauka szybkiego czytania.Są to kursy które mają na celu nauczyć czytać bez użycia zbednych aparatów ludzkiego organizmu (aparat mowy,słuchu).Do szybkiego czytania potrzeba nam wzroku i mózgu,na takim kursie wyrabiana jest widocznosc oka,kąt widzenia itd.Mam pytanie, czy brał ktoś moze udział w tego typu kursach,jakie przyniosły one efekty, czy warto zainwestować kase w tego typu kurs i czy wady wzroku :o mogą zniweczyć nasz wysiłek i kasa pujdzie w błoto?(wiadomo jakich informacji można uzyskać od prowadzących kurs - wszystko ok,niczym sie nie martwić)

Brałem udział w takim kursie…

Miał on przede wszystkim oduczyć nawyku powtarzania w myślach czytanych słów

jak również patrzenia na tekst jak na obrazki (patrze na całą linijkę tekstu i wiem co tam jest)

Wynik uzyskany na początku kursu był dużo gorszy od tego na końcu, ale ja sam różnicy nie zauważyłem.

Jak czytałem, tak czytam - mało, powoli i tylko to co mnie interesuje :lol:

Hmmmm jakby nie dawało, to by nieorganizowano mistrzostw szybkiego czytania :wink: No ale wiadomo zależy od predyspozycji człowieka ;]

strumienianin-a czy wady wzroku maja jakieś znaczenie -wiesz może coś na ten temat? jakie efekty uzyskali współuczestnicy tego kursu?

Ale czy wtedy będzie to czytanie ze zrozumieniem ?

Jeśli się nie myśli, to się nie zrozumie :roll:

Oczywiście cała zabawa polega na tym, aby szybko czytać i wiedzieć o czym się czyta.

Rozumienie tekstu (a właściwie zapamiętywanie treści) rosło wraz ze wzrostem tempa czytania.

Nic na ten temat nie wiem.

Wszyscy bardzo podobne.

Prawdziwe szkoły raczej nie przyjmują osób z wadami wzroku, gdyż efekty bywają mierne (zwłaszcza jeśli chodzi o astygmatyzm).

Ja również przebrnąłem 2 takie kursy (1. na kompie, drugi na zajęciach dodatkowych w szkole). Teraz moja prędkość czytania normalnego tekstu (bez zbędnych mądrości, itp.) to ok. 500 słów na minutę, co jest wynikiem dobrym. Oczywiście nie ma mowy o powtarzaniu słów w myślach.

PS Przed kursami prędkość czytania wynosiła u mnie ok. 250 słów na minutę, czyli teraz jest 2 razy szybciej.

Ja na własną reke sie tego uczylem, to ne tylko chodzi o szybkie czytanie, ale tez uczenie sie (mapy mysli, odpowiednie skupienie, nastruj itp). efekty widzalem szybko ale do tego sie trzeba przyłożyc. Mi to troche pomoglo, troche szybciej czytam , wiecej rozumiem(tekstu), i mnie potrzebuje do nauczenia sie czegos na pamiec.

być może tak kiiedyś bedą uczyć w szkole czy to znaczy że chorzy na astygmatyzm bedą skazani na życiową poraszke,już dziś można powiedzieć że w swoim życiu mają ograniczone pole wyboru co do tego co w nim chcą robić lub raczej co mogą robić

czy znacie jakieś dobre sposoby na to aby jak najmniej czasu poświecać na nauke a mimo t głowe mieć pełną wiedzy?

Jeśli chodzi o wady wzroku to tyle powiem że jestem dalekowidzem i nie widzę jakiś problemów z szybkim czytaniem.

Jeśli chodzi o to aby “mało się uczyć a i tak dużo wiedzieć” to niestety aby mieć tak fajnie w życiu trzeba się po prostu takim urodzić.

To uczciwy sposób bo jakieś tam używki czy środki usprawniające umysł nie wchodzą w grę chyba że chce się zniszczyć swoje życie.