Przeczytałem artykuł https://niebezpiecznik.pl/post/co-wie-o-tobie-twoj-dostawca-internetu-i-jak-sprawic-aby-nie-widzial-tego-co-robisz-na-komputerze/. Jest jakiś darmow sposób dzięki któremu jestem w stanie zabezpieczyć się przed takim zachowaniem, oprócz VPN’a za 500zł?
W firefoxie kliknij opcje, zakładka ogólne, na dole znajdź przycisk sieć.
Tam masz ustawienie DNS przez HTTPS, możesz sobie włączyć jak chcesz.
Tam masz ustawienie DNS przez HTTPS, możesz sobie włączyć jak chcesz.
To nie działa, u mnie umie wygrywać DNS operatora np. 3/4 zablokowanych domen przez cert dalej ładuje stronę:
https://hole.cert.pl/
(http://195.187.6.33/
)
A NextDNS wmawia że poprawnie skonfigurowałem:
Jak sprawdzałem to NextDNS nie wciska mi na siłę ostrzeżenia:
Wtedy zazwyczaj mam jakiś błąd połączenia, czyli “złodzieje” zwinęli biznes:
Znasz może w takim razie jakiś inny możliwy sposób jak nie płatny VPN?
Darmowy VPN?
NordVPN nie jest czasem darmowy? Zawsze pozostaje Tor Browser, który bazuje bodaj na Firefoksie.
Twoi znajomi albo ktoś z rodziny pracuje u Twojego ISP i boisz się, że będą przeglądać logi Twojej aktywności w internecie?
Korzystanie z VPN nie gwarantuje żadnego bezpieczeństwa. Wygląda to mniej więcej tak, jakbyś wchodził do domu kochanki przez ogródek jej sąsiada, a nie głównymi drzwiami. Matka męża, która mieszka na przeciwko głównego wejścia może Cię nie zobaczy, ale nie wiesz z kim zna się sąsiad, więc lepiej po prostu nie posuwaj cudzych żon
Może po prostu ceni sobie swoją prywatność.
Gwarantuje, że jedyne co dostawca internetu będzie widział to połączenie do VPN. W dodatku szyfrowane. VPN używa się m.in. w przypadku niezaufanego łącza, np. w hotelu. Albo właśnie wtedy, gdy nie chcemy, aby osiedlowy admin wiedział za dużo.
Nie, ale Nord zwraca pieniądze, jeśli zrezygnujesz w ciągu 30 dni.
Darmowy jest np. Proton.
Gwarantuje, że Twój dostawca nie będzie widział wszystkiego. Tyle w temacie prywatności.
Będzie widział szyfrowane połączenie do serwerów VPN. Tylko i aż. Tyle w temacie wiedzy dla dostawcy internetu.
Nic bardziej mylnego. Nie piszesz całej prawdy, albo po prostu jej nie znasz. Są usługi, które skutecznie utrudniają lub wręcz uniemożliwiają korzystanie z VPN, wymuszając na użytkownikach połączenie standardowe. Działa tak wiele serwisów pocztowych, bankowych, urzędowych. W tym momencie nie jesteś już taki anonimowy. Ponadto, nie masz żadnej pewności, że dane zbierane przez dostawcę usługi VPN nigdy nie wyciekną lub nie zostaną sprzedane. Jesteś przekonany, że jak na stronie VPN jest gwarancja działania i niezawodności w ochronie prywatności, to tak właśnie jest. A tymczasem w większości VPN-ów kill switche się zawieszają i nawet ludzie nie wiedzą, że korzystają z połączenia standardowego.
Nie mylmy pojęć. Prywatność =/= anonimowość.
Jestem przekonany, że jeśli usługa VPN działa i jest poprawnie skonfigurowana, to dostawca internetu nie będzie w stanie podejrzeć ruchu jaki wychodzi z mojego komputera.
Ale będzie w stanie przejrzeć go dostawca VPN. To tylko przesuwanie problemu z jednego miejsca w inne. W dodatku pomyśl, że pracujesz dla jakiejś agencji rządowej. Trudno wyobrazić sobie bardziej komfortową sytuację niż miliony międzynarodowych użytkowników jednej firmy świadczącej VPN. Zamiast się dogadywać czy inwigilować setki tysięcy ISP wystarczy zająć się firmami świadczącymi VPN
Oczywiście. Należy mieć tego świadomość. Tylko czy dostawcę VPN z Panamy będzie interesować randomowy Mirek z małej mieściny na Podlasiu? Idąc za przykładem z kochanką, wiedzę o tym ma facet siedzący za oceanem. Bardzo “przydatna” informacja.
Mam pytanie, przeczytałem “gdzieś i kiedyś”, że darmowe VPN’y działają na takiej zasadzie, że ja “biorę” czyiś adres IP, a on “przejmuje” mój i każde zachowanie niezgodne z prawem wykonane przez “niego” przechodzi na mnie. To prawda, czy nie? Jeśli nie, to z jakiego darmowego VPNa korzystać?
Proton VPN.
Utrata połączenia VPN = całkowite zablokowanie ruchu.
Działo się tak zarówno w przypadku VPNu ustawionego na routerze, jak i aplikacji protonVPN.
Takiej pewności nie ma w przypadku KAŻDEGO serwisu działającego w internecie.
Dane wyciekały nawet z dużych i działających od wielu lat firm jak np. morele . net.
Utrata połączenia VPN = całkowite zablokowanie ruchu.
Działo się tak zarówno w przypadku VPNu ustawionego na routerze, jak i aplikacji protonVPN.
Ogólnie rzecz biorąc bzdura. W pewnych wypadkach może tak być, ale nie zawsze i ruch może bez Twojej wiedzy iść bezpośrednio.
Takiej pewności nie ma w przypadku KAŻDEGO serwisu działającego w internecie.
Dane wyciekały nawet z dużych i działających od wielu lat firm jak np. morele . net.
Owszem, ale w tym przypadku operator VPN obiecuje, że zapewni Ci prywatność (co po części jest kłamstwem, pisaliśmy o tym w poprzednich postach) i nie przehandluje Twoich danych bez żadnej możliwości weryfikacji jego oświadczeń. Chciałbyś płacić za dezinformację i obietnice?
A sklepy internetowe nie obiecują bezpieczeństwa?
Ja tam na stronie wyżej wymienionego sklepu nigdzie nie widziałem informacji że moje dane trafią cholera wie gdzie i będę miał skrzynkę mailową zalaną spamem.
Dziś każdy płaci za dezinformacje i obietnice (w takiej bądź innej formie) i nie dotyczy to wyłącznie internetu
Że takie przypadki się zdarzają nie wątpię, zbyt dużo usług vpn na rynku i różnego sprzętu aby taką możliwość wykluczyć. Jednak nie zawsze jest to regułą.
Sklepy internetowe mogą obiecywać cokolwiek ale to nie bezpieczeństwo jest ich produktem. Kupując VPN większość ludzi kupuje coś innego niż im się wydaje, bo tak działa marketing tych firm a wiedza sieciowa nie jest powszechna.