Technikum informatyczne vs Liceum informatyczne

Mowa o ojro, ojro, innej waluty po zachodniej stronie Łodry nie uznaję choć ostatnio głośno o polskich firemkach w Hamburgu co jeleni w mieście szukają. A co do SZPRECHANIA to “we” Westfalii identyko. Ohne “szprache” = ohne arbeit. I dziwisz się?
Wsiadam do autobusu w Warszawie, nawijam kierowcy że kuna źle jedzie, pół autobusu huczy że zjechał z trasy a ten mi w ślipia prosto z mostu " Ja nie karzu polskojo mowoj - ble ble ble.
Widział kto u niemców kierowcę autobusu co szprechen zero???

Tak to racja, tam także bez języka wiele nie zdziała. Mam tam rodzinę i sporo też się nasłucham czasem.
Ja im tam nie zazdroszczę… Masa firm zwiała przed podatkami i wysokimi stawkami ubezpieczeń za granicę.
W mieście gdzie mieszkają moi rodzice, zostało może ze cztery większe firmy z ponad dwudziestu. Gdzie pracowało większość mieszkańców. Dlatego wybyłam do Bawarii, jeszcze w czasie gdy nie było tam aż takiego napływu ludzi, jak teraz. To ostatnia “enklawa”, w której można zarobić jakieś normalne pieniądze. Pomijam już fakt, że samo życie tam jest mocno drogawe, ale wypłaty to w jakimś stopniu rekompensują.
A z tym ruskim kierowcą, to widziałam coś podobnego. Bodajże w Sindbadzie taki jechał, o ile dobrze pamiętam. Praktycznie zero po niemiecku, czy polsku, a jedynie trochę znał angielskiego.
Hamburga nie znam kompletnie. Mój dawny region to NRW, trochę Dusseldorf, bo mam tam siostrę i Bawaria, gdzie sobie mieszkam.

O proszę jaki ten świat mały. Moje dziury to okolice Dortmundu (Schwerte, Iserlohn, Hagen, Menden, Altena) i powiem szczerze że tam z pracą bez starego ausweisu szans już raczej nie ma. Strasznie wybierają. Nie masz papierów, nie znasz języka, wracaj do siebie. Jeszcze do 2004r było cacy ale po 2004r się skończyło. Wcześniej jechali tylko Ci co pochodzenie mieli itp. a po 2004 pojechali wszyscy.
Na Bajerach to tylko w Ulm mam znajomych i w Monachium wujaszka ale strasznie ujadają teraz. Ponoć pracy bardzo mało.

?

Raczej trochę czasu jeszcze upłynie zanim ktoś wymyśli robota do układania płytek czy do malowania ścian. Takiego, którego dałoby się powszechnie zastosować, który potrafiłby się dostosować do każdej ściany, i tak dalej.

Długo jeszcze tacy fachowcy będą potrzebni. A na rynku jest ich kompletny brak. Terminy na za pół roku. Szczególnie dobrych, a nie takich, którzy po zakończeniu pracy danego dnia będą wołać o kasę na wódkę.

Sprechen, ale takim niemieckim, który byłby zrozumiały dla obcokrajowca - wręcz takiego nie widziałem :slight_smile: Oni zawsze gadają w miejscowej gwarze.

Na kierowców także u nas brakuje kandydatów, stąd to ściąganie Ukraińców na te stanowiska.

Zdarzyło mi się za to jechać niemieckim autobusem dalekobieżnym - połączenie krajowe, nie zagraniczne (bodajże Freiburg-Berlin, nocne, przewoźnik BerlinLinienBus). Dwóch kierowców, okazało się - Polaków. Przez całą trasę gadali między sobą po polsku, tyle że niezbyt przyzwoitą polszczyzną :slight_smile:

Dziwi się kolega w czasach w których wszyscy fachowi budowlańcy zajęci są budowaniem MURU ODRZAŃSKIEGO? Eeee…upsss! Co ja gadam! Nie ma jeszcze muru nad Odrą? Jeszcze nie budują?
Się zapomniałem i zbyt szybko w przyszłość wybiegłem :slight_smile:
8€ vs 8zł /h swoje robi. Ja już od roku siedzę w domciu a od 3,4 lat nie pracuję zawodowo tylko dorabiam na własną rękę na tzw. fuchach. Fachowcy kochany to są ale nikt z nich nie będzie hulał na śmieciówce za Bułgarską stawkę. Do blacharki samochodowej mogę wrócić i już dziś! Łącznie z lakiernictwem. Problem w tym że nikt a nikt nie chce mi dać w stoliczce tego co bym chciał a chciał bym 22PLN/h netto i ani centa mniej. Nie może być tak że wykonam za dnia 3,4 samochody - szefo przytuli kilka tysięcy a ja dostanę 100zł. Nie i koniec dlatego zasiadłem wygodnie w fotelu i rzeźbię na własną rękę a plan mam taki że już nigdy nie wrócę do pracy “dla kogoś” za stawki rzędu 10-13zł które w Waltz-awie są normą.
Niech sobie ściągają murzynów, arabów lub dodatkową porcję Ukraińców. Dzięki temu budują betonowe dno nie do przebicia bo pieniążki zarobione przez Ukraińców wędrują na wschód. Mało kiedy zostają w PL. Prócz braku normalnych pensji dających żyć na poziomie (czyli opłacić ratę za swoje M, za auto, coś zjeść, odłożyć) wkuffia mnie jeszcze te komunistyczne podejście do żywota.
Mijam granicę, mijam Odrę, ładuję się na lokalną dróżkę gdzieś pod Berlinem i co widzę na znakach na strasie węższej jak E7 z Warszawy do Gdańska? A no widzę wszędzie 100km/h pomimo tego że nie ma pobocza. U nas w stoliczce wybudowali kawałek obwodnicy z Bemowa na Ursynów. Jadąc tamtędy co widzę? 60km/h miejscami i najczęściej 70km/h???
Obwodnica od ludzi dla ludzi???
I z rana po trz radiowozy z suszarką by wyłapać piratów drogowych jadących 100???
I natrzepać szmalcu do żłoba??
Jadę sobie ze stoliczki do granicy śliczną autostradką i co mam?
230 koni pod maską i ograniczenia 100,120, 140?
A “poczemu” w tej samej europie (niby!) gdy minę Odrę to cisnę 200km/h i nikogo to nie boli?
Dlaczego całą trasę od ringu (Berliner Ring) do Monachium śmigam 180-220km/h mijając radiowozy i ani jeden nie zareaguje?
A no dlatego że do cywilizacji i przepisów od ludzi dla ludzi nam Polakom tu nad Wisłą to jeszcze 100lat + 50 gratis brakuje. Dlaczego tam są miejsca w których można?
Dlaczego Kaczyński po Warszawie hula 160km/h, rządowcy na trasach 180-200 a mi lepi się mandat na 3 pasmowej obwodnicy miasta która odgrodzona ślicznie od zwierzyny - prosta - szeroka a ja jadę 90 zamiast “ustawowego” 70???
Dlaczego w Polsce minimalna stawka za pracę to te nędzne 11zł ale BRUTTO a nie NETTO?
Dla kogo to wymyślili w chwili w której nawet za NETTO nie da się już żyć?
Dlaczego w naszym narodzie nowy samochód nadal traktowany jest jako luksus a na zachodzie jako zwykła maszyna potrzebna do pracy?
I widzi kolega. Takich różnic jest w ciul i ciu ciut. Zbyt wiele widziałem na zachodzie, zbyt wiele doświadczyłem by dalej dawać walić się w rogi. Naprawdę wolę szwabską wypłatę od Polskiej.
Kolejna sprawa to taka że w PL nie ma prawa które chroni człowieka. Mieszkasz sobie spokojnie - zrobią Ci czynsz w kamienicy na 1500-2000zł i już sobie nie mieszkasz. Tutaj nie ma prawa które było by gwarancją i fundamentem życia a te de*** sku*** z Rządu chcą bym np. otworzył firmę?
Ja otworzę - ale nie w PL. Jeszcze z 10,15lat i w Polsce podatki od gruntów będą na takim poziomie że po czasie opłacać się będzie kształcić tylko w zawodzie komornika.
Opłaty w Polsce nie są adekwatne do zasobów narodu i co najgorsze do dochodów.
Woda, prąd, gaz. To wszystko w EU jest w bardzo podobnej cenie. Problem w tym że Włoch, Niemiec czy Francuz zarabia 4 razy tyle co Polak i nie odczuje tego że płaci za wodę 200zł miesięcznie.
Ja mam na “stanie” siebie, żonę i dwie córki. Zwykłe codzienne kompanko wieczorem kosztuje miesięcznie ponad 250zł. Tak, tak. Metr ciepłej 18zł. Metr zimnej około 12zł. Mając PC do nauki, mając dwa TV itp. za fazę miesiąc w miesiąc po 120zł. Same tylko opłaty za media miesiąc w miesiąc średnio po 400zł. Dolicz bilety i nie ma 700zł. W 2000r czynsz płaciłem 350zł. W 2010r było to już lekko ponad 580zł. Teraz jest 790zł. Ile będzie po 2025r gdy będę już dość ostrym moherem a ile po 2035 gdy dostanę rencinkę 1300zł? O tym trzeba myśleć już dziś dlatego dałem sobie 2lata po 8,9h dziennie na naukę programowania i to w komplecie od A do Z (C,C#,C++, JAVA, NET i wszystko inne).
I oczywiście programistą nie będę w PL bo to też mi się nie opłaca. Jakoś źle mi się widzi 8000PLN kontra 8000 euro w chwili w której cukier w Polskim ALDI kosztuje 2,99zł a pod Bremen 0,69€
Na dobrobyt czekał mój dziadek. Nie doczekał się i od 1989r siedzi pod Dortmundem i się śmieje. Na dobrobyt czekał mój ojciec. Nie doczekał się. Od 2003r siedzi w Dortmundzie i się śmieje. A z kogo się śmieją? Ze mnie rzecz jasna! Ze mnie bo siedzę w PL i czekam na coś na co oni nigdy się nie doczekali!
I nie chodzi tylko o kasę bo w takiej Warszawce jak “powariujesz” to też zarobisz no ale jakim kosztem?
Kosztem całego życia spłacać trzy pokojową norę za którą za 10,15lat przyjdzie płacić tyle że emeryturki nie styknie? A wypitalać i tyle.
I bez znaczenia jest to jaką masz szkołę bo mamy w Polsce setki tysięcy wykształconych młodych ludzi którzy łapią się byle czego zaniżając stawki!
Tak, tak. Obecne stawki są winą tego że ludzie bez wyjścia godzą się na zapitalanie za 12zł na godzinkę.
Młody uznaje że ma jeszcze czas. Nie wie jednak o tym że ten czas pyknie tak szybko że nie zdąży się konkretnie odwrócić. Po czasie i to szybko okazuje się że jesteś technik, masz technikum, masz tam jakąś policealkę, chcesz pracować a tu zonk! Na Twoje miejsce trzech Ukraińców bez papierów i zawodu ale chętnych pracować za 8PLN/h. Po 35-tce dochodzi jeszcze to że jesteś już za stary i za cwany.
Tak, tak, młodych się bierze bo są zdolni pracować za te nędzarne talary bo im to na chwilę obecną wystarcza. Proste, nie mają mieszkań, rodzin, dzieci a singlom takie 2500PLN to pasi i to ostro.
Dlaczego lakiernik meblowy w Berlinie tuli między 1800 a 2800 ojro? Dlaczego w Berlinie opłaca się szefom zapłacić 2800 lakiernikowi? Dlaczego w Waltzawie mówią że się nie opłaca bo kryzys a mebelki na zachód miesiąc w miesiąc wysyłają? A no dlatego że w Polsce można płacić tak mało a w Niemczech nie.

A sprawę ZUS w którym od lat nie ma hajsu bo wyparował, sprawę NFZ który na żadną operację nie ma kasy a ludzie muszą żebrać po telewizjach, sprawę parabanków, skoków, ambergoldów bez gwarancji Rządowej dla ludu pominę bo te instytucje to mafia i nic innego. Co to za Rząd który nie jest gwarantem dla człowieka który utrzymuje ten naród??? Rząd nie dał gwarancji że jak jakiś cwany bank wydyma tysiące ludzi to zwróci kasę poszkodowanym???
A developerka to nie mafia???
Budują wieżowiec, zbierają kasę od ludzi za mieszkania, nie kończą roboty, plajtują i nic im nie zrobisz??? Gdzie jest kasa??? Gdzie jest prokuratura? Gdzie jest sąd? Gdzie jest Policja???
Aha, zapomniałem. Zajęci są wystawianiem mandatów…
Lecę sobie z Frankfurtu do Hannoveru - jestem pod Berlinem - stoi 130km/h, mam polskie blachy, grzeję 160km/h - mija mnie nieoznakowany i wyświetla mi na szybie z tyłu: Langsam Bitte (wolniej proszę)…
A u nas? Błyskotki, syreny, dowodzik, praweczko, 500zł + 10pkt.
i zakładam się że gdyby mogli a jeszcze nie mogą to od razu był by areszt i kajdankowanie.
Komucha i tyle. Zero cywilizacji.

Wchodzisz na WWW by sprawdzić nowego developera a tam wpisy typu: kapitał zakładowy 5000PLN.
Serio, osioł z zoo by się uśmiał.
Dlaczego w większości przypadków developer na zachodzie przed rozpoczęciem budowy budynku musi wpłacić kaucję w wysokości całej budowy a u nas nie?
Bo u nas te firmy prowadzone są przez “ustawione” dzieci tych którzy aktualnie rządzą.
Oni już na starcie wiedzą kiedy będą plajtować. Innego wytłumaczenia nie ma bo jak wytłumaczyć to że wzięło się od ludzi po 350000zł za mieszkania a mieszkań było 45 i nie ma kasy na dokończenie budowy??? No jak???
Przecież każdy cymbał potrafi obliczyć ile potrzeba hajsu na budowę!
45 x 35000zł = ponad 15.000.000zł
To wybudowanie małego bloku kosztuje więcej jak 15.000.000zł?
To jakim cudem można kupić za 800000zł nowe domek pod Warszawą?
Za 15 baniek mieli byśmy ponad 19 i pół domku z działkami. 19 domków udaje się postawić pod klucz i sprzedać a bloku się nie udało??? Czemu???
Na to pytanie fachowcy z prokuratur z wyższym wyksztłceniem niestety nie umieją odpowiedzieć.

Pracy jest masę, ale trzeba coś jednak w ręce mieć… język to podstawa podstaw, potem wiedza z umiejętnościami, bo wiadomo że będą patrzeć na łapki na początku… no i jeszcze coś sensownego w tych papierach (cv) by się przydało mieć też. Że już o chęci do pracy nie wspomnę. Okej… jakieś kontakty też zawsze warto posiadać.

Na cóż to się wszystko dzisiaj zda jak mamy w całej EU miano pijaków?
Niemcy często z podziwu wyjść nie mogą widząc że da się tyle wypić, wstać i co najgorsze jeszcze pracować. Jeszcze lat nam brakuje by zgubić te nalepkę że polak to pijak. Gdzie się nie obejrzysz tam tankują. Pracowałem kiedyś z Bremen w małej lakierni która zajmowała się naprawą starych mebli. Prócz lakierni mieli jeszcze stolarnię. Praktycznie na około 80 osób w zakłdzie wszyscy byli obcokrajowcami.
Byli Litwini, Bułgarzy, Rumuni, Polaków po uszy. Kilku Włochów itp. itd. Pewnego dnia “hałsmajster” :slight_smile: wpadł z alkomatem sprawdzić jak mu zakład z rana hula. Pamiętam że było lekko przed przerwą śniadaniową (10-11). Wiesz że byłem jedynym trzeźwym polakiem???
Szefo wyłapał na firmie jednego Bułgara po kielichu, Włochów (ale u nich wińsko to norma do żarcia z rana) i komplet ekipy polskiej. Wszysy na bani po piwku.

Cóż… sami sobie winni. Ta “nalepka” się znikąd i sama nie wzięła.
A ja ze zdziwienia wyjść nie mogę, jak to wszystko w pl funkcjonuje?
Nic się nie trzyma kupy, wszystko “o tak se ooo” na odpier…się robione, a kraj działa.
hmm… Nie wiem, ale dla mnie pewne sprawy są po prostu niepojęte.
A może ja durna stara baba jestem i nic nie wiem? :stuck_out_tongue:

Wydaje Ci się że działa. Ludzie opierają wszystko o to co usłyszą w TV. Mało kto Ci w oczy powie że bezrobocie to nie 10% a 30%, że 90% narodu w kredytach pływa, że 60% narodu na wynajetym mieszka bo swego nie ma. To że Polska jakoś funcjonuje to tylko sztuka telewizyjna. Z tego kraju wieją wszystkie firmy. Z tego kraju zwiało już minimum 7-8mln. polaków a nie 2,3 jak mówią. 2,3 mln. to na wyspach mieszka!
Dobrobyt Polski kreowany jest w TV! Dlaczego ja wróciłem do PL? No bo w TVPOLONIA bajek się naoglądałem jak to teraz Polska mlekiem i miodem oblana. To wszystko to ściema w którą niestety 90% narodu pokłada wiarę. Z czego tu się cieszyć? Z własnego M na raty które spłacimy za 30lat? Z samochodu na raty którego spłacimy po 5,6 latach? Baaa! Jakiego samochodu? Astry za 12 tys.ojro którą spłacać trzeba 5-6lat w chwili w której młody jurny zmywający gary gdzieś w środku Kolnu spłaci po roku???
Ludzie w Polsce mają sztuczny dobrobyt bo uznali że tak musi być i to mnie wnerwia.
Młody Niemiec już na starcie żywota ma plan (auto, meiszkanie, dom) a Polak co ma?
Ale wszystkim jest przecież dobrze!

Musiał bym się brzydko wyrazić ale poziom marzeń w DE i PL jest całkiem inny. Mi się widzi dobre Audi S6 i uznaję to za normalne auto a młodemu Polakowi co do szczęścia trzeba?? 10-12-14 letni Golf i już jest szał że się czegoś dorobił?
Czego się dorobił? Garba?

To mi się skojarzyło z tym co widziałam właśnie w jakimś programie naukowym. Badali kwestię konformizmu, reakcji tłumu i tym podobne. Całkiem ciekawa rzecz.

Tak, wiem, że to działanie to pic wielki na stęchłą wodę. I tu znów powiem… ludzie sami są sowie winni. Samo toto się nie zrobiło. Nic się samo nie robi.

No właśnie, to mnie też zastanowiło? Po cholerę żeś wracał i do czego?

No to po co marnujesz zdrowie i czas, że o życiu nie wspomnę? Nikt Ci tego nie zwróci.
Ja bym wiała w diabły, gdybym miała jakąkolwiek możliwość, na Twoim miejscu. I nawet się za siebie nie oglądała.

Dobrze by było… Niczego się nie dorobił. Do tego jeszcze pogrzebał przyszłość następnym pokoleniom.
Smutne to po prostu. Taki fajny kraik z takim potencjałem, tak qr… udupić, to aż przeraża chwilami, gdy się na to patrzy.

No dobra, ale gościu nie chce zostać malarzem ani glazurnikiem, więc chyba dyskusja powinna się tyczyć kształcenia w liceach i technikach informatycznych.

Różnica zerowa. Efekt końcowy ma być taki, że facet ma się samodzielnie utrzymać. A jak to zrobi, to już jego broszka i powinien porządnie się nad tym zastanowić właśnie teraz, już. Bo wybór zawodu, a co za tym idzie swojej własnej przyszłości, to nie zabawa.

Ale pyta liceum vs technikum a nie szkoła branżowa :slight_smile: