Cześć, jako że głośno było o Valorancie i antycheacie który potrafił wyłączać różne procesy, a w grę grałem to postanowiłem sprawdzić temperatury (słyszałem, że niektórzy mieli problemy z chłodzeniem). Dodam, że komputer był wlączony praktycznie przez cały dzień z różnym obciążeniem.
Pomiar temperatury bez obciążenie jest pozbawiony sensu.
Czy należy odnieść pojedynczą awarię występującą w bardzo specyficznych warunkach do sytuacji która może wystąpić u każdego użytkownika? Wydaje mi się, że nie.
Chłodzeniem podzespołów zarządza firmware (BIOS/EFI), zmiana parametrów wymaga ingerencji użytkownika lub instalacji dodatkowego oprogramowania (zwykle w przypadku kart graficznych). Producenci podczas projektowania oprogramowania przewidują potencjalne awarie i w razie np. zamknięcia aplikacji sterującej wentylatorami karta powinna przywrócić ustawienia domyślne.
Nawet gdyby wszystkie zabezpieczenia zawiodły, a bezmyślny użytkownik ustawił obroty wentylatora na minimum i znacznie obciążył kartę, to i tak powinny zadziałać zabezpieczenia wbudowane w sprzęt.
Więc jeśli komputer miałby się przegrzewać, to na pewno byś to zauważył np. w postaci dużego spadku wydajności lub wyłączania się komputera.