Tylko, że później wzmacniacze lampowe były 2x droższe.
A teraz jeszcze są droższe…
Ale, czasy kiedy nagrywało się całą płytę z eteru, przyglądając wskaźnikowi poziomów jak podskakuje i to czekanie “jak się nagrało”…i ta radocha, że dobrze i ma się upragnioną płytę…pchi, mało kto to jeszcze pamięta.
I teraz już tej radochy nie ma z niczego, bo wszystko jest…
Kiedyś płyta miała “fabułę” teraz to tylko kawałki.
Posiadacze zmysłu chomika. Również posiadam mnóstwo szpargałów i winyli.
a kto nie u mnie nawet stoi maszyna do pisania
Ale taka elektryczna?
nie, klasyczna hebros 1300f
Z palcem na czerwonym guziku w grundigu Lista 3
To radio 357, trochę przywróciło mi wiarę w normalne radio bez polityki.
https://stream.open.fm/357?type=.aac
dokładnie nawet kolor się zgadza
Dałbyś rade jeszcze na tym pisać? Wysoki skok Jak mechaniczna za 300 zł. do grania idealna
Też miałem takie wrażenie. Mi z takiego ZK120 leciał King Crimson czy Pink Floyd i odnoszę wrażenie że było jakieś bogatsze niż obecnie z CD. Może to efekt młodości.
To nie efekt młodości. To był taki dźwięk. Czysty bez podbić…naturalny. Winyl tego dla mnie nie osiągał, tylko właśnie taśmy ze szpulowców.
Nie jestem jakimś audiofilem, ale różnice czuję/.
Co do tematu, wala się u mnie po szafkach wiele starego sprzętu, choćby stare kable PATA, choć sam nawet nie mam takiej płyty głównej, do której mógłbym je podpiąć (na zasadzie: może u kogoś trzeba będzie naprawić).
Tak, tez mam cos takiego iz czasem sie tylko przyda W rzeczywistosci sie u mnie wcale nie przydaje…
Czy moje oczy dobrze wypatrzyły Radeona HD4850 na dole?
W rodzinnym domu na strychu leży Comodore C64 i kupa części do silnika malucha. Może ceny w przyszłości poszybują jak bitcoiny
Zdjęcie trochę słabej jakości ale rozumiem, że tam na dole to wszystko matryce wyjęte z laptopów? Sprawne chociaż?
Sprawne. Ale to tylko stare, nowsze są posortowane i zapakowane każda z osobna. I tak co jakieś dwa miesiące utylizuje ok 100kg sprzętu. Zostają głównie nowsze płyty, bo łatwiej z nich wylutować tranzystory niż szukać po necie.