Mam dylemat czy kupować oryginalne tonery HP czy zaryzykować tonery tzw. zamienniki. Powód jest oczywisty - koszty. Jednakże zamienniki dzielą się na regenrowane i produkowane w sensie zbufowane z fabrycznie nowych części. Te regenerowane mnie nie interesują, a na necie nie mogę znaleźć firmy która by jasno stwierdziła że “MY sprzedajemy zamienniki, a nie produkty regenrowane”
Moim zdaniem warto inwestować w zamienniki (na necie znajdzie wiele tuszy regenerowanych - ale udaj się do sklepu komputerowego w swoim mieście: u mnie takie ryzyko równe jest ~3%)
Co prawda wydruki są odrobinkę gorsze (czasy widocznej różnicy odeszły z zapomnienie) ale nie jest to jakoś szczególnie widoczne gołym okiem.
A że takie tusze są zdecydowanie tańsze to przecież wiesz
Nawet jeśli jest na gwarancji to ciekawi mnie jaki serwis na to zwróci uwagę: czy orginalny tusz czy nie. A z drugiej strony: warto zostawić orginalne pojemniki z tuszem na pamiątke i w przypadku awarii podmienić (jakby jednak serwis był dokładny)
W większości przypadków w gwarancji jest zapis iż uszkodzenie urządzenia z powodu użycia nieoryginalnych materiałów (w tym tuszy, tonerów, chyba nawet papieru :lol: ) nie podlega gwarancji.
Sam uzywam zamiennikow do HP serii 3820 juz kolo 3 lat.Zadowolony z nich jestem.A najlepszym wyjsciem to nabijanie katridza samemu ze strzykawki.Najtaniej i najlepiej.
Z moich doświadczeń to tak - oryginał chodził prawie rok przy ostrym użytkowaniu. Potem dość dobrze pracowały Epyx i ActiveJet. Najbardziej rozczarował QUANTEC - żywotność 2 tygodnie, od początku łuszczył się na kartce. Także od tych tanich regenerowanych dziwactw lepiej sie trzymać z daleka.