Toshiba A300 - wysokie temperatury mimo czyszczenia

Witam. Na wstępie dodam, że czytałem miliony tematów o tym, ale czuje niedosyt informacji w tym wszystkim.
Zrobiłem ; wymiana pasty na grafice i procku, wymiana układu chłodzenia oraz wymiana grafiki i wentylatora.
Układ chłodzenia wymieniłem gdyż na pierwotnym nie było oddawane ciepło. Wentylator i grafika wymieniona profilaktycznie.
Pierwsze uruchomienie po przeczyszczeniu zaczęło się od pracy wentylatora na pełnych obrotach - no ok, rozumiem, normalne. Temperatury niby były na tych 20~30 stopniach. Postanowiłem włączyć mu dynamiczne taktowanie (mam włączone ciągle na najniższym taktowaniu) i tu się zaczął prawie palić. Temperatura na pulpicie trochę poniżej 50 stopni, po niecałych 5 minutach delikatnego użytkowania zrobiło mu się nagle 84 stopnie i odłączyłem go od zasilania natychmiastowo. Powróciłem do ustawień z najniższym taktowaniem i temperatury niby są w normie, ale nie do końca. Po około godzinnym graniu nawet 74 stopnie, ale nie przekracza tej temperatury i nie jest tak, że ciągle taka temperatura jest.
Czego nie rozumiem…

  • czyściłem go wcześniej, przesmarowywałem pastą (tą samą i innymi) problem występował lub nie było go przez parę dni
  • czemu na niskim taktowaniu mogę obciążać go długo i się nie zagrzeje specjalnie, a na dynamicznym od razu się prawie pali - wiem, że jest to różnica w mocy i w ogóle, ale skoro układ jest sprawny to powinien schłodzić w obu przypadkach.
    Czy może być to już wyeksploatowanie sprzętu (prawie 10 lat) i pogodzić się z tym, że niedługo padnie, a wszelkie smarowanie itp i tak nic nie da? Owszem, przyjmuję do wiadomości, że mogłem popełnić błąd czy też badziewna pasta itd.
    BIOS nieaktualizowany i szczerze powiedziawszy boję się tego robić. Nie stać mnie jeszcze na nowy.
    PS.Temperatury pokazywane przez Core Temp.

Jeżeli boisz się wykonać tę procedurę (a Toshiba wydała aktualizację) to udaj się do serwisu, który wykona aktualizację.

Jaki OS?
Może coś ZJADA CPU i stąd wysokie użycie/temperatura?

A tak, zapomniałem dać specyfikacji, wydawało mi się, że jest w sygnaturze, przepraszam. WinVista Home Premium (32bit), Core 2 Duo T5750, Radeon HD3470. No właśnie tak na luzie gdy jest przeglądarka włączona to te zużycie waha się między kilka procent do 35%. Nie wydaje mi się by było to obciążenie powodujące tak potworne grzanie się.

Może głupie pytanie, ale na czym stawiasz lapka? Pewnie nie na jakimś “kocyku”?, możesz spróbować trochę inżynierii, tzn. weź dwie solidne książki i połóż na nich lapka tak żeby pod spodem była pusta przestzreń. Jeżeli temperatura byłaby bardziej akceptowalna z 5-10 niższa, to “prowizorycznym” rozwiązaniem może być takie coś, a w bardziej eleganckiej formie plastikowa podkładka z wiatraczkiem za 15 zł.

Nie jestem taki głupi by zatykać wszelkie otwory w laptoku. Podłożyłem tyle, że przerwa między podłożem, a spodem było około 1cm przerwy. Nie grzał sie tak bardzo, ale nadal troche za dużo. 74 stopni nie było, ale tak do 68-69. Podkładke mam i z tego co pamiętam to szału nie robiły.

Możesz spróbować podmienić procesor na jakiś inny kompatybilny z tym komputerem; koszt będzie niewielki - a jeśli to on był uszkodzony, to problem zniknie. W przeciwnym wypadku pozostaje używanie podkładki chłodzącej i szukanie czegoś nowego.

Nie sugerowałem tego! :slight_smile: Większosć osób kładzie lapka na płasko na biurku, jeżeli próbowałeś z podkładka i ejst trochę lepiej, to może uda siejeszcze odrobine zbić zdejmując klapki na spodzie, wtedy wiatraczek będzie na bebechy dmuchał. Tyle, że to prowizorka i dość ryzykowna…

To może być dobre wyjście, ze swojej strony (niezbyt wiem jak) spróbowałbym sprawdzić czy napięcie jest stabilne. Pisałeś, że jedziesz na najniższym, nawet bez standardowej możliwości wyższego… Na baterii/ innym zasilaczu jest tak samo?

IMO jakby był problem ze stabilnością zasilania, rzuciłoby BSODem prędzej niż się grzało.

@anon7248146 Ależ ja nie napisałem, że zasugerowałeś to :wink: Owszem, jest na płasko. Jak robię mu nieco większą przerwę od podłoża to spada mu o te parę stopni, ale to logiczne. Nie mam sumienia by niszczyć zadbany sprzęt (dobra, trochę skłamałem z tym zadbaniem idealnym :smiley: ) tylko po to by spróbować zrobić mu lepszą wentylację.
Napięcie jest stabilne niezależnie od źródła zasilania. Zresztą, gdyby był z tym problem to BSOD byłby ciągle.

Nurtuje mnie taka jedna rzecz jeszcze. Bo jeśli procek ma zabezpieczenie termiczne przed spaleniem się (chociaż chyba nie każdy ma, ale mogę się mylić) to w jakim momencie one działają? Przykładowo C2D T5750 ma Tj.Max 85 stopni, to znaczy, że wtedy się wyłączy zasilanie czy raczej pójdzie z dymem nim to nastąpi? Dodatkowo jeśli nawet miałby te 65-75 stopni to powietrze wydzielane powinno mnie raczej parzyć trochę, a tak nie jest do końca…(no chyba, że się mylę).

To byś musiał sprawdzić w biosie, sporo zależy od wersji, ale przynajmniej w 70% które widziałem było zabezpieczenie termiczne można było chyba nawet ustawić). teoretycznie może być cos takiego jak walnięty czujnik temperatury, ale ona się zmienia i mówisz, ze nagrzany. Wreszcie co do obudowy, to nie sugerowałem jakieś wielkiej demolki, jeżeli masz coś takiego, https://www.google.pl/search?q=podstawka+z+wiatraczkiem&source=lnms&tbm=isch&sa=X&ved=0ahUKEwiSwoOOufvZAhUBzqQKHfqhCdMQ_AUICigB&biw=1920&bih=918#imgrc=t7KJnMWDT7K1HM: z wiatraczkiem po środku, to środkowa klapka na spodzie, ta z widokiem na ram, powinna być idealnie nad nim, gdyby ją zdjąć pewnie byś go w środku mógł przewiać, kwestia chyba 1 śrubki wynika z foto :slight_smile:

Co do ugotowania procka, to tak łatwo nie bęzie, znaczy może paść błyskawicznie, ale nie ejst to raczej kwestia 2 minut. Ja , wiele lat temu, na gt 7300 osiągnąłem bodaj ~~90. c, potem grałem z otwartą budą, a karta padła ostatecznie ze 4 lata temu, wiele lat po tym piekiełku;)

A no ok. Ja bardziej zrozumiałem od takiej strony, że usuwanie plastiku od spodu itd. Myślałem też o podłożeniu tak by powietrze szło na heatpipe przez otwory (poziome otwory na prawo od miejsca na RAM, a nad miejscem na drugi dysk). Zrobiłem jak zaleciłeś czyli podłożyłem podkładkę chłodzącą i zdjąłem pokrywę od RAM. Temperatury obniżyły się do 65-66 stopni.
Nie do końca rozumiem Twojej wypowiedzi na temat ugotowania procka, że nie będzie łatwo. Czy mam to rozumieć tak, że musiałbym długo go trzymać ponad te 85 stopni czy jak? Przepraszam, ale nie rozumiem. Grafika z tego co mi wiadomo może wytrzymać spore temperatury, znacznie wyższe niż procek.

Te pomysły, to tylko doraźne środki :wink: Ze spaleniem, to jest mozliwe, ale nie tak łatwe. Według intela Twjego granica to 85 c, no i oczywiscie nie na moment, a na dłużej. teoretycznie wiec 70+ nie powinno go zabić, pytanie na ilu skończy po 6h gry.
Jeżeli udało Ci sie ją zbić ~~65, to poobserwuj do ilu rośnie w grach / z większym obciążeniem. Może wystarczy tylko ta podstawka bez otwierania denka (?). Na wszelki wypadek ustaw sobie sygnał dzwiekowy na 79 + i wylączenie na 83 + (Bios/jakies program). Może być to i wina procka, ale … szkoda chyba inwestwoać skoro ten moze podziałać.

(https://ark.intel.com/products/33915/Intel-Core2-Duo-Processor-T5750-2M-Cache-2_00-GHz-667-MHz-FSB?q=T5750)

Dziękuję za informacje. Zawsze wydawało mi się, że osiągnie przykładowe 85 stopni lub wyżej i jest odrazu do wywalenia. BIOS jest niestety bardzo ograniczony w tym złomku i nie pozwala na takie ustawienia :confused: . Jedynie w Core Temp ustawiłem sobie, że przy 76 stopniach ma dawać powiadomienie albo odrazu się wyłączyć. Tak nie bardzo chce mi się wydawać te parę dych na procka tylko po to by się dowiedzieć, że to nic by nie dało. Zdecydowanie szkoda zwłaszcza jeśli może w miarę normalnie jeszcze pracować na najniższym taktowaniu. Już lepiej przeżyć i uzbierać na nowy.

Dopóki nie osiąga regularnie i bez powodu 84 stopni (czyli stopień przed wyłączeniem) to nie masz się czym przejmować. 10 stopni zapasu to ogromny margines bezpieczeństwa.

Według Intela granica to 85 stopni, wtedy zacznie się topić, ile potrwa? Nie wiem, gdybyś chciał złomować można zrobić test :slight_smile:

Teoretycznie tak, w praktyce razem z prockiem grzeje się też pewnie reszta bebechów, a to może obniżyć ich żywotnośc (tu zas mamy nieco starszy sprzęt, więc lepiej by nie meczyć go), otwierać denka dla 3 stopni może sensu nie ma, ale podkładka zostaje :wink: Tutaj stary artykulik z Chipa o tym, akurat niedawno przerabiałem https://www.chip.pl/2012/07/dyski-nie-takie-twarde-gdy-jest-goraco/

To prawda, że dysk twardy nie lubi ciepła. Właśnie dlatego został umieszczony totalnie z drugiej strony laptopa :slight_smile:

Miałem do czynienia z tymi Toshibami, zarówno seria A200 jak i A300, teraz też mam Toshibę R630 i generalnie wszystkie się grzeją - ale właśnie po to mamy zabezpieczenie termiczne, żeby wyłączyć procek zanim dojdzie do jakichkolwiek uszkodzeń. Nawet osiągnięcie tej wartości nie powoduje żadnych uszkodzeń - przecież tematów “mój laptop wyłącza się w trakcie grania” jest multum - i jakoś nikomu nic się później nie dzieje z procesorem? Jeśli cokolwiek może w komputerze oberwać od temperatury, to wyłącznie obudowa. Wiecie dlaczego? Ponieważ płyty główne i inną elektronikę w technice SMD lutuje się w piecu w temperaturze około 200 stopni. To jest temperatura która faktycznie “topi” komputer.

Natomiast przemyślałem temat wysokiej temperatury wynikającej z nieprawidłowego zasilania i rzeczywiście jest to możliwe, jeśli sekcja zasilania przekazuje na procesor zbyt wysokie napięcie ale jednocześnie wciąż w akceptowalnym przez procesor zakresie. Mało prawdopodobne, ale jeśli to prawda, to laptop nadaje się na złom (albo do takich mało wymagających prac na obniżonym taktowaniu). Dlatego osobiście sprawdziłbym najpierw nowy procesor (T8300 do dostania za ok. 50 zł, T9300 za 100 zł - ale nie wiem jak z kompatybilnością) i jeśli to nie pomoże, odpuścił temat.

No rozumiem, że nim się skopci to się jeszcze wyłączy, tylko ja jakoś tak…nie ufam temu. Może to dlatego, że przed Satellite A300 miałem HP dv6000ew (pamiętam tyle, że był tam jakiś nędzny AMD 1,6GHz, 1Gb RAM i jakaś nVidia) i spaliła się w nim płyta główna, a w międzyczasie żadnych ostrzeżeń czy wyłączania nagłego nie było. Ot grałem cały dzień i następnego dnia już nie wstał. Stare dzieje, mały gówniarz jeszcze ze mnie był.

Może kiedyś, jak uzbieram te swoje wymarzone miliony to sprawdzę ile potrzeba by puścić z dymem laptoka :smiley: .

Dysk mi na szczęście trzyma akceptowalną temperaturę. Musiałbym się naprawdę postarać by go rozgrzać.

No dobra. Wymieniłbym na tego T8300 albo T9300, tylko musiałbym chyba system nowy załatwić bo przecież jak był T5750 to musi być T5750 bo nie będzie działać - małą mam wiedzę w tej kwestii. Jak upewnić się co do nieprawidłowego napięcia? Program wystarczy czy tak nie bardzo? Wymienione przez Ciebie modele są kompatybilne - no chyba, że jest jakaś różnica między PGA478, a mFCPGA 478?

Pomijając ten fakt, bardziej jestem nastawiony na to by uzbierać na nowy niż inwestować w trupa.

Potrzeba piekarnika, już to pisałem. Możesz odpalić kompa z gołym CPU bez radiatora. Osiągnie temperaturę Tj i wyłączy się. Koniec historii. Żadnego Czarnobyla 2.0 z topieniem rdzeni, nic nie wybuchnie itd.

Prawdopodobnie nic nie będziesz musiał robić. Windows mógłby mieć pretensje dopiero przy zmianie płyty głównej, a ta zostaje.

Raczej porządny multimetr, komputer poza obudową, odpalony “na stole”, ewentualnie oscyloskop jeśli wyższe napięcie pojawia się skokowo. Sprawdzanie napięć dla laptopa za max. 200 zł to raczej gra niewarta świeczki.