Tak, dlatego działa z poziomu systemu, a nie jako dodatkowy program. Część jego funkcji jest już wkomponowanych w system, co też ma przełożenie na szybkość działania. I pokazuję to niektóre testy.
Wydaje mi się byłoby to bardzo trudne. BitLocker szyfruje przy pomocy algorytmu AES (w wersji 128 lub 256 bitów) każdy sektor partycji, więc złamanie zabezpieczeń wymagałoby ogromnej mocy obliczeniowej bądź dostępu do klucza deszyfrującego. A ten drugi im bardziej skomplikowany, tym dysk trudniejszy do odszyfrowania. Myślę więc, że nie należy kłopotać się o bezpieczeństwo danych zabezpieczonych przez Bit Locker’a. Jeśli zaś ktoś popada w paranoję, to można spróbować dysków szyfrowanych sprzętowo.
Akurat z punktu widzenia paranoi wolałbym TrueCrypta niż sprzętowe szyfrowanie.
Szyfrowanie sprzętowe jest zazwyczaj zamkniętym produktem, podczas gdy TC jest produktem otwartym, w którego kodzie można pogrzebać i istnieje szansa, że ktoś zauważyłby ewentualną ukrytą tam tylną furtkę
Zgadza się - podobnie jak w przypadku Bit Locker’a. Tyle że takie szyfrowanie odbywa się na najniższym z możliwych poziomów, więc i deszyfrowanie musi odbyć się na takim poziomie - zatem bez fizycznego dostępu do dysku może być to lekko utrudnione.
Niestety każdy kij ma swoje dwa końce - może więc dojść do sytuacji, w której ktoś wykryje lukę i będzie sobie z niej korzystał w niecnych celach.
No to generalnie nie masz żadnej pewności - w przypadku każdego z produktów istnieje szansa, że coś jest dołożone, by szpiegować użytkownika - totalny Matrix.
Pytania całkiem sensowne i ciekawe; wątpię tylko w szczerość ewentualnych odpowiedzi ze strony Microsoftu. Myślę, że dla świętego spokoju otrzymasz 3 odpowiedzi “Nie”.
“Pliki zaszyfrowane odpowiednia metoda moga byc deszyfrowane tylko i wylacznie z udzialem osoby, która takie pliki zaszyfrowala. Firma Microsoft nie ma mozliwosci deszyfrowania plików zabezpieczonych i tego typu dzialaniami nie zajmuje sie.”
Było pewne, że oficjalne odpowiedzi będą w takim tonie. Co oczywiście nie zmienia faktu, że ewentualne próby złamania szyfrowania wiązałyby się z koniecznością zaprzęgnięcia do tego zadania superkomputerów. W przypadku danych szpiegowskich to mogłoby mieć sens, ale w przypadku użytkowników - nie bardzo.