Jaka krata graficzna będzie trwalsza (tzn. najprawdopodobniej później się popsuje) - gpu z pasywnym systemem chłodzenia [tu chyba będą wyższe temperatury a więc elektronika będzie mniej trwała?] czy też gpu z aktywnym systemem chłodzenia - powiedzmy 2 wentylatory z trybem pasywnym (stoi bez obciążenia) [tu chyba źródłem potencjalnych awarii będą wentylatory ?]
To zależy. Myślę, że nie ma jednej zasady. Jeśli obie karty mają być przeznaczone tylko do wyświetlania pulpitu, czyli będą cały czas chłodne, to ich trwałość jest raczej tylko kwestią szczęścia
Nie, będą również ogrywane, ale częściej chyba bedą działać bez obciążenia (word + firefoks).
Konkretnie chodzi mi o
https://www.morele.net/karta-graficzna-palit-geforce-gtx-1650-kalmx-4gb-gddr5-ne5165001bg1-1170h-6517116/
i jakiś odpowiednik z wentylatorem o 100 zł tańszy.
Chcę kupić kartę cichszą i trwalszą.
Ja wziąłbym jednak z aktywnym chłodzeniem, bo nie mam doświadczenia, ani zaufania do pasywnego na grafice, szczególnie że chcesz na tym grać. Poza tym dopłaciłbym 200 zł i kupił 1660 super która jest o 40% wydajniejsza.
1650 to chłodna karta, a KalmX w tym teście rozgrzał się do 67 stopni:
Nie obawiałbym się o trwałość i długość życia grafiki. Takie temperatury nie robią wrażenia na GPU.
Podejrzewam, że karta z półpasywnym chłodzeniem będzie równie cicha.
Ja w innym teście widziałem że w ocbiciążeniu miała 80 stopni. To za dużo ?
Ale czy będzie równie trwała? Czy witraczki się nie popsują …
Tak mogło być, jeśli grafa trafiła do piekarnika (czyt. małej, ciasnej obudowy).
Zepsują się tak jak każde inne wentylatory w obudowie - zaniedbane, oblepione brudem i kurzem padną szybciej niż skończy się gwarancja.
Kup normalne rx570 i zrób undervolting: