Ostatnio leciałem liniami Wizzair z Warszawy do Rzymu i odwrotnie. “Kierownik” stewardes/stewardów cały czas informował że na pokładzie następuje całkowity zakaz używania telefonów komórkowych pod karą pieniężna.
To jak to jest z tym trybem samolotowym, bo jak czytam opinie to nie tylko Wizzair tak się zachowuje w stosunku do korzystania z telefonów. Czy jednak ten tryb i tak zagraża samolotom?
Raczej nie zagraża, ale przepisy są przepisami. Wolą nie zaglądać każdemu do telefonu i sprawdzać jaki ma tryb włączony.
A swoją drogą nawet jak włączysz telefon w normalnym trybie to przecież samolot nie spadnie. Przykład- stacja benzynowa, na której też teoretycznie nie wolno używać komórek, a nie sądzę, aby wszyscy się tym zakazem przejmowali.
leciałem Ryanair’emi do Liverpoolu i miałem włączony tryb samolotowy i słuchałem mp3 z telefonu na słuchawkach i stewardessy nic nie mówiły a widziały mnie napewno z telefonem Więc przepisy przepisami a jak to wygląda każdy wie
telefony na częstoliwości 850MHz zakłócają prace urządzeń
a co do trybu samolotowego to pozostaje się tylko zapoznać z regulaminam i poinformować o ustawionym trybie obsługę, ale jeśli powiedzą, że trzeba wyłączyć to lepiej się nie kłócić, gdyż mogą wypowiedzieć umowe o transport i zapłacisz karę
No właśnie to jest ciekawe, bo np. w Air France, Ryanair świadczą usługi telefonii komórkowej na pokładzie. Oczywiście kapitan włącza je na wysokości 3000m. I ciekawe, że one nie uszkodzą samolotu?