Mam w domu trzy komputery podłączone przez Wifi do lajwboksa tepe:
1 stacjonarny z Windows XP prof.
-
laptop z Windows XP home
-
stacjonarny z Vistą Home premium 64 bit / Linuxem Ubuntu pod VirtualBoxem
I niby wszystko gra. We wszystkich działa internet, ale też wszystkie powinny się widzieć nawzajem (należą do tej samej grupy roboczej o tej samej nazwie). Tymczasem widzą się tylko stacjonarne, a laptop nie chce. Mało tego - laptop nie widzi sam siebie - jak wchodzę w “moje miejsca sieciowe”, to nie widać tam nic, nawet folderów udostępnianych na tymże laptopie. Tymczasem na obu stacjonarnych wszystko gra, także pod wirtualnym Ubuntu, co uważam i tak za sukces, bo jestem totalnym laikiem jeśli chodzi o sieć czy Linuxa.
Googlałem, szukałem… wszystko zrobiłem, jak mi się zdaje, jak należy - no i stacjonarne się widzą bez problemu, a laptop nie chce i koniec - tyle że internet działa. Ktoś ma jakiś pomysł, gdzie powinienem zacząć poszukiwania błędu?
Takie coś mi przyszło jeszcze do głowy, że z tym laptopem kiedyś miałem problemy, żeby się podłączyć do domowej sieci u znajomych, i tam mi znajomy instalował jakąś łatkę… No ale skoro instalował, to nadal łatka tam jest.
Aha - to może kilka potrzebnych zapewne informacji: wszystkie systemy na wszystkich komputerach mają wszystkie aktualizacje na bieżąco, czyli XP mają SP3, Vista wszystkie łaty, Ubuntu jest świeżutkie i uaktualnione itd. Kompy należą do tej samej grupy roboczej o tej samej nazwie, swoje nazwy mają oczywiście każdy inną, a właściwości połączenia (protokół TCP/IP) z lajwboksem ustawione na automatyczne uzyskiwanie IP i adresu serwera DNS.
Wszystkie komputery mają antywirusa AVAST i włączoną zaporę sieciową Windows, w których ustawieniach niczego nie zmieniałem - skoro stacjonarne się widzą bez problemów, a laptop nie widzi nawet swoich folderów udostępnionych, jak już pisałem…
Jakieś wskazówki?