Przepraszam za nieskładna wiadomość bez polskich znaków, ale pisane w pospiechu.
Zacznę od początku.
Postanowiłem, ze zainstaluje Ubuntu. Nie chciałem tracić obecnego Windowsa 7, wiec poszukałem informacji co zrobić, aby mieć oba systemy. Poczytałem i ściągnąłem Ubuntu 11.04 z http://www.ubuntu.pl i nagrałem na pendrive’a za pomocą USB Installer.
Zbootowalo się dobrze, uruchomiłem sobie livecd. Chwilkę się pobawiłem i włączyłem “Zainstaluj Ubuntu 11.04”. Doszedłem do partycji. Wcisnąłem na “ręczne” i tutaj pojawił się problem. Były 2 pozycje. /dev/sda i “z niego” wychodziło “/dev/sda1” które było oznaczone ntfs.
Zgodnie z instrukcja powinienem bez problemu zmniejszyć rozmiar sda1, aby było miejsce na Ubuntu. Klikając prawym, a następnie na “Zmień” nie mogłem znaleźć żadnego okienka do zmieniania wielkości. Gdy kliknąłem prawym na /dev/sda mogłem kliknac a Utwórz ‘costam’ partycji (nie pamietam dokładnie). Kliknąłem w to bo nie miałem co innego i pokazało mi się tak jak wcześniej “/dev/sda” i do tego “/dev/sda5” którego nie było, ale ważyło te 250GB wiec był to Windows (tak myślałem), ale było oznaczone Puste Miejsce (jakoś tak) i klikając prawym moglem wcisnąć “Nowa”. No to wcisnąłem i stworzyłem swap, root i home, a pozostałe zaznaczyłem jako nie używane (czy jakoś tak), będąc przekonanym, ze to bedzie mój Windows.
Kliknąłem dalej i zaczęło sie instalować (w międzyczasie wypełniłem te pola o użytkowniku). Na końcu wyskoczył błąd instalowania GRUBa na partycji (BODAJŻE) /sda5. Kliknąłem Ok, i miałem możliwość wybrania innej partycji, instalowania bez GRUBa, lub anulowanie instalacji. Wybierajac jakakolwiek inna partycje (sda7, sda8 itp.) i klikając ok nic się nie działo. No to zaznaczyłem, ze zainstaluje GRUBa później korzystając już z Ubuntu, lecz tez nie dało sie kliknąć dalej. Pozostało mi anulowanie instalacji, ale zaznaczenie tego i klikniecie na Dalej rowniez nic nie dawało.
Wcisnąłem na znaczek ON/OFF w prawym gornym rogu i wyłączyłem komputer (za pomocą Shut down). Włączam BIOSa, włączam bootowanie z dysku twardego (zeby włączyć Windowsa), modle się aby się udalo, ale kicha. Windows się nie włącza. Załamany i jednocześnie zdenerwowany myślą o straceniu wszystkich danych (nie zrobiłem backupa, bo bylem pewien, ze nie będzie żadnych problemow) włączam z powrotem bootowanie z pendrive’a i włączam Ubuntu.
Odpalam GParted i pokazuja się stworzone przeze mnie partycje, w tym ta na ktorej był/jest Windows. System plików oznaczony jako “nieznane”. Nic nie mogę z tym zrobić, tylko zaznaczyć formatowanie na ntfs, ale nie chce tego robic bo stracę wszystkie dane, o ile już nie straciłem…
Nie mam pojęcia co robić, to mój pierwszy system na jadrze Linux i od razu taka klapa, choć z mojej winy.
Pomocy.