Cześć! Wreszcie dostałem Ubuntu 8.04 i wgrałem go, potem aktualizacje i takie tam. I tak sobie pływając w tym necie zauważyłem, że jest nowsza wersja Ubuntu i sobie pomyślałem (poco instalowałem tego Ubuntu jak jest nowszy). I to moje pytanie, czy w czasie aktualizacji mój system zaktualizował się do tej nowszej wersji czy będę musiał ściągnąć nowy?
Serion , ja osobiście korzystam z darmowej wersji avasta, ale o opinie najlepiej na forum, mi się sprawdza jeśli chcesz javę, kodeki i inne za jednym poleceniem to wpisz:
sudo apt-get install ubuntu-restricted-extras
co do odchaczania wszystkiego związanego z javą to trochę byś poinstalował ;p w repo jest jeden plugin który konfliktuje i moze nie działać java więc takie praktyki odradzam ^^ co do aktualizacji dystrybucji to w razie jeśli nie pojawi się informacja o nowej wersji ( raczej nie pojawi bo 8.04 to lts ale… zobaczymy) to po wciśnięciu klawiszy alt i f2 wpisz:
update-manager -d
i wyświetli info o nowej wersji systemu ;]
ALE NIE RÓB TEGO PUKI NIE POJAWI SIĘ STABILNA WERSJA BO ZAKTUALIZUJE CIE DO WERSJI TESTOWEJ
Może przestańmy już na siłę powodować, żeby ludzie czuli się, jak na Windowsie. Antywirus tutaj nikogo nie zbawi, bo jest on nie potrzebny. Ten Avast chyba wykrywa jedynie wirusy projektowana na Windowsa, które nie działają pod Linuksem.
nintyfan , najpierw poczytaj a potem {ciach} głupoty… kiedyś może i nie było… dzisiaj niektóre “windowsowe” wirusy chodzą pod linuxem ;] napisałem w cudzysłowiu ponieważ chodzi mi o wirusy multiplatformowe które wykorzystują luki w programach a nie w jądrze systemu…
Chodzi o tzw. wirusy wykorzystujące luki w formatach plików? Słyszałem sporo, ale się z nimi nie spotkałem. Tak czy siak, to większość tego typu zagrożeń można jednak wyelminować łatając program lub przekompilowując go z odpowiednią opcją. Jedynie tylko skrypty powłok pozostają skrajnie niebezpieczne.
nintyfan , a każdy user potrafi sobie sam przekompilowac program albo znaleźć lukę?? gdyby tak było to antywirus nie miałby racji bytu na żadnym systemie operacyjnym. na linuxa są wirusy tak samo jak na windowsa… tylko mniej a mit o tym że trzeba złamać hasło roota aby coś wyciągnąć z kompa chyba dawno został obalony…
Żeby coś wyciągnąć z kompa nie potrzebne Ci nawet hasło roota, a wirus na koncie zwykłego użytkownika może popsuć co najwyżej jego folder domowy i na tym kończy się żywot tegoż wirusa, sam wirus nie złamie hasła roota, ono Ci jest potrzebne jedynie do przejęcia kontroli nad systemem a nie żeby z niego wyciągać jakieś dane, jeśli to będą tajne dane i tak mogą być zaszyfrowane i tu hasło roota również na nic.
Tak poza tym są jeszcze inne zabezpieczenia, chociażby program musi mieć prawo wykonywania a to osiągnie znając hasło admina ale wątpię żeby prosty wirus je uzyskał, logicznie rzecz biorąc program, który nie ma prawa wykonania nic nie zadziała w tym wypadku
widzę ,że polityka mikrosoftu powolii zaczyna działać - wirusy na Linuksa dobre, chyba zapominacie jak projektowany jest Linux … nie siejcie popłochu a lepiej zaktualizujcie windowsy
są wirusy na linuxa… tylko że nie aż tak szkodliwe jak przy windowsie… chyba że wirus sprawdza czy jesteś zalogowany na roota i wtedy działa ale żeby to złapać to trzeba mieć wyjątkowe szczęście… tak jak z symbianem ale on nie jest tak chroniony jak linux
roobal , mi nie chodzi o popsucie mi chodzi o wyciągnięcie po co komuś przejmować kontrole nad kompem który nie jest serwerem… właśnie o to chodzi że taki user może sobie tworzyć muzykę, grafikę lub mieć jakieś inne ważne prace, notatki,hasła, informacje i ktoś może je ukraść i tutaj jest główna istota hakerstwa bo takie psucie to raczej robota noobów którzy rzeczywiście nie potrafiliby zrobić nic z linuxem bo działają na pyziastych programach z google którymi jedynie w windzie mogą pogmerać