Problem pojawił mi się z dnia na dzień. Wczoraj jeszcze było wszystko OK, komp pracował idealnie, łącznie z zamknięciem systemu. Ale dziś już nie mogę go odpalić. Od 3 dni nie miałem żadnych nowych aktualizacji. Chciałbym uniknąć formata. Po włączeniu kompa ładuje mi sie to i stoi:
Problem dotyczy systemu UBUNTU 10.10
Czy mam coś nie tak z twardzielem czy wina leży po innej stronie?
Masz podłączone jakieś urządzenia USB, spróbuj je po kolei odłączać. Trzeba dojść co powoduje problem. Choć wygląda to bardziej na problem z stertownik USB. Instalowałeś czasami jakieś nowe jądro, może spróbuj z gruba włączyć starsze, albo wypróbuj czy ruszy recorvery mode.
Racja. Kamerka internetowa powodowała część komunikatów. Tylko dlaczego dopiero po 3 miesiącach po instalacji systemu. Te komunikaty poginęły oczywiście po jej wypięciu, ale problem nie zniknął:
A po kliknięciu na Recovery wyświetlane są takie komunikaty:
Ps. Jestem raczkującym uzytkownikiem Linuxa i nie bardzo wiem jak należy poprawnie włączyć starsze jądro GRUB’a?!
Jeśli nie usuwałeś manualnie poprzedniego jądra i jeśli instalowałeś nowsze jądro, podczas startu systemu i wyświetleniu menu Gruba - wciśnij Shift - to anuluje domyślne odliczanie “timeout” i zobacz, czy jest na liście jądro z niższym numerem wersji.
Na górze przedostatniego screena masz chyba jakiś kernel oops. Niby nie może zamontować partycji, możesz pokazać różnicę pomiędzy wpisem recovery a normalnym który Ci wywala?
Tzn. tak, grub jeszcze nie osiągnął wersji 2.0 ale canonical uznał że jest wystarczająco stabilne że ustawili jak standardowe także wersję masz dobrą.
To jest jakiś problem z jądrem lub komendą w grubie przy standardowym jądrze, dobrze by było sprawdzić te dyski z jakiegoś livecd a następnie zrobić to co polecił kolega przede mną czyli spróbować zabootować na poprzednie jądro o ile go nie usunąłeś.
Tzn. chodzi o to by partycję na której jest system sprawdzić na poziomie systemu plików za pomocą fsck. Jak uruchomisz LiveCD to otwórz terminal i sprawdź partycję systemową :
su (otrzymaj prawa roota, na livecd chyba su działa a jeśli nie to po prostu sudo fsck.ext4(jeśli masz inny system plików to zmień ext4 na inny) /dev/sdXY (X - dysk na który jest partycja systemowa, Y - partycja na tym dysku).
Jeśli wszystko będzie w porządku to możliwe że aktualizacja jądra poszła nie tak? W teorii zawsze można ten system zamontować z livecd i zainstalować np. inne jądro ale to już jest opis na dwadzieścia wpisów i dużo takich jest na internecie, wystarczy poszukać jako: chroot ubuntu
fsck.ext4: No such file or directory podczas próby otworzenia panyrcdfvtDFV
superblok nie mógł być odczytany lub nie opisuje prawidłowego systemu
plików ext2. Jeżeli urządzenie jest prawidłowe i naprawdę zawiera
system plików ext2 (nie jest swapem, ufs-em ani niczym innym),
to superblok jest uszkodzony - można próbować uruchomić e2fsck z innym
superblokiem:
e2fsck -b 8193
Dysk 80GB mam podzielony na 2 partycje. 19GB ext4 sda1, 60GB ext4 sda2 i 1,5GB SWAP. Pod LiveCD w partycji 60GB mogę bez problemu podejrzeć pliki i foldery (żadnych wewnętrznych zmian). Natomiast na partycji 19GB (gdzie był system) wystepuje brak odpowiedzi lub:
ERROR
Unable to mount 19 GB Filesystem
DBus error org.gtk.Private.RemoteVolumeMonitor.Failed: An operation is already pending
Nie sądzę aby Ci padł dysk skoro inna partycja na tym samym dysku Ci działa. Czy wyłączyłeś może przypadkowo komputer z zasilania ? Dane na partycji systemowej mogły ulec uszkodzeniu.
Spróbuj odmontować ten dysk
sudo umount /dev/sda1
nastepnie
sudo fsck.ext4 -cfv (nic nie zmieni w systemie plików, sprawdzi poprawność, jeśli wyskoczą jakieś błędy sprawdź następnie dysk za pomocą
sudo fsck.ext4 -fv
(ale postaraj się odmontować ), wyłączyć automontowanie w GNOME, odmontować w konsoli za pomocą umount i następnie sprawdzić dysk.
Z tego co mi się wydaje to Ubuntu ciągle stara się zamontować ten dysk więc musisz zabić proces automounter czy coś takiego, jeśli pomimo tego będzie coś nie tak to albo reinstalka albo odzyskanie danych jeśli są jakieś cenne.