Ubuntu - wersja LTS czy aktualizacja do nowszej?

Witam.

Siedze obecnie na wersji 10.04 LTS. Działa znakomicie. Ale mam problem. Czy kiedy wyjdzie już Ubu 10.10 to zrobić upgrade do tej wersji czy zostać jeszcze na lts?

Już mówię do czego zmierzam. Chciałbym używać Linuksa jak najczęściej. Ubuntu ma co pół roku nowe wydania. Chodzi mi o to, że nie widzi mi się ciągła reinstalacja systemu. Słyszałem, że niektóre dystrybucję są jak to sie mówi “ciągłe”. Czy są one dobrym wyborem? i czy możecie coś polecić?

Prosze o podpowiedzi i z góry dziękuję.

Nie zawsze trzeba reinstalować, wystarczy zrobić upgrade (ale w praktyce często system po tym nie wstaje). Co do dystrybucji ciągłych, to dla początkujących jest tylko wersja minta opart o debiana, z innych są jeszcze arch i debian sid, ale na pewno nie są one dla początkujących.

Jak działa to lepiej nie ruszać, różnice są minimalne, głównie obsługa nowszego sprzętu.

Jeśli obecna wersja, w dodatku LTS, spełnia Twoje wszystkie wymagania i nie sprawia żadnych problemów to logicznym wydaje się

Z drugiej strony reinstalacja dystrybucji z zachowaniem /home może trwać niezwykle krótko, a zachowuje się większość ustawień.

Jeśli chodzi o Ubuntu używam wyłącznie wersji LTS - format co 2 lata i za chwilę masz nowiutki system. Moim zdaniem te wersje są zdecydowanie lepiej dopracowane.

Jeśli chodzi o dystrybucje ciągłe to patrz wyżej.

Zgadza sie, chociaż w przypadku Ubu ciągle cos majstrują i zmieniają przy wyglądzie.

Nie wiem czy uda mi sie ta sztuczka. Przy instalacji Ubu nie dzieliłem samodzielnie partycji. Przygotowałem sobie na dysku 30 GB miejsca, które jest niesformatowane w żadnym systemie plików (nieprzydzielony obszar dysku), potem w instalatorze wybrałem “wykorzystanie największej wolnej przestrzeni na dysku”. Instalator wykorzystał więc to wolne 30 GB i w wyniku mam tylko 2 partycje (nie 3) przydzielone dla Linuksa.

Czyli mam rozumieć, że poleciacie pozostanie przy 10.04 lts aż do wydania kolejnej wersji z długoterminowym wsparciem?

@adrian2

Tak, zostań, wyjdzie następna edycja, zainstalujesz nowszą i znowu masz 2 lata spokoju.

Tylko tym razem poradziłbym wybrać “ręczne partycjonowanie dysku”, zawartość home spakujesz sobie i nagrasz na jakiś zewnętrzny nośnik - w sumie nie wiem ile i co tam masz - a potem znowu skopiujesz i zachowasz ustawienia. Aby czegoś takiego uniknąć w przyszłości można wybrać takie partycjonowanie dysku:

" / " - max 10 GB

" /home " - 5-10 GB

" magazyn danych " - wszystko to, czego nie chciałbyś stracić przy formatowaniu / reinstalacji / naprawie systemu. Potem tylko instalujesz następną nową wersję formatując tylko partycję " / ". Zachowujesz ustawienia i swój profil, który siedzi w “/home” oraz dane …

Decydujesz oczywiście sam. Jeśli jednak chciałbyś korzystać z dystrybucji ciągłej to polecam:

http://pclinuxos.com/

Z jednej strony, po co aż 5 - 10GB na /home skoro ma tworzyć partcyję “magazyn danych”? Z drugiej ja bym zrobił to tak:

/home - 20GB + dane;

/DATA - na kopie zapasowe danych, które leżą w /home ale oczywiście te kopie trzeba by było albo przenieść na inny dysk albo nagrać na DVD/Blu-Ray (oczywiście, jeśli ktoś posiada Blu-Ray) :slight_smile:

Co do wyboru pomiędzy 10.04 a 10.10 to jeśli chcesz mieć na długi czas spokój to wybierz 10.04 na trzy lata będziesz miał spokój albo zainstaluj edycję Server - wsparcie do 5 lat ale tu musisz doinstalować sobie tryb graficzny itp. Z innych dystrybucji to jakbyś zainstalował teraz Debiana Squeeze to prognozuję, że na kolejne 5 lat będziesz miał spokój, zanim osiągnie status stabilnego to potrwa podejrzewam od roku do 2 lat a zanim wyjdzie kolejna wersja stabilna to, znając życie i nieregularny cykl wydawniczy Debiana i słynne motto - wyjdzie, gdy będzie gotowy, kolejne 2 lata a old stable powinno być jeszcze przez jakiś czas wspierane, więc dochodzi kilka dodatkowych miesięcy.

Pozdrawiam!

Dla takich użytkowników jest Ubuntu GNU/Linux z długoterminowym wsparciem technicznym. Nowe wydanie co dwa lata, wsparcie - przez trzy, dzięki czemu można przeinstalować/zaktualizować system po, choćby, 23 czy 77 dniach od daty wydania, gdy będzie już po “kłopotach wieku młodzieńczego” tejże dystrybucji. BTW - jest to świetne rozwiązanie, które preferuje wiele osób i je chwalą. I koniec końców - świetnie sprawdza się w zastosowaniach domowych.

Powiem tak - mam Fedorę 10 która nie jest już wspierana i na razie nie aktualizuję do 13, może do 14 albo 15 dopiero. Bo po co mam marnować czas na instalacje tego co mam, jak to co mam działa pezproblemowo?

@ra-v

A co z poprawkami bezpieczeństwa, aktualizacjami pakietów i innymi.

Wracając do tematu zostaw LTS jest to wersja długo terminowa i aktualizujesz ją co jakiś czas. Jeśli chcesz możesz zaktualizować do 10.10, oczywiście wszystko odbywa się bez jakich kolwiek reinstalacji. To nie Windows.

Jeśli koledze nie zależy na nowościach i nie goni za cyferkami w numeracjach wersji programów jak niektórzy to 10.04 to najlepszy wybór a nowszy program z jakąś funkcjonalnością można doinstalować. Pod Windowsem też nie zawsze korzysta się z najbardziej aktualnych wersji programów, szczególnie jeśli są płatne i ludzie z tym żyją, więc czemu w Linuksie ma być inaczej? :slight_smile:

W przypadku Linuksa to praktycznie niewielki problem, jeśli kolega dowie się, że jakaś wersja pakietu posiada luki to może sobie skompilować własnoręcznie poprawion kod źródłowy. Gorzej mają użytkownicy Windows, w niektórych zakładach pracy spotykam się jeszcze z Windows 98 (a ludzie narzekają, że to XP już dawno powinno umrzeć) a całkiem niedawno miałem okazję widzieć na mieście jak pewni panowie naprawiali bankomat i uruchamiał się tam też Windows 98 a przecież ten system od dawna nie jest wspierany (chyba, że tego typu zastosowania jak bankomaty mają wydłużone wsparcie).

Pozdrawiam!

W repo już nie ma od prawie roku chyba. Jedynie co ściągnę i zainstaluje ze strony producenta (Fox, Opera, Thunderburd, Java, OOO…) oraz ewentualnie aktualizacja jądra systemu.

Nowe programy są pewnie podobnie “bezpieczne” jak te starsze (BTW. IE5.5 jest bezpieczniejsze od IE8, mniej narażone na ataki:) ), a gdyby naprawdę było “ale urwał” to post wyżej jest napisane co zrobić.

Win98 OSR12 LTS a co myślałeś:) pewnie chodzi o cenę systemu, 98 jest tańszy od chociażby XP. Każdy na czymś oszczędza.

Swoja drogą czemu nie używali NT4 albo 2000 - przecież serii NT używało się do poważniejszych aplikacji, bo działały stabilniej.